Powoli dochodzę o wniosku, że jako mieszkaniec małej wsi gdzie nie ma żadnych restauracji, kin, teatrów itp (jest tylko jeden sklep który niedługo upadnie) nie rozumiem waszej perspektywy ludzi z miasta... Wasze życie chyba jest jakoś nierozerwalnie związane ze wszystkim co zamknięte a ja z tych rzeczy nigdy w życiu nawet regularnie nie korzystałem. Tak samo nigdy w życiu nie jeździłem na ferie w góry ani nie byłem na stadionie piłkarskim czy na koncercie #koronawirus #covid19stats #polska
@snorli12: W styczniu wyjechałem z Wrocławia do małej miejscowości i mam już takie same odczucia. Ulga z powodu ograniczonych usług, mniejszego tłoku i mniejszej konsumpcji. Cisza i spokój. Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że mi czegoś brakuje a jak żyłem w mieście to nie ma szans abym dał radę bez tych bzdetów.
@snorli12 to tak samo jak ktoś z biednej rodziny może nie rozumieć, że można się nie przejmować wydatkami lub odwrotnie, ktoś bogaty może nie rozumieć, że niektórzy muszą liczyć każda złotówkę, aby przeżyć. Ale mieć ograniczony horyzont, to jednak nie jest nic pozytywnego.
@snorli12: miasteczko 30k mieszkańców here - mam dokładnie takie samo odczucie jak ty. W ogóle nie odczuwam skutków covida XD Żyję tak samo jak żyłem wcześniej. Do roboty, a po robocie do domu, ewentualnie zakupy w markecie i koniec dnia. I tak w kółko do usranej śmierci. Życie niewolnika.
A ludzie płaczą że jakieś kina zamknięte czy coś? Ja odkąd mam netflixa to w kinie nie byłem w ogóle xD
@snorli12: No i właśnie dlatego elektorat pisu praktycznie nie odczuwa skutków obostrzeń, zwisa im to i powiewa. Podejrzewam, że jeszcze w części w nich jest ta zawiść, że w końcu "#!$%@? miastowym".
@snorli12: pewnie masz rację. Dla mnie te obostrzenia są bardzo dotkliwe, bo nie tylko zmniejszyły znacznie moje zarobki, ale również wycięły sporą część życia "społecznego" - restauracje, knajpy i koncerty były dla mnie niemal codziennością. Z drugiej strony znajomy z branży IT, który z takich uciech niemal nie korzystał, mówi że dla niego życie zmieniło się niemal na lepsze ¯\_(ツ)_/¯
@snorli12: ja mieszkam w mieście i też nie korzystałem. Kino jest przereklamowane lepiej u siebie na dobrym tv w spokoju, restauracja to jak ktoś lubi dobrze i szybko zjeść to fajna opcja chociaż ja wolę sam sobie zjeść, teatr umówmy się kto chodzi do teatru? Jakiś promil ludzi. Jedynie obiekty sportowe mogą boleć z tego typu rzeczy bo czasem ciężko o alternatywę
@NitrousOxide: ja rozumiem, że nie każdy czuje potrzeba specjalnego obcowania z kulturą, ale chwalić się, że nigdy nie opuściło się swojego pierdiszewa to już kalectwo.
@snorli12: żyjąc z bloku zwykle spędza się wolny czas poza domem. Nie ma ogródka w którym można rozpalić grilla, nie ma garażu w którym się rozdłubuje auto, a ileż można siedzieć na 50m^2.
@Nova24: Dokładnie, a potem OPy ze wsi płaczą na tagach przegrywowych, że nie mają kobity. No gdzie mają ją poznać? Wykopać spod krzaka? ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°)
@snorli12: bo na wsiach masz inne rozrywki - robisz grilla z rodziną kiedy Ci się podoba. Poza tym co miesiąc wesele. Ludzie spotykają się w dużych grupach zeby świętować.
@RitmoXL: dokładnie u mnie większość dziewczyn wyjechała i pracuje za granica albo w wawie a te co zostały to zwykle albo już z dziećmi albo bieda umysłowa straszna...
Dupami się z mężem rozbijamy żeby uciec z miasta na wieś, już nawet mamy chałupę. Uprawiać swój ogródek, zwierzęta i ŻYĆ a nie wegetować w mieszkaniu z netflixem.
@snorli12: To że ty nie korzystałeś nie oznacza że inni muszą mieć tak samo. Też nie chodzę do kina itp mam ciekawsze zajęcia jak spacer na którym walne sobie w lesie browarka na ławce i porobię zdjęcia kaczkom w stawie. Ale mam znajomą która chodziła do kina, na basen i ten cały lockdown siadł jej na psyche, każdy odpoczywa i odstresowuje się na swój ulubiony sposób
@snorli12: Napisałeś w kulturalny i nienachalny sposób, więc nie chciał bym Cię jakoś urazić, ale właśnie w ten sposób wyobrażam sobie zwolenników pandemii zdziwionych, że komuś może przeszkadzać powrót życia społecznego do czasów pańszczyźnianych. Zresztą czym innym jest brak potrzeby chodzenia do kin, muzeów itd, a czym innym zakazywanie tego reszcie ludzi. Pierwsze rozumiem, drugim gardzę jak pisem
@laventel: @droid43210: Ale ja nie rozumiem. Mój tata mieszka w wiosce w której nie ma sklepu. Cisza spokoj. Wyjeżdża na zakupy raz w tygidniu do powiatowego a chleb gość z piekarni wozi samochodem.
Tata jak chce na koncert, kolacje w restauracji czy kino to jeździ a na codzień prowadzi swoje spokoje żyćko.
Dziaiaj był ze mną w sklepie, wydaliśmy 270 Zł na dobra kolacje i oboad to skwitował to tylko
@BBQx: no sory ale dla mnie to #!$%@? że jak mam ochotę iść do kina z chłopakiem to muszę jechać 40km bo mieszkam na zadupiu XD nie każdy jest jak Ty czy Twój tata i ja lubię korzystać z usług jakie oferuje mi miasto bez konieczności dojeżdżania kilkadziesiąt kilometrów
@BBQx: mam teściów, którzy mieszkają właśnie na takim zadupiu na ścianie wschodniej - najbliższe kino to będzie z 50km, najbliższe miasto większe niż 50k mieszkańców - 70km. I widzę, w jaki sposób żyją młodzi ludzie - jakby ktoś zarabiający te 2000zł (jak w ogóle ktoś ma stałą pracę to jest kozak, myślę, że nie przesadzę, jak powiem, że 85% ludzi utrzymuje się tam z rolnictwa na gospodarstwie wielkości mniejszej niż 5ha)
@snorli12: Wspaniałe życie dla pracującego zdalnie i horror dla dzieci. Takie dziecko będzie tracić mase czasu na dojazdy komunikacją miejską (o ile taka istnieje) do tego ciągle mieć styczność z wiejską patologią. Gdy dzieciak podrośnie będzie uziemiony bo jeszcze za młody by mieć prawo jazdy a pewnie chciałby spotykać się ze znajomymi z miasta oddalonego o 50km. To samo np. z dorywczą pracą podczas wakacji której na wsi nie ma. Na
@BBQx: nie no, to na bank. Ale jak sam zauważyłeś - twój tata jak chce na koncert , czy do restauracji to wsiada i jedzie. Ale dla sporej części ludzi ze wsi, zwłaszcza z tych biedniejszych regionów, to taki jeden wyjazd to mniej więcej tyle, ile wydają na utrzymanie przez cały miesiąc. Warto jeszcze rozróżnić wsie w promieniu kilkunastu/kilkudziesięciu kilometrów od większego miasta, gdzie ludzie najczęściej jeżdżą do pracy do jakichś
@snorli12: A widzisz, ja chodziłem na koncerty co najmniej średnio raz na miesiąc przez ostatnie kilkanaście lat. Są zespoły na których koncertach byłem kilkanaście razy. Tego mi najbardziej brakuje.
@aksal89: No właśnie to zależy od perspektywy. Ja z mężem i z tata zastanawiamy się jak spieniężyć nieruchomości i ziemie. Mamy mnóstwo pomysłów ale to nie będzie stanowić większości naszych dochodów. Nieststy życie na wsi wyglada tak jak mówicie. Ale nie rozumiem dlaczego.
Tak samo nigdy w życiu nie jeździłem na ferie w góry ani nie byłem na stadionie piłkarskim czy na koncercie
Tak, bo na wiosce nie ma knajp, sklepów, festynów, remizy, ósmej ligi mistrzów, lasów, salki w urzędzie gminy, biblioteki gminnej, pokazów strażackich, odpustów i innego badziewia.
@snorli12: Moja mame mieszka na wsi i bardzo jej smutno, że zostaje netflix wieczorami, bo obostrzenia + na pracę w ogrodzie jeszcze za późno ;) Są ludzie ze wsi, którzy dojeżdżają do okolicznych miast i miasteczek, żeby spędzić fajnie czas po pracy
@snorli12:całe życie mieszkam w "miescie" 30tys i mam takie same odczucia xD i tak tu nic nie ma, odkąd jest covid w moim życiu zmieniło się tylko to, że gdy wchodzę do sklepu zakładam maskę, albo nie Jedyne co boli to że odwołali Woodstock, czarna wodę, Szczecinek i wgl wszystkie te koncerty
Powoli dochodzę o wniosku, że jako mieszkaniec małej wsi gdzie nie ma żadnych restauracji, kin, teatrów itp (jest tylko jeden sklep który niedługo upadnie) nie rozumiem waszej perspektywy ludzi z miasta... Wasze życie chyba jest jakoś nierozerwalnie związane ze wszystkim co zamknięte a ja z tych rzeczy nigdy w życiu nawet regularnie nie korzystałem. Tak samo nigdy w życiu nie jeździłem na ferie w góry ani nie byłem na stadionie piłkarskim czy
#koronawirus #covid19stats #polska
A ludzie płaczą że jakieś kina zamknięte czy coś? Ja odkąd mam netflixa to w kinie nie byłem w ogóle xD
Komentarz usunięty przez autora
Dupami się z mężem rozbijamy żeby uciec z miasta na wieś, już nawet mamy chałupę.
Uprawiać swój ogródek, zwierzęta i ŻYĆ a nie wegetować w mieszkaniu z netflixem.
Mój tata mieszka w wiosce w której nie ma sklepu. Cisza spokoj.
Wyjeżdża na zakupy raz w tygidniu do powiatowego a chleb gość z piekarni wozi samochodem.
Tata jak chce na koncert, kolacje w restauracji czy kino to jeździ a na codzień prowadzi swoje spokoje żyćko.
Dziaiaj był ze mną w sklepie, wydaliśmy 270
Zł na dobra kolacje i oboad to skwitował to tylko
Mamy triche inne spojrzenie na to co można robić na wsi.
@snorli12: A widzisz, ja chodziłem na koncerty co najmniej średnio raz na miesiąc przez ostatnie kilkanaście lat. Są zespoły na których koncertach byłem kilkanaście razy. Tego mi najbardziej brakuje.
Ja z mężem i z tata zastanawiamy się jak spieniężyć nieruchomości i ziemie. Mamy mnóstwo pomysłów ale to nie będzie stanowić większości naszych dochodów.
Nieststy życie na wsi wyglada tak jak mówicie. Ale nie rozumiem dlaczego.
Tak, bo na wiosce nie ma knajp, sklepów, festynów, remizy, ósmej ligi mistrzów, lasów, salki w urzędzie gminy, biblioteki gminnej, pokazów strażackich, odpustów i innego badziewia.
@snorli12: może Cię to zaskoczy, ale każde z tych zamkniętych miejsc to miejsce pracy
Jedyne co boli to że odwołali Woodstock, czarna wodę, Szczecinek i wgl wszystkie te koncerty
@Nova24: Możesz rozwinąć, bo komentarz pod publikę, a sam jestem ciekaw jak bardzo mu współczujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
IQ200