Wpis z mikrobloga

Jestem na etapie kupna domu w #usa #texas okolice #dallas z rynku pierwotnego.

Najważniejsza rzecz tu dla każdego #deweloper to infrastruktura drogowa. Drogi zwykle buduje się kilka lat przed rozpoczęciem sprzedaży, często wyglada to tak jak na zdjęciu. Bywają dwu lub nawet trzy pasmowe drogi w szczerym polu do nikąd. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak by kto był zainteresowany tematem nieruchomości w Texas, pytać śmiało. Odpowiem, pewnie z opóźnieniem bo właśnie idę spać ;)

Pzdr

#nieruchomosci #budownictwo #kredythipoteczny #hipoteka #stopyprocentowe #mieszkaniedeweloperskie #dom

thoorgal - Jestem na etapie kupna domu w #usa #texas okolice #dallas z rynku pierwotn...

źródło: comment_16500826201kXQ28vSWbXqVfQENbBP1W.jpg

Pobierz
  • 273
@tomek_27: @w33d: Żyjecie w jakimś matrixie, czy o co chodzi? W Polsce ludzie na wsiach często mają o wiele dalej niż 1h drogi do pracy i też są uzależnieni od samochodu. Życie nie odbywa się tylko w przeludnionych miastach wojewódzkich...


@murmurlrl: No tylko, że w Polsce na wsiach/w miasteczkach jakieś życie jednak się odbywa - można iść choćby do sklepu, który nie jest dalej, niż 5min rowerem :D. A
Przecież on napisał ze 1h do granicy metropolii. To tak jakbyś miał godzinę do granic Krakowa dojeżdżać


@Jaroslaw_Keller: no i wystarczy. Przecież zakłady pracy tam się nie mieszczą w ścisłym, zatłoczonym centrum, tylko na obrzeżach miasta, głównych drogach. Tak aby wszystkim było wygodniej, bo większość pracowników mieszka właśnie gdzieś w promieniu kilkudziesięciu km a nie 5 minut hulajnogą od biurowca w centrum.
To tylko u nas wiele firm wciąż wychodzi z
@thoorgal: piszesz, że to nie więcej niż godzina drogi do granic metropolii. Jakie media maja te domy? Miejska wodę, prad, gaz? Jaki % kosztu zakupu stanowi pociągnięcie kilometrów takiej infrastruktury do osiedla? Są jakieś limity odległości, czy jak się ma kasę to można budować 100km prywatnego wodociągu? Czyja staje się sieć po zakupie domów? Czy jest problem z dostawa/ przerwami mediów?
@Przegrywek123: mam dokładnie tak samo. W zeszłym tygodniu zepsuło się auto (w miarę nowe, poszła jakaś elektronika, 2 tyg czekania na elektryka żeby się tym zajął), kiedyś rozwalone kolano na nartach i tez nie mogłem prowadzić ponad miesiąc. Ale u mnie mam tak świetną komunikacje że nawet się cieszę jak czasami nie mam auta że mogę ruszyć dupe w inny sposób, mam wiecej niż 1 alternatywę, rower+komunikacja, autobus, pociąg, Uber. A
@Morf: w Poznaniu, a teraz pod Krakowem, a co? Nie miałem żadnego problemu w obu miejscach w funkcjonowaniu bez samochodu, niezależnie o której chciałem wrócić z imprezy. W stanach, jak masz dziecko, to albo wykluczasz je społecznie albo robisz jako taksówka ważąc wszędzie. No i wsm w Polsce nie jest to idealne, miasta w jakich się zakochałem, to był Berlin, Amsterdam i Bruksela.