od dziecka jem na śniadanie płatki z mlekiem. natomiast od jakichś dziesięciu lat robię to w mojej ulubionej miseczce z neskłika. a raczej robiłam, bo mój #niebieskipasek mi ją potłukł, była ze mną każdego ranka. w doli i niedoli. nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego ale on wytłukł mi już niesamowitą ilość naczyń w domu, to raz. a dwa - miseczka była plastikowa.

no smutłam nieziemsko (,)
Pobierz
źródło: comment_F89ZbuuJgzhI16KiHk1HOr6kFuGw4Kij.jpg
@naNNi:

@lollipops:

kiedyś mama kupiła mi i mojemu bratu kinderki na dzień dziecka. w moim były puzle. układam i widzę, że jednego nie ma. postanowiliśmy z bratem napisać do nich, że kupiłam bratanicy, że cieszyła się z puzli i smutła, że niepełne, zrobiliśmy zdjęcie, poszło. Dostaliśmy w odpowiedzi przeprosiny, ze trzy paczki puzli i z 5 paczek tic taców :D

Kto odwołał wizytę u dentysty w czwartek?


Kto ma nowy termin wizyty na 26.06?


Kto jadł dzisiaj na śniadanie zajebiste tosty z piekarnika?


Komu przy śniadaniu wypadła plomba z zęba, który od czwartku miał być gotowy?


W sumie nie wiem czy #przegryw czy #wygryw, bo trochę lipa, że się ząb rozleciał, ale z drugiej strony jakbym utopił ponad stówkę i wtedy go złamał, to by mnie krew zalała.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #
wiem, że nie powinienem, więc trochę mi głupio. Cieszy mnie jedynie fakt, że plomba była opatrunkiem przed kanałówką, więc w sumie nic wielkiego się nie stało. Ale grzanek już nigdy więcej.


@feelbeats: no to kanałówkę też miałem jakiś miesiąc temu(przy okazji okazało się, że to przez 6 lat powodowało u mnie nieziemskie bóle głowy) i w trakcie "opatrunku" jadłem bardzo ostrożnie i jakoś dotrzymałem te 3 tygodnie.
Mam koleżankę, której matka alkoholiczka (taka trochę żulica) zostawiła ją i jej ojca, kiedy koleżanka, powiedzmy, że Asia, miała kilka lat. I od tamtego czasu tata Asi wychowywał ją sam, a po matce ślad zaginął. Asia zawsze świetnie się uczyła, dziś robi doktorat z biocośtam, nawet nie wiem z czego, dostaje wielkie granty, stypendia, lata po całym świecie na konferencje itd. Pytam ją ostatnio, czy nie jest ciekawa, co z jej mamą.
bądź guwniakiem z biedo i patorodziny


we wszystkie dni robocze w drodze z licbusiarni na przystanek mijaj budkę z kebabe


i czuj ten pieniężny zapach


ale nigdy nie miej dolanów


a nawet jak masz to nic nie kupuj bo nie wiesz czy nie będziesz musiał za to kupić cebuli i ryżu


i tak przez 3 lata licbazy


po dziś dzień zapach kebsów kojarz nie z dobrym żarciem tylko biedą, głodem i smutkiem
Pobierz
źródło: comment_u3C5oUffbIZkIzQVpLSzIHd0ReKyoCoZ.jpg
Uwaga, #sadstory :

Poszedłem do sklepu alkoholowego, żeby kupić mamełę wino na urodziny. Wiadomo jak to ze mną bywa wybierałem chyba z 10-15 minut. W tym czasie ekspedientka chodząca pomiędzy regałami sklepu zdążyła ze 3 razy powiedzieć mi "dzień dobry" xD.

W końcu jest! Znalazłem, wybrałem - udało się.

Dumnym krokiem zmierzam ku kasie. Stawiam winko, pani oczywiście: "No hehe, dzień dobry. Chyba już Panu mówiłam, ale nie chcę być nieuprzejma, hehe".
Byłem jakiś miesiąc temu u babci na wsi i okazało się że znowu przygarnęła psa przybłędę (jednego wzięła zimą) i od tego czasu już jest w z nimi w domu. Łącznie mają teraz 4 psy, jednego yorka "zabawkę", starego poczciwego jamnika Azora i te 2 kundelki przybłędy, którym zrobiła posłania w pustym garażu. Wszystkie łagodne jak baranek (oprócz tego yorka). Wypuszcza te kundle często przez furtkę za domem na polne drogi niedaleko
@Minieri: moja psina jak byla szczeniakiem, dostała od jakiegoś pijaczyny pod sklepem.. A tata na minutke wszedł na po wodę dla niej tylko..teraz ma traume i nigdzie jej samej nie zostawię :<
#sadstory #truestory #niewiemjaktootagowac

tl; dr na końcu

Słuchajcie Mirasy co te przewrażliwione baby odwalają ze swoimi zaszczutymi dzieciakami.. Rzecz się działa w #trojmiasto (miasta i dzielnicy nie zdradzę, bo łatwo odgadnąć ;]) wczoraj. Jestem sobie ze swoim #rozowypasek w sklepie z biedronką w nazwie. Psa uwiązaliśmy (ze zdjętym kagańcem) jakieś 6m od sklepu do drzewa na trawniku, tak, że aby koło niego się znaleźć, to trzeba WEJŚĆ na trawnik i psa lekko
#gorzkiezale #tibiazwykopem #sadstory

Przypomniało mi się jak w czasach gdy nie było jeszcze ruszczek naparzałem paladynem w Piszczel i ciągle mi brakowało strzał na zasadzie ich wystrzelania lub utraty BP z kilkusetnym zapasem po padnięciu, więc robiłem sobie długie wypady na wędkowanie i masową produkcję exevo con. Zarabiałem też wytwarzając "BP of LMM" i "BP of HMM". Przestałem grać na długo i się potem dowiedziałem, że byłem bliski rekordu w
Co to lewactwo to ja nawet nie, czyli o tym jak polityka wkracza do szkoły...

Na dole TL;DR

Na angielskim nauczycielka coś powiedziała o zmienianiu sytuacji w kraju. Zgodnie z własną oceną powiedziałem, że musimy poczekać jeszcze trochę, bo teraz nie da się nic zmienić. Spytała dlaczego, więc odpowiedziałem, że musimy poczekać na odejście ludzi, którzy zbrodniarzy chowają z honorami na Powązkach.

No i rozpętał się shitstorm...

Najpierw podniesionym głosem zaczęła na
Drogie Mirasy, chciałabym się z wami podzielić taką małą historią.

Koleżanka mojej siostry dostała na urodziny pieska, takiego małego kundelka. Szczeniak, jak to szczeniak lubi się bawić, czasem podczas harców kogoś zahaczy zębem, czy tam drapnie, każdy właściciel małego psa pewne tego doświadczył.

Pewnego razu właścicielkę odwiedziła znajoma z jej klasy i oczywiście oh ah, szczeniaczek, więc czy mogę się z nim pobawić. W pewnym momencie pies zahaczył zębem o rękę dziewczyny
Cześć Mireczki. Przyszłam Wam dzisiaj opowiedzieć #sadstory i niestety, #truestory

Wczorajszy dzień, taki piękny. Grill zaplanowany, ja operator grilla jak zawsze, więc jeszcze tylko zakupy, kiełbacha, brykiet i i wiadomo, takie tam.

Pora wybrać się na zakupy.

Rzecz się dzieje na drodze krajowej 91, jestem w drodze na zakupy. Widzę przed sobą w sporej odległości jakieś poruszenie. Na poboczu stoi samochód, było za daleko abym dostrzegła coś więcej, niż tylko kolor. Myślę
Pobierz
źródło: comment_BfFVBEttc1ePtXQjrF0FR2YZaWiWUKYT.jpg
Właśnie przypomniało mi się takie #truestory #coolstory i #sadstory jednocześnie! Ale i tak pewnie #nobodycares

Jakoś na początku liceum rozchorowałam się tak, że tydzień mnie w szkole nie było.

Znajoma (z którą wspólnie pisałyśmy sprawdziany) przyszła przynieść mi lekcje.

Podczas przepisywania słyszę krzyk mamy

"Obiad. Nałożyć wam?"

Koleżanka powiedziała, że nie chce to odkrzyknęłam żeby mamełe zostawiła mi jednego schabowego to zaraz zjem bo już kończę przepisywać.

Zaraz po tym wszystko było
Mój mózg właśnie eksplodował. Błądząc po twarzo-książce przypadkiem odkryłam, że trzy moje znajome (19,20 i 22 lata) mają dzieci, a wierzcie mi- nie ciągnie ich do macierzyństwa, a czwarta (19 lat) jest zaręczona. A no i nie wspomnę już o mojej 18-letniej (!) koleżance, która pod koniec sierpnia wychodzi za mąż i nie, nie jest w ciąży... Dobra, ja się w tych kwestiach nie znam, ale czy naprawdę w XXI w. tak
@k-exo: Różnie to bywa. Znam takich co się pożenili wcześnie i się rozwiedli, znam takich co się pożenilli wcześnie i są razem do dziś i znam takich co się pożenili późno i się rozwiedli.

Ludzie się w ogóle częściej rozwodzą niż kiedyś. Ma to swoje dobre i złe strony, ale faktem jest, że rodzi się za mało dzieci, więc wszystkim trzeba kibicować.