Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem w dwuletnim związku z dziewczyną, która posiada psa. Zawsze myślałem, że w sumie lubię psy i jestem dog person.

Spacery opisane poniżej to jakiś tam wycinek, ale niestety nasz wspólny czas jest dostosowany do psiego metabolizmu. Wyjazdy i cała logistyka związana jest z psem bo nie ma komu go podrzucić przy jakimś wylocie z Polski na urlop itp. Jakieś namioty, wyjście spontaniczne czy złapanie się na mieście - odpada bo ona albo jest zmeczona spacerami albo trzeba już teraz lub za chwilę iść na kolejny. Pies jest prawie cały czas z nami.

Po dwóch latach częstego chodzenia na wspólne spacery z psem zaczynam reagować złością, irytacją na pytanie czy idę z nimi na kolejny.

Wygląda to tak, wychodzimy od razu po pracy lub po godzinnej przerwie, spacer trwa zazwyczaj 60-90 minut. Pies łazi od lewej do prawej, zachodzi mi z nią drogę więc muszę często z niej schodzić, idę trochę za nią i to mnie dodatkowo drażni.

Rozumiem spacery jako też jakiś czas ze sobą, moment na rozmowę, nie bardzo mogę z tego rezygnować. Czuję się winny odmawiając.

Czy byliście w podobnej sytuacji? Obawiam się tego jak te negatywne odczucia we mnie rosną. Co będzie za rok czy pięć lat, pies nie zniknie.

#zwiazki #milosc #relacje #psy #zwiazek



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 50
@mirko_anonim: dlatego im człowiek starszy tym ciężej znaleźć kogoś do związku bo każdy ma już swoje przyzwyczajenia, zobowiązania itp.
Porozmawiaj o tym ze swoją dziewczyną, musicie wypracować system gdzie ona ma czas na spędzanie czasu z psem ale również i z Tobą. Powiem Ci ze jeśli traktujesz ten związek poważnie to jest to W #!$%@? cenne doświadczenie na przyszłość - które zaprocentuje jak będziecie mieli dziecko czy dzieci i również będziecie
@mirko_anonim: rozwiązanie: mieszkanie z ogrodem/domek. Wtedy pies lata se po podwórku cały dzień i wystarczy mu jeden spacer dziennie. Tylko nie bądź jak te wieśniaki co całe życie psa na łańcuchu trzymają, albo z podwórka nie wypuszczają... Ha tfu na takich, pies przez całe życie widzi tylko parę metrów podwórka.
@mirko_anonim Przez większość dzieciństwa i młodości w rodzinie mieliśmy psa. Kochane stworzenie i mimo wielu lat nadal mi go brakuje. Ekologia rodzinnego życia z psem nie była problemem, bo były cztery osoby i zawsze ktoś się psem zajmował. Od dawna myślałem o adopcji psa do czasu jak zajmowałem się psem przyjaciela, który wyjechał na wakacje. 8 dni. Najważniejsze w tym jest to, że żyje sam. Trzy wyjścia dziennie, przed pracą, szybko po
@mirko_anonim: Wiesz, jeśli laska ma sporego psa co wymaga dużo ruchu to nic dziwnego że musi z nim tyle łazić - bo inaczej on pewnie jest niewyżyty i wariuje, demoluje mieszkanie i tak dalej.

Inny problem to stosunek lasek 30+ do zwierząt - widać bardzo, że jest to futrzana proteza dziecka. Ja naprawdę rozumiem miłość do zwierząt, ale jak co druga fotka laski to jej pies i podpis w stylu "psia
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): Rozmawialiśmy o tym wychodzeniu, prosiłem ją o jedną rzecz, żeby zapowiadała wyjście na ten spacer te 10 minut przed bo nigdy nie jest to stała pora.

Spacer nie jest czymś na co czekam bo to przesuwanie się o kilka kroków i obydwoje wściekamy się na psie lizanie sików innych psów, stąd te 10 minut przed wyjściem miała się zapowiadać. Ogólnie impuls do wyjścia daje pies swoimi odgłosami.