Sparaliżowało mnie. Od ponad tygodnia prawie nic nie zrobiłem w pracy. Po prostu nie mogę. To nie jest zwykłe odkładanie. Ja już straciłem kontrolę. Nawet nie otwieram IDE. Zmuszam się żeby w ogóle usiąść przed laptopem służbowym. Jedyne co robię to pomogę komuś w czymś jak zadzwoni do mnie, ale ta pomoc też już idzie na oparach. Zaczynam "pracę" jak najpóźniej mogę, kończę jak najszybciej się da z ludźmi, którzy zaczęli najwcześniej.

FedoraTyrone