Kurde, właśnie mi się przypomniało jak ojciec pierwszy i w sumie jedyny raz w życiu zabrał nas na "rodzinne wakacje, nad morzem!" (ꖘ‸ꖘ) Ja #!$%@?, to był najgorszy koszmar mojego życia, ale zacznę od początku: Miałem wtedy jakieś 10 lat może 11, w domu bieda nie było kasy na jakieś normalne wakacje, ale kiedyś mój stary skumał się z jakimś kumplem z roboty który miał rzekomo domek letniskowy nad morzem, więc się dogadali żeby razem tam pojechać całymi rodzinami, bo to niby taniej będzie i raźniej itd.
No i się #!$%@? zaczęło, nikt z towarzystwa nie miał ani prawka ani samochodu więc czekało nas 15h tułaczki ze śląska, najgorszymi pociągami 3 klasy przez całą Polskę w 35'C upale i w smrodzie, do tego jakieś 7 przesiadek po drodze, żeby tylko było jak najtaniej, a na miejscu jeszcze 40minut lokalnym PKS'em ( ̄෴ ̄). Druga niespodzianka tego wyjazdu, to okazało się że ten ekskluzywny letniskowy apartament to tak naprawdę jakiś stary #!$%@? domek/altanka na takich osiedlowych ogródkach działkowych, o wymiarach max 4x4m.
Wisienką na tym torcie z gówna i wymiocin był fakt że... to wcale nie było nad morzem, tylko w jakiejś zapadłej wiosce ok. 70km na północ od Gdańska! (-‸ლ) Na miejscu oczywiście melina po całości, smród, grzyb, wilgoć, rdza, wszędzie pajęczyny i robactwo, potłuczone okno, wszystko zarośnięte krzakami i jeszcze walające się wszędzie śmieci. Ogólnie to było nas tam 6 osób czyli ja, moi starzy, ten koleżka starego ze swoją żoną i jeszcze zabrali ze sobą jakiegoś bezrobotnego szwagra czy kuzyna.
Wyobraźcie to sobie, 5 dorosłych i ja sam, żadnego towarzystwa w moim wieku i żadnej rozrywki, bo stary z tymi dwoma baranami albo chodzili cały czas na ryby albo na grzyby (co mnie akurat nie interesowało) albo siedzieli na tej działce i chlali wóde cały dzień, moja matka zawsze panikowała i lamentowała, dlatego mnie nigdzie nie wypuszczała stamtąd bo się bała, że mnie ktoś porwie albo zabije albo że się zgubię, żadnej telewizji, Internetu czy jakichkolwiek możliwości rozrywki, jedynie stary magnetofon UNITRA który ledwo odbierał 2 stacje, z czego jedna to jakaś katolicka a w drugiej cały czas nawijali po kaszubsku i puszczali w kółko 5 tych samych piosenek, obie trzeszczały jak stara dziwkka.
Ojciec oczywiście typowy chytry Janusz z wąsem, zapieprzał 5km na starym rowerze ze sklepu ze skrzykną piwa, ale jakiegoś loda czy słodycza to mi nie kupił, a jak się upomniałem to mnie #!$%@?ł że wymyślam i narzekam bo przecież jest jedzenie w domu a on nie sra pieniędzmi, albo że po co mi lody jak są pyszne mirabelki na działce (działce somsiada) ლ(ಠ_ಠლ) Oczywiście cały czas jedliśmy te gówniane ryby które oni łowili pijani w jakimś bajorze, oczywiście zawsze przypalone na grillu albo starej kuchence na butle, do tego przeterminowane przetwory ze słoików które gniły na tej działce jakieś 20 lat. Jak tylko wspomniałem że mi się nudzi i coś bym porobił, to od razu wynajdywali mi jakieś gówniane zajęcie typu obieranie ziemniaków, mycie słoików albo co najgorsze - skrobanie tych ryb! Matka z tą babką siedziała całymi dniami w ogródku i bajlando, a ja jak ten szczur w "kuchni" siedziałem i zdychałem od upału, odwalając jakiś szajs. Raz nawet przyszły jakieś dzieciaki na te działki, wiśni sobie nazbierać to początkowo się ucieszyłem że w końcu coś się wydarzy, ale one tylko zerknęły na mnie z pogardą jak na żula jakiegoś przez siatkę i poszły dalej... aha i jako że był sezon wakacyjny i nie było za dużo roboty, więc stary dobrał sobie jeszcze bezpłatnego urlopu i w sumie gniliśmy w tym bagnie całe 5 tygodni. Moja siostra akurat miała szczęście bo na ten czas pojechała do jakiejś bogatszej ciotki gdzie była kuzynka w jej wieku i pewnie spędziła cudowne chwile, tylko ja jak zawsze wpieprzyłem się w gówno. **Super wakacje "nad morzem" kur*wo! ヽ( ͠°෴°)ノ**
Osobiście wolałbym wpaść pod samochód i spędzić ten czas w szpitalu, albo żeby mnie oddali na te 5 tygodni do poprawczaka czy bidula, bo to co przeżyłem było gorsze niż kryminał i w dodatku za niewinność ehhhh (╯°□°)╯︵┻━┻
@FEMBOYS: lol co za frajerstwo, też miałem coś podobnego, ale firma w której pracowali rodzice rzucili 500zł na "wakacje pod gruszą", więc wynajęli "domek letniskowy" na tydzień, wilgoć taka, że w wc, aż wszystko się ruszało od żyjątek, setki much, ale nikt nie siedział w domku - oprócz spania, tylko szło się gdzieś, ogólnie też nuda, ale wystarczyło wyjść gdziekolwiek z kartami "czarnego Piotrusia", i już miało się kolegów.
@FEMBOYS kiedys na openerze nam tesciu wynajal domek letniskowy. okazalo sie ze wynajal nam dzialke na Dąbka skad mielismy 10 min na opener, działeczka lux murowana ocieplona z wodą, prądem, telewizorem XD
@FEMBOYS: i takie janusze są pierwsze od wyzywania bezdzietnych od EGOISTÓW. Współczuję, mirku, jeżeli to prawdziwa historia, mam nadzieję, że się wygrzebałeś mentalnie z tej januszerki.
To, co mi się wydaje w tej historii najbardziej podejrzane, to że pośród 5 dorosłych nie znalazł się nikt z prawem jazdy. Serio?
Na miejscu oczywiście melina po całości, smród, grzyb, wilgoć, rdza, wszędzie pajęczyny i robactwo, potłuczone okno, wszystko zarośnięte krzakami i jeszcze walające się wszędzie śmieci.
@FEMBOYS: Ogólnie rzecz ujmując, to jest opis typowego pokoju/domku na wynajem nad morzem w latach 90-tych.
@Czarny069: typ się pomylił, ale ~70km na północ (~340°) od Gdańska jest Jastrzębia Góra. Więc sprawdź najpierw na mapie co i jak.... Aaa, wiecie że Szczecin nie leży nad morzem? :O
Ja #!$%@?, to był najgorszy koszmar mojego życia, ale zacznę od początku:
Miałem wtedy jakieś 10 lat może 11, w domu bieda nie było kasy na jakieś normalne wakacje, ale kiedyś mój stary skumał się z jakimś kumplem z roboty który miał rzekomo domek letniskowy nad morzem, więc się dogadali żeby razem tam pojechać całymi rodzinami, bo to niby taniej będzie i raźniej itd.
No i się #!$%@? zaczęło, nikt z towarzystwa nie miał ani prawka ani samochodu więc czekało nas 15h tułaczki ze śląska, najgorszymi pociągami 3 klasy przez całą Polskę w 35'C upale i w smrodzie, do tego jakieś 7 przesiadek po drodze, żeby tylko było jak najtaniej, a na miejscu jeszcze 40minut lokalnym PKS'em ( ̄෴ ̄). Druga niespodzianka tego wyjazdu, to okazało się że ten ekskluzywny letniskowy apartament to tak naprawdę jakiś stary #!$%@? domek/altanka na takich osiedlowych ogródkach działkowych, o wymiarach max 4x4m.
Wisienką na tym torcie z gówna i wymiocin był fakt że... to wcale nie było nad morzem, tylko w jakiejś zapadłej wiosce ok. 70km na północ od Gdańska! (-‸ლ) Na miejscu oczywiście melina po całości, smród, grzyb, wilgoć, rdza, wszędzie pajęczyny i robactwo, potłuczone okno, wszystko zarośnięte krzakami i jeszcze walające się wszędzie śmieci. Ogólnie to było nas tam 6 osób czyli ja, moi starzy, ten koleżka starego ze swoją żoną i jeszcze zabrali ze sobą jakiegoś bezrobotnego szwagra czy kuzyna.
Wyobraźcie to sobie, 5 dorosłych i ja sam, żadnego towarzystwa w moim wieku i żadnej rozrywki, bo stary z tymi dwoma baranami albo chodzili cały czas na ryby albo na grzyby (co mnie akurat nie interesowało) albo siedzieli na tej działce i chlali wóde cały dzień, moja matka zawsze panikowała i lamentowała, dlatego mnie nigdzie nie wypuszczała stamtąd bo się bała, że mnie ktoś porwie albo zabije albo że się zgubię, żadnej telewizji, Internetu czy jakichkolwiek możliwości rozrywki, jedynie stary magnetofon UNITRA który ledwo odbierał 2 stacje, z czego jedna to jakaś katolicka a w drugiej cały czas nawijali po kaszubsku i puszczali w kółko 5 tych samych piosenek, obie trzeszczały jak stara dziwkka.
Ojciec oczywiście typowy chytry Janusz z wąsem, zapieprzał 5km na starym rowerze ze sklepu ze skrzykną piwa, ale jakiegoś loda czy słodycza to mi nie kupił, a jak się upomniałem to mnie #!$%@?ł że wymyślam i narzekam bo przecież jest jedzenie w domu a on nie sra pieniędzmi, albo że po co mi lody jak są pyszne mirabelki na działce (działce somsiada) ლ(ಠ_ಠ ლ) Oczywiście cały czas jedliśmy te gówniane ryby które oni łowili pijani w jakimś bajorze, oczywiście zawsze przypalone na grillu albo starej kuchence na butle, do tego przeterminowane przetwory ze słoików które gniły na tej działce jakieś 20 lat. Jak tylko wspomniałem że mi się nudzi i coś bym porobił, to od razu wynajdywali mi jakieś gówniane zajęcie typu obieranie ziemniaków, mycie słoików albo co najgorsze - skrobanie tych ryb! Matka z tą babką siedziała całymi dniami w ogródku i bajlando, a ja jak ten szczur w "kuchni" siedziałem i zdychałem od upału, odwalając jakiś szajs. Raz nawet przyszły jakieś dzieciaki na te działki, wiśni sobie nazbierać to początkowo się ucieszyłem że w końcu coś się wydarzy, ale one tylko zerknęły na mnie z pogardą jak na żula jakiegoś przez siatkę i poszły dalej... aha i jako że był sezon wakacyjny i nie było za dużo roboty, więc stary dobrał sobie jeszcze bezpłatnego urlopu i w sumie gniliśmy w tym bagnie całe 5 tygodni. Moja siostra akurat miała szczęście bo na ten czas pojechała do jakiejś bogatszej ciotki gdzie była kuzynka w jej wieku i pewnie spędziła cudowne chwile, tylko ja jak zawsze wpieprzyłem się w gówno. **Super wakacje "nad morzem" kur*wo! ヽ( ͠°෴ °)ノ**
Osobiście wolałbym wpaść pod samochód i spędzić ten czas w szpitalu, albo żeby mnie oddali na te 5 tygodni do poprawczaka czy bidula, bo to co przeżyłem było gorsze niż kryminał i w dodatku za niewinność ehhhh (╯°□°)╯︵ ┻━┻
#wspomnienia #feels #dziecinstwo #patologiazewsi #patologia #zycie #bieda #przemocdomowa #starypijany #zalesie #historia #truestory #wiezienie #polska ##!$%@? #ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
@Czarny069: już wiesz czemu ich rodzina jest biedna.
@miszczu90
@Czarny069:
@FEMBOYS: @Czarny069 @miszczu90 chłop spędzał wakacje na wyspie Gotland i jeszcze narzeka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Współczuję, mirku, jeżeli to prawdziwa historia, mam nadzieję, że się wygrzebałeś mentalnie z tej januszerki.
To, co mi się wydaje w tej historii najbardziej podejrzane, to że pośród 5 dorosłych nie znalazł się nikt z prawem jazdy. Serio?
Mówi się, że Polska taka zacofana była, a PKS'em tam dojechał.
@FEMBOYS: Ogólnie rzecz ujmując, to jest opis typowego pokoju/domku na wynajem nad morzem w latach 90-tych.
Komentarz usunięty przez autora