Aktywne Wpisy
MateMizu +49
O #!$%@? Mircy, co za #!$%@? akcja. Żaba mnie zaatakowała xDD. Wskoczyła mi przez okno z parapetu na mnie, ja #!$%@? xDDD. Jak ja #!$%@? zawału prawie dostałem xDDD
perfidnyplan +13
Ej, macie tak czasem, że nagle dopada Was takie totalne WTF odnośnie wszystkiego? Siedzę sobie na ławce w parku, zajadam hot-doga i nagle do głowy wchodzi myśl: co to w ogóle jest? Co to jest ten świat? Jak to możliwe, że tu żyjemy? Dlaczego jest coś, a nie ma nic?
Wczoraj na przykład, idę po bułki do sklepu, a tu nagle BAM! Po co jest ten świat? Jaki on ma cel? Gdzie
Wczoraj na przykład, idę po bułki do sklepu, a tu nagle BAM! Po co jest ten świat? Jaki on ma cel? Gdzie
Ja #!$%@?, to był najgorszy koszmar mojego życia, ale zacznę od początku:
Miałem wtedy jakieś 10 lat może 11, w domu bieda nie było kasy na jakieś normalne wakacje, ale kiedyś mój stary skumał się z jakimś kumplem z roboty który miał rzekomo domek letniskowy nad morzem, więc się dogadali żeby razem tam pojechać całymi rodzinami, bo to niby taniej będzie i raźniej itd.
No i się #!$%@? zaczęło, nikt z towarzystwa nie miał ani prawka ani samochodu więc czekało nas 15h tułaczki ze śląska, najgorszymi pociągami 3 klasy przez całą Polskę w 35'C upale i w smrodzie, do tego jakieś 7 przesiadek po drodze, żeby tylko było jak najtaniej, a na miejscu jeszcze 40minut lokalnym PKS'em ( ̄෴ ̄). Druga niespodzianka tego wyjazdu, to okazało się że ten ekskluzywny letniskowy apartament to tak naprawdę jakiś stary #!$%@? domek/altanka na takich osiedlowych ogródkach działkowych, o wymiarach max 4x4m.
Wisienką na tym torcie z gówna i wymiocin był fakt że... to wcale nie było nad morzem, tylko w jakiejś zapadłej wiosce ok. 70km na północ od Gdańska! (-‸ლ) Na miejscu oczywiście melina po całości, smród, grzyb, wilgoć, rdza, wszędzie pajęczyny i robactwo, potłuczone okno, wszystko zarośnięte krzakami i jeszcze walające się wszędzie śmieci. Ogólnie to było nas tam 6 osób czyli ja, moi starzy, ten koleżka starego ze swoją żoną i jeszcze zabrali ze sobą jakiegoś bezrobotnego szwagra czy kuzyna.
Wyobraźcie to sobie, 5 dorosłych i ja sam, żadnego towarzystwa w moim wieku i żadnej rozrywki, bo stary z tymi dwoma baranami albo chodzili cały czas na ryby albo na grzyby (co mnie akurat nie interesowało) albo siedzieli na tej działce i chlali wóde cały dzień, moja matka zawsze panikowała i lamentowała, dlatego mnie nigdzie nie wypuszczała stamtąd bo się bała, że mnie ktoś porwie albo zabije albo że się zgubię, żadnej telewizji, Internetu czy jakichkolwiek możliwości rozrywki, jedynie stary magnetofon UNITRA który ledwo odbierał 2 stacje, z czego jedna to jakaś katolicka a w drugiej cały czas nawijali po kaszubsku i puszczali w kółko 5 tych samych piosenek, obie trzeszczały jak stara dziwkka.
Ojciec oczywiście typowy chytry Janusz z wąsem, zapieprzał 5km na starym rowerze ze sklepu ze skrzykną piwa, ale jakiegoś loda czy słodycza to mi nie kupił, a jak się upomniałem to mnie #!$%@?ł że wymyślam i narzekam bo przecież jest jedzenie w domu a on nie sra pieniędzmi, albo że po co mi lody jak są pyszne mirabelki na działce (działce somsiada) ლ(ಠ_ಠ ლ) Oczywiście cały czas jedliśmy te gówniane ryby które oni łowili pijani w jakimś bajorze, oczywiście zawsze przypalone na grillu albo starej kuchence na butle, do tego przeterminowane przetwory ze słoików które gniły na tej działce jakieś 20 lat. Jak tylko wspomniałem że mi się nudzi i coś bym porobił, to od razu wynajdywali mi jakieś gówniane zajęcie typu obieranie ziemniaków, mycie słoików albo co najgorsze - skrobanie tych ryb! Matka z tą babką siedziała całymi dniami w ogródku i bajlando, a ja jak ten szczur w "kuchni" siedziałem i zdychałem od upału, odwalając jakiś szajs. Raz nawet przyszły jakieś dzieciaki na te działki, wiśni sobie nazbierać to początkowo się ucieszyłem że w końcu coś się wydarzy, ale one tylko zerknęły na mnie z pogardą jak na żula jakiegoś przez siatkę i poszły dalej... aha i jako że był sezon wakacyjny i nie było za dużo roboty, więc stary dobrał sobie jeszcze bezpłatnego urlopu i w sumie gniliśmy w tym bagnie całe 5 tygodni. Moja siostra akurat miała szczęście bo na ten czas pojechała do jakiejś bogatszej ciotki gdzie była kuzynka w jej wieku i pewnie spędziła cudowne chwile, tylko ja jak zawsze wpieprzyłem się w gówno. **Super wakacje "nad morzem" kur*wo! ヽ( ͠°෴ °)ノ**
Osobiście wolałbym wpaść pod samochód i spędzić ten czas w szpitalu, albo żeby mnie oddali na te 5 tygodni do poprawczaka czy bidula, bo to co przeżyłem było gorsze niż kryminał i w dodatku za niewinność ehhhh (╯°□°)╯︵ ┻━┻
#wspomnienia #feels #dziecinstwo #patologiazewsi #patologia #zycie #bieda #przemocdomowa #starypijany #zalesie #historia #truestory #wiezienie #polska ##!$%@? #ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
@Wykopaliskasz: no niezgodze sie, jezdzilem ze starymi w latach 90 do Jastrzebiej Gory i do Juraty i bylo spoko. Pamietam z Jastrzebiej taki dom wczasowy Koral, to elegancko bylo fajne sniadania i telewizor z kanalami z satelity w kazdym pokoju. Potem jak jakos w 97 roku pojechalismy na wakacje do Wloch na Kalabrie to bylem
W ogole jaki plot twist z tymi 5 tygodniami xD Ja na poczatku myślałem że max tydzien cie do tej #!$%@? zrekrutowali