#anonimowemirkowyznania
CZEMU MI TEGO NIE AKCEPTUJECIE?

#!$%@? przypomniało mi się jak kiedyś 1szy raz paliłem trawę parę lat wstecz xD Pech w tym, że paliłem w takim średnim dla mnie towarzystwie i ogólnie jestem osobą, która bardzo się wszystkim stresuje. Palimy fifke, koledzy już widać że spaleni trochę śmieją się z #!$%@? wie z czego, a ja patrze na nich i się dziwie, bo ja nic nie czuje xD Nagle ziomek mi pokazuje, która jest godzina i po chwili ogarnąłem że siedzimy dopiero jakieś 20 minut, gdzie mi się wydawało że minimum 1h. Trochę to rozluźniło mnie, zacząłem się śmiać, ale dalej wydawało mi się że nic nie czuje. Postanowiłem, że zapatrzę się w jakieś miejsce przed sobą, żeby trochę wczuć się w towarzystwo że niby jestem hehe zjarany. Nie wiem co się wtedy stało, ale ocknąłem się po chwili, serce myślałem że mi zaraz wyskoczy i czułem się taki w #!$%@? szybki, mogłem wykonać 20 ruchów w ciągu jednej chwili gdzie wydawało mi się że koledzy nawet nie drgnęli. Usiadłem, nagle postanowiłem z moim dobrym ziomkiem że się zawiniemy, bo czułem się jakoś niepewnie przy pozostałych typach no i poszliśmy. Szliśmy strasznie długo, widziałem takie dziwne obrazy przed sobą, tłumaczyłem koledze że musimy trzymać głowę na odpowiednim poziomie, bo inaczej nic nie widać xD Stres trochę opadł, zaczęliśmy sobie wkręcać że to były jakieś dopalacze i trochę się obsraliśmy. Po pewnym czasie doszliśmy na ławkę i poczułem tak zajebisty relaks, puściliśmy piosenkę, to zacząłem śpiewać, cała piosenkę prześpiewałem bez przerwy xD Potem poszliśmy do sklepu, było git bo wyglądało że nikogo oprócz kasjerki i nas nie ma. Po chwili jednak wbiła jakaś starsza kobieta i gdy była obok nas wkręciłem sobie że ona wie o tym, że jesteśmy spaleni. Wydawało mi się ze parę minut patrzy sie na nas, no ale po chwili jakoś się ogarnęło i przyszedł czas zapłaty kasjerce. Ona podaje nam kwotę, czekam aż kolega zapłaci a on stoi xD Mówie do niego "ty chyba trzeba zapłacić", on po chwili ogarnął i odpowiedzial "A no faktycznie" i zaczęła się beka xD Potem stopniowo już się ogarnialiśmy, na drugi raz jak zapaliłem z tego samego źródła to nic nie poczułem, na kolege normalnie zadziałało. Wtedy znowu zapatrzyłem się w jeden punkt, ale szybko się ogarnąłem, bo już czułem ze coraz bardziej mi serce bije i miałem lekki lęk. Potem przez jakiś czas nie mogłem zasnąć, bo biło mi serce i miałem jakieś koszmary w nocy. Ogółem nie poletzam, nie wiem czy spróbuję jeszcze kiedyś, no chyba że z jakiegoś ogarniętego źródła.
#narkotykizawszespoko #wykopjointclub #truestory

Kliknij
Kumpel opowiadał że jak się zjaral to mówili mu że trzeba dużo pić to poszedł do sklepu kupił 2x5l banki z wodą a pech chciał że jakiś pies był uwiązany przy sklepie i szczekał, chłop tak się zestresował że wylał wszystko na psa i w płaczu uciekł...
Ja miałem akcje że szedłem i nie mogłem się zatrzymać i tak pół miasta zwiedziłem ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@miizerny: śmiechłam mocno z kolegi :D a spacerowanie ze słuchawkami na uszach w tym stanie jest przepiękne! raz zeszłam do żabki, wróciłam 3h później :D
  • Odpowiedz
#ateizm #bekazpodludzi #bekazkatoli #takbylo #truestory #leagueoflegends

Gdy moja córka była chrzczona, to ja akurat siedziałem sobie w domu i grałem w League of Legends. Pamiętam to jak by to było wczoraj, bo grałem AP Malphitem na topie na Dariusa i wbrew wszelkim poradnikom - strasznie dostałem w dupę, #!$%@?śmy mecz i pierwszy raz w życiu spadłem do (tfu) golda. Tak wyrażałem swój sprzeciw wobec chrztu.

Ta suka, moja ex, potajemnie poszła do kancelarii w jakimś tam bielańskim kościele i kłamała księdzu, że jest samotną matką, bo inaczej ksiądz by odmówił. Wiem, że odmówiłby, bo było tak już dwa razy gdy poszliśmy razem.
Przytoczę tylko jedną z rozmów:
@Prezydent_Polski: Zawiodłem się na Tobie. Ogólnie mi jako ateiście nie spodobało mi się Twoje zachowanie. Myślę, że już dawno osiągnąłeś wiek w którym powinieneś być bardziej odpowiedzialny. Ci ludzie zaufali Tobie, a Ty bierzesz Malphite ap na Dariusza? Przecież to jest #!$%@? gwarantowany. Przez Ciebie 4 ludzi miało #!$%@? humor tego dnia. Gratuluję.
  • Odpowiedz
Robiąc śniadanie odpaliłem "friendsów"
Trochę się zdziwiłem kiedy lektor tłumacząc kwestię powiedział:
"'-Jak byliście dziećmi i bawiliscie się w czterech pancernych, to kim chcieliście być? Bo ja Jankiem.
-A ja Marusią"
XDDD

S3O7
Po opowieściach z gorących z #truestory przypomniała mi się też historia. Nie moja, ale kolegi. Był on akurat w USA na takim programie Work&Travel. Nie wiem co tam robił, gdzie był i tak dalej, ale opowiadał, że stali z kolegą z tego programu w kolejce po piwo. Przed nimi stał murzyn. Kolega żartem do kolegi - a ten czarnuch czego tu stoi? Wtem murzyn się odwraca i po polsku mówi
  • Odpowiedz
Zawsze się uśmiecham jak widzę komentarze o uderzeniu się w coś małym palcem u nogi.

Kiedyś po urodzinach kilkanaście lat młodszej siostry zostały balony. Wiadomo, trzeba sobie popodbijać. No i ta mała pinda rzuciła wyzwanie, czy kopnę tak mocno w balon, że pęknie. Dziesięć kopnięć z całej siły i nic. Wyjdzie, że niepotrzebnie trenuję tę piłkę.

Podrzuciłem więc jeszcze raz balona w salonie, kopnąłem, nie pękł, ale trochę uciekł i opadał "idealnie"
@oiio: Zrobiłem coś bardzo podobnego. Jestem mocno nieskoordynowany i praktycznie w dzieciństwie nie grałem w nogę. Pewnego razu jak grałem na betonie to z całej siły #!$%@?łem dużym paluchem w prostopadłym kierunku w podłoże. Paluch pękł prawie na pół. A najlepsze, że później chodziłem jeszcze z 2 tygodnie zanim skapnąłem się, że może być złamany i lepiej iść do chirurga xD.
  • Odpowiedz
Jaką akcje miałem na #olx o ja je bie. xD
Siostra mojej #rozowypasek szukała biurka (nie zależało jej na nowym [ale jakby było to super], byle było w fajnym stanie). Upatrzyła sobie na OLXie biurko, które wystawiła pewna Pani. W opisie napisała, że kupiła je w IKEI, ale źle pomierzyła i jest za małe i może odsprzedać za 200zł (w sklepie 250) już poskładane, stan igła. Okej dzwonimy.
Po odebraniu Pani w sumie nie wie czy sprzeda czy nie, zastanawia się czy nie oddać do IKEI, bo oddaliby jej całość. Myślę, nie ma problemu, jak się zastanowi to ja jej daje 200zł i jestem w ciągu 30 minut, zabieram jej "kłopot". Kazała dzwonić na drugi dzień. Dzwonię zgodnie z ustaleniami, nie odbiera (3 razy dzwoniłem).
Młoda się wkurzyła, trochę posmutniała, bo fajne biurko, ale cóż może Pani się rozmyśliła i już nieaktualne skoro nie odbiera (pomimo, że ogłoszenie wisi nadal).
Minął kolejny dzień, siostra mojej dziewczyny cały czas myśli o tym biurku. W końcu nagadała swojego tatę żeby zadzwonił. Odbiera ta sama Pani i znowu ta sama gadka, że ona nie wie w sumie, bo IKEA jej odda całość, a tak to jest stratna, ale wychodzi z inicjatywą, żeby zadzwonić do niej za 15 minut to ona zadzwoni w międzyczasie do IKEI i się dowie co i jak. Mija 15 minut, dzwonimy jeszcze raz. Odbiera typiara i mówi, że w IKEI jej powiedzieli, że dostanie kasę, ale dość długo będzie czekać, no i nie oddadzą jej kosztów wysyłki, więc proponuje 250zł

#truestory
Moja znajoma pracuje w ciucholandzie i opowiadała mi, że od jakichś 3 miesięcy przychodził codziennie jakiś koleś i przymierzał koszule. Codziennie jedną, a w piątek 3. Trwało to dosyć długo, ale podobno dziś przyszedł z kwiatami i czekoladkami i powiedział że już więcej nie przyjdzie.
Dziwna sytuacja, dziwny koleś.
  • 3975
Siedze z mame, starszy nagle wbija do domu.
W stroju elektryka, bo pracuje w drugiej największej elektrowni w kraju.
Ale kurde, jest 17:00, a miał być po 22:00.
Okazuje się, że kierownik zmiany go podwiózł, żeby wziął z garażu narzędzia, które pozwolą naprawić awarię uniemożliwiającą pracę całego bloku energetycznego XD

Druga.
@bizonsky: Ale co w tym dziwnego? Jeżeli mają szanse szybko przywrócić dzięki temu prace to dlaczego by nie skorzystać? Równie dobrze mogli na szybko załatwiać żeby im przywieźli te narzędzia od jakiegoś ich dostawcy, ale tak pewnie było najszybciej.
  • Odpowiedz
Mirasy, co się #!$%@?ło, dalej jestem w szoku :D

Siedziałem sobie w hotelu jak zwykle po południu, kiedy zobaczyłem, że podjeżdża samochód. Pomyślałem, że standardowo - nowi goście, w końcu hotel pełny, a zbliżał się już wieczór. Idę na recepcję.

Chwilę później wchodzą - dwie osoby, jakiś gość i dziewczyna, grzecznie pytam, czy chcą się zameldować i z automatu siadam za biurkiem.

I
Jestem na wakacjach i jest tu też stadko Polaków, którzy wnoszą na hotelową plażę swój alkohol i bez żenady piją go. Przygotowują też sobie kawy i herbaty w pokoju (regulamin hotelu zabrania gotowania w pokojach) i wynoszą do stolików, czy na plażę, gdzie siedzą inni goście xD jak przechodziłem koło otwartego pokoju to gnój jak #!$%@? xD #!$%@? po podłodze szmaty, puszki, brudne naczynia. Rano pilnowali w kilka osób pani pokojowej, gdy
probowalem to napisac od paru ladnych godzin ale dopiero teraz mi przeszlo i sie uspokoilem.

Dzis mija 3 rok gdy moj przyjaciel jebnal sie na tory, i wiecie #!$%@? co? Czas wcale nie goi ran, wciaz czuje mega zal ze "pod koniec" naszej znajomosci nie mielismy zbyt dobrych stosunkow. Ale i jest mi z tego pododu podwojnie zal bo wzialem na swoje barki czesciowa odpowiedzialnosc ze poniekad jest to i moja wina,