✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Cześć. Jak sobie poradzić z odrzuceniem? Pracuję z dziewczyną, z którą się widywaliśmy. Podczas ostatniego wyjścia z pracy do klubu zagadał do niej koleś. W przeciwieństwie do mnie on dostał szansę na wyjście na kawę. Jak potem z nią gadałem to powiedziała, że nigdy nie miałem szansy i nie dostanę. Trochę mnie to przygniotło, wiem że życie nie jest sprawiedliwe, ale wydawało mi się że mamy lepszy kontakt. Co zrobić żeby się tym tak nie dobijać? #samotnosc #zwiazki #przegryw #odrzucenie

  • 5
@mirko_anonim trochę brutalnie, ale dorosnąć. To, że ktoś ci się spodobał i czujesz sympatię, nie znaczy, że dana osoba to odwzajemni. A na pocieszenie wyświechtany tekst: tego kwiatu jest pół światu.
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
✨️ Autor wpisu (OP): @2-Fenyloetyloamina
Jestem brzydki, chciałem znaleźć ale nie potrafię wbić się w krąg ludzi z dostępem do kobiet. Jestem totalnie wyoutowany a w necie dzięki temu jestem gownem i czuje się jak gowno.

Nie widzę nadziei na cokolwiek.
Na divy nie pójdę, bo jeszcze nie jestem na tyle zdesperowany żeby k%rwa mnie „rozdziewiczala” ( ͡°
  • Odpowiedz
Większość anonów jakich znam na #neet i wycofanych z #depresja to ludzie, którzy zwykle nie mieli normalnego dzieciństwa () od maleńkości żyjąc sprawami dorosłych i patolą w domu ¯\(ツ)_/¯
Nie dziwne, że teraz ci ludzie po pracy (jeśli nie neetują) to tylko gierki i niechęć do dorosłości, a #kolchoz to dla nich przymus, który chcą byle #!$%@?ć i wziąć wypłatę (
#anonimowemirkowyznania
Mam nadzieję, że to przeczytasz. Nie wiem co się stało. Nasze emocje, frustracja, złość wzięła góra? Nie wierzę, że jedna różnica zdan/kłótnia może to wszystko zniszczyć? Tęsknię za tobą. Nie radzę sobie bez ciebie. Mam nadzieję, że gdy emocje już opadną niczym kurz to odezwiesz się do mnie.
Mirki jak sobie radzić z odrzuceniem? Najbardziej boli to gdy ktoś znika z naszego życia. Tak bardzo boli..
#logikarozowychpaskow
#logikaniebieskichoaskow
#odrzucenie
@AnonimoweMirkoWyznania: Rozstanie jest jak śmierć bliskiej osoby. Z tym nie można walczyć. Trzeba czasu żeby przecierpieć "żałobę", pogodzić się z tym, wysnuć wnioski i przepracować, zwłaszcza długo to zajmuje, jeśli jest się stroną porzuconą. Zrób sobie self care. Zadbaj o siebie. O ciało, umysł. Znajdź nowe zainteresowania, zacznij uprawiać sport, skup się na czymś co będzie ci sprawiać przyjemność. Zmień dietę. Zmień fryzurę. Daj sobie czas.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Może ktoś pomoże i doradzi jak pogodzić się z odrzuceniem? Niestety jestem chłopakiem uczuciowym i wrażliwym, który bardzo przeżywa takie sytuacje. Czuje coś do dziewczyny, która dawała jakieś sygnały, a mimo to raczej nic z tego nie wyjdzie. Doświadczam obecnie poczucia straty, pustki. Nie moge pogodzić się z myślą, że nic z tego nie bedzie, że nie będe mogł z nią spedzać czasu, po prostu że coś straciłem. Jak się ogarnąć? Wiem ze dla wielu to będzie proste ale ja nie umiem tego zaakceptować. Mam cały czas w głowie sytuacje z przeszłosci gdzie bylismy studentami na tym samym roku, coś nas łączyło (wiem, że to nic i glupio brzmi) ale jednak przeżyliśmy coś wspólnie, ten dosyć fajny czas jakim jest okres studiów. Boli mnie myśl, że każdy pojdzie w swoją strone i to wszystko gdzieś przepadnie, nasza historia..... Czuje się okropnie tragicznie gdy o tym myśle, prosze poradzcie coś, jak przejść z tym do porządku dziennego? Obawiam się, że mam objawy depresji. Może ktoś był w podobnej sytuacji? Ktoś własnie z takim poziomem wrażliwości i coś poradzi? Będe bardzo wdzięczny.
#studia #odrzucenie #dziewczyna #milosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
i jeszcze kiedyś ta cecha ci się przyda


@Tygrysia_Lilia: Głupota jakich mało, aktualnie wrażliwość to jest taka cecha a w szczególności u facetów że będziesz walony przez cały świat w głowę i nic więcej. Aktualnie niepożądana cecha bo świat nie ma miejsca na takich
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania po każdej kolejnej takiej sytuacji, przechodzi szybciej, ale jeżeli to pierwsza to rozumiem rozbicie emocjonalne i ciężko okres. Musisz sobie sam wytłumaczyć, dlaczego nie wyszło i nie wiesz, czy jako partnerka ta osoba byłaby wartościowa. To że ktoś jest fajnym kumplem na studiach, nie znaczy że jako partner też jest super.
Objawy depresji muszą się utrzymywać co najmniej 3 m- ce ciągle, jeżeli to krócej to nie wmawiaj sobie chorób,
  • Odpowiedz
@anzii: Te pytanie nie miało kompletnie sensu. Wyglądasz wtedy jakbyś ją błagał. Nie zainteresujesz jej sobą w ten sposób. Właśnie wtedy pokazujesz, że nie masz szans, że nie masz poczucia własnej wartości. Nie możesz walczyć za wszelką cenę.
  • Odpowiedz
Ten post kieruję do wszystkich „przegrywów”. Proszę, przestańcie się tak nazywać i użalać nad sobą. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że istnieją na świecie kobiety, które właśnie o takich mężczyznach marzą. Podczas gdy wy użalacie się nad sobą, że jesteście prawiczkami - dla jakiejś kobiety możecie być marzeniem. ZROZUMCIE W KOŃCU, ŻE JESTEŚCIE SKARBAMI. Rzygam tymi wszystkimi chadami. Każdy ma swój gust i nawet „przystojniak” może się nie podobać. I nie jestem
Stosowne pytanie o tej porze, w sobotę przed północą: jak być lubianym i szanowanym przez ludzi (w sensie mieć grono zaufanych kolegów, być otaczanym przez kobiety? To jeden z aspektów życia na którym nigdy mi nie wychodzi. Przez całe życie praktycznie sam, każdy znajomy którego poznaję okazuje się być fałszywym, nie umiem utrzymać znajomości dłużej niż pół roku-rok, już sam nie wiem co jest ze mną nie tak, niby wyglądam normalnie i zachowuję się normalnie, może i brak mi pewności siebie i nie umiem być zabawny, ale czy to byłby powód? :/

Dopiero przed chwilą założyłem tu konto, chętnie napiszę więcej na ten temat, bo po dzisiejszej akcji (zawiodłem się na kolejnym znajomym którego do niedawna uważałem za bliską mi osobę) niestety nie dam rady, jestem zbyt załamany :/

To nie jest żaden fejk ani prowokacja. Ja po prostu nie umiem odczytywać ludzkich intencji ani wyczuwać zamiarów jakie mają ludzie wobec mnie.

Czekam
Trudno to opisac - po prostu kumplowaliśmy się przez ponad rok (jak mi się wydawało), znajomy ze studiów facet często do mnie dzwonił, dzielił się swoimi prywatnymi problemami, pomagalem mu przy egzaminach, w czerwcu kontakt się urwał, chcialem się z nim umówic na piwo ze 2 razy to pisał że brakuje mu czasu, tydzień temu mialem urodziny, nawet się nie odezwał, choć ja o jego urodzinach pamiętałem, dzisiaj mijam się z nim
  • Odpowiedz
Siedzę właśnie sam na mieszkaniu, analizuję wszystkie swoje znajomości, z całego swojego życia, i coraz bardziej chce mi się wyć. Zdaję sobie sprawę że ludzie mnie nie szanują, jestem dla nich nikim, tylko narzędziem do osiągnięcia konkretnego celu a potem można mnie wyrzucić jak śmiecia.

W rodzinie też nie jest ciekawie, ale to materiał na osobny post.

Mam brata i siostrę, oni przez całe życie byli adorowani przez towarzystwo, mieli wielu znajomych, byli popularni i spotykali się z drugą połówką już od gimnazjum, gdy ja w jeden i jedyny związek wszedłem na III roku studiów (na jakieś 3 miesiące). Mnie przez calą podstawówkę i gimnazjum wyzywali, wyśmiewali i popychali. Dzieciaki w podstawówce lubiły zabierać mi rzeczy, albo szturchać mnie i wyzywać (wulgarnie) i robiły to tak długo aż się nie popłakałem albo nie zacząłem z którymś szarpać. W gimnazjum było podobnie, tylko że tutaj np. nie mogłem wyjść swobodnie do toalety by ktoś nie zaczął mnie szturchać i wyzywać - oczywiście próba postawienia się przed klasowymi Sebiksami oznaczała wpie*ol. Miałem tylko jednego kolegę z którym nikt nie chciał siedzieć i wszyscy nazywali go "kosmitą" - fakt, był dziwny i to konkretnie, ale nie miałem wyjścia. W liceum miałem już spokój ale w klasie pełnej bananowych dzieciaków uchodziłem za lekko dziwnego, no i też byłem z małej wsi, nikt na poważnie się ze mną nie liczył, na imprezy i 18-tki nikt mnie nie zapraszał. Nawet kolega z ławki z którym miałem niby dobry kontakt pisał do mnie tylko w sprawie sprawdzianów i kartkówek, na swoją 18 mnie nie zaprosił tlumacząc że "źle bym się czuł w tym towarzystwie".
  • Odpowiedz