Aktywne Wpisy

miszkurkam +272
#motoryzacja #pokazauto #chwalesie
Mirki, pijcie ze mną kompot - udało się kupić nowe autko z salonu.
Jeszcze kilka lat temu nigdy bym w coś takie nie uwierzy, a dzisiaj proszę bardzo.
Pamiętajcie - łapcie marzenia, bo życie jest za krótkie. :-)
Mirki, pijcie ze mną kompot - udało się kupić nowe autko z salonu.
Jeszcze kilka lat temu nigdy bym w coś takie nie uwierzy, a dzisiaj proszę bardzo.
Pamiętajcie - łapcie marzenia, bo życie jest za krótkie. :-)
źródło: IMG_3282
Pobierz
carving85 +237





Jestem w dwuletnim związku z dziewczyną, która posiada psa. Zawsze myślałem, że w sumie lubię psy i jestem dog person.
Spacery opisane poniżej to jakiś tam wycinek, ale niestety nasz wspólny czas jest dostosowany do psiego metabolizmu. Wyjazdy i cała logistyka związana jest z psem bo nie ma komu go podrzucić przy jakimś wylocie z Polski na urlop itp. Jakieś namioty, wyjście spontaniczne czy złapanie się na mieście - odpada bo ona albo jest zmeczona spacerami albo trzeba już teraz lub za chwilę iść na kolejny. Pies jest prawie cały czas z nami.
Po dwóch latach częstego chodzenia na wspólne spacery z psem zaczynam reagować złością, irytacją na pytanie czy idę z nimi na kolejny.
Wygląda to tak, wychodzimy od razu po pracy lub po godzinnej przerwie, spacer trwa zazwyczaj 60-90 minut. Pies łazi od lewej do prawej, zachodzi mi z nią drogę więc muszę często z niej schodzić, idę trochę za nią i to mnie dodatkowo drażni.
Rozumiem spacery jako też jakiś czas ze sobą, moment na rozmowę, nie bardzo mogę z tego rezygnować. Czuję się winny odmawiając.
Czy byliście w podobnej sytuacji? Obawiam się tego jak te negatywne odczucia we mnie rosną. Co będzie za rok czy pięć lat, pies nie zniknie.
#zwiazki #milosc #relacje #psy #zwiazek
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: no i tak to jest z naszymi przekonaniami, że weryfikujemy je dopiero, jak faktycznie znajdziemy się w danej sytuacji, w praktyce okazało się, że jednak zwierzęta Cię w-------ą i ciężko ci ich fakt zaakceptować
@mirko_anonim: długo ja chodzę na 15 min max
Inny problem to stosunek lasek 30+ do zwierząt - widać bardzo, że jest to futrzana proteza dziecka. Ja naprawdę rozumiem miłość do zwierząt, ale jak co druga fotka laski to jej pies i podpis w stylu
@AnonimoweLwiatko: znaleźliśmy psiarza ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wiem, mi szkoda czasu, spacer może być przyjemny chyba że zostaje obowiązkiem jak tutaj op opisał. Przecież to rozwala cały plan dnia i trzeba wokół tego planować wyjścia
A na przyszłość nie bierz sobie psiary, bo dla niej zawsze będziesz na drugim miejscu. To trochę tak jakbyś był w związku z samotną matką.
Spacer nie jest czymś na co czekam bo to przesuwanie się o kilka kroków i obydwoje wściekamy się na psie lizanie sików innych psów, stąd te 10 minut przed wyjściem miała się zapowiadać. Ogólnie impuls do wyjścia daje pies swoimi odgłosami.
A