Aktywne Wpisy
pastarri +169
W tym tygodniu spłaciłem mój kredyt hipoteczny!
Ciekawostka: prawie 4 lata kredytu na 600 tys zł, łącznie (z ubezpieczeniami na życie i mieszkania) przez ten czas zapłaciłem 680 tys zł. Trochę byłem w szoku, niby wiedziałem jakie są stopu procentowe, widziałem jaką mam ratę, widziałem jak wysoką część tej raty stanowiły odsetki, a nadal jestem zdziwiony, że przez ten stosunkowo krótki czas do kredytu dopłaciłem aż 80 tys. Teraz jak sobie to
Ciekawostka: prawie 4 lata kredytu na 600 tys zł, łącznie (z ubezpieczeniami na życie i mieszkania) przez ten czas zapłaciłem 680 tys zł. Trochę byłem w szoku, niby wiedziałem jakie są stopu procentowe, widziałem jaką mam ratę, widziałem jak wysoką część tej raty stanowiły odsetki, a nadal jestem zdziwiony, że przez ten stosunkowo krótki czas do kredytu dopłaciłem aż 80 tys. Teraz jak sobie to
BarkaMleczna +1156
Ręka do góry, kto lubi swoją pracę, ale dobija go fakt, że musi pracować i nie ma wyjścia (✌ ゚ ∀ ゚)☞
#problemypierwszegoswiata #pracbaza #pracait
#problemypierwszegoswiata #pracbaza #pracait
Razem z żoną nie mamy dzieci. To świadomy wybór.
Ale faktycznie jest tak że ciezko pojechać do znajomych bo uwaga skupia się na dzieciakach.
Czasem w myślach odpala mi się mega #!$%@? gdy coś mówię do kumpla a dziecko w tym czasie drze celowo #!$%@? bo widzi ze uwaga jest skierowana na inną osobę.
Najgorsze jest to ze w kazdej takiej sytuacji rodzice nie reagują- dzieci zwyczajnie zagłuszają to co mam do powiedzenia.
Inny powód by tych dzieci nie mieć- zapraszam znajomych do siebie, na kolację, na wino, na wspolny relaks….a co z dziećmi?
No i cóż- jakos gdy chodzą do pracy to zawsze maja dziadków aby im podrzucić gówniaka na 8 godzin, ale gdy proponuję chwilę zabawy, to jakoś nagle są bezradni, a w domyśle- chcą przyjść, ale z bachorami których nienawidzę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Gdy jednak się spotkamy, to i tak jedyny temat i wieczny temat to bachory. Wiecznie gadają o bachorach, jak tańczy, jak #!$%@? zabawki, jak #!$%@? inne bachory w przedszkolu. Nie ma tak że mogę porozmawiać na zasadzie dialogu i powiedzieć/ pochwalić się co u mnie słychać. Taki przykład:
Ja: wyobraź sobie że ukończyłem to szkolenie o którym ci mowiłem kiedyś, szykuje się podwyżka i moje życie diametralnie się zmieni….
Kumpel: ehe? No, a wiesz co mój gówniak dzisiaj #!$%@?ł w przedszkolu?
I tak wyglada dialog z jebnietymi ex-znajomymi.
Ostatnio przyłapałem się na tym że tych znajomych mam naprawdę niewielu, bo reszta choruje na raka zwanego bachory. Ja rozumiem- masz dzieci- ale nie gadaj o nich non stop, pozwól się wypowiedzieć, pozwól komuś spedzic czas z tobą a nie z gównem twojego kaszojada!
Dodatkowo zauwazyłem ze młodzi rodzice najczęściej są sfrustrowani, #!$%@?, nabuzowani…ktos opisał żrącą się parę rodziców na szlaku turystycznym…
Same minusy. A argument że kiedyś moi rodzice się poswiecili dla mnie- jest #!$%@?. Bo to by oznaczało ze mam miec tak samo #!$%@?, aby rodzice mogli czuć zemstę, satysfakcję z tego ze teraz to ja zobaczę jak to było :))
Nie chcę dzieci, nie bedę miał dzieci, mam to w dupie.
Nikt nie wmówi mi historyjki o jakichś plusach. Nie ma żadnych. #dzieci #rodzice
Trochę nie rozumiem sensu tego wpisu. Nikt ci nie nakazuje mieć dzieci, nie chcesz nie masz. Inni chcą i mają. Wygląda to jakbyś miał ból dupy o to że znajomi wola poświęcać czas dzieciom niż tobie xD. Sam się zachowujesz jak te rozwydrzone dzieci których tak nienawidzisz.
Plusów jest tak dużo, że nawet nie wymieniłeś ani jednego? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Czyste_Buty: ale to ty dzwonisz
@Czyste_Buty: to jest po pierwsze kwestia wychowania a po drugie problem przechodni, bo dzieci drą #!$%@?ę do może max trzeciego roku życia i później już mają jakiś szczątkowy rigcz, ale tutaj patrz pkt 1 - zależy od wychowania.
Ogólnie z dziećmi
@Czyste_Buty: To na #!$%@? robisz te denne wpisy? Żeby przekonać nas czy siebie? :D
Obycia trzeba się po prostu nauczyć i specjalne kursy nie załatwiają sprawy. Zaś najbardziej rozwala mnie twój szok, że dla rodzica ich dziecko jest ważniejsze od twoich zachcianek. Tak jak ci pisali, odetnij się od tych
To samo można napisać np. o żonie czy mężu. Też jest grupa ludzi którzy nie chcą wchodzić w związki żeby nie ograniczać swojej wolności, a zalet w stałym partnerze nie widzą żadnych.
Z dziećmi podobnie. Kocha się je bezwarunkowo a one też to odwzajemniają. Jak nie masz potrzeby tego typu uczuć, to wybór bycia bezdzietnym jest słuszny, bo wychowanie dziecka to jest ciężki kawał chleba i wywrócenie życia do góry
@Czyste_Buty: Bo się nie wysypiają XDDD ¯\_(ツ)_/¯
Obecna cywilizacja zapędziła się w kozi róg. Ona musi upaść i upadnie przez najzwyklejszy temat demografii - społeczeństwa, które się tak ustawią aby mieć 2.1 (dzietność na 1 kobietę) u swoich autochtonów wygrają - reszta, zarówno ci co będą mieć 1.4 +imigranci oraz 5.3 - emigracja upadną.
@Czyste_Buty: az dziw ze masz zone xD