Stałem się wrogiem numer jeden w moim kołchozie choć nic nie zrobiłem. Na początku było ignorowanie i nie odpowiadanie nawet na "cześć" więc przestałem w ogóle do kogokolwiek podchodzić. Dziś kierownik przekazał mi, że współkołchoźnicy chodzą i gadają, że nie mają zamiaru przebywać ze mną na jednej hali, nie będą ze mną rozmawiać i nie chcą nawet na mnie patrzeć i oznajmił, że "Ja bym w takich warunkach nie pracował" co chyba
@maras_zaraz_go_udusisz: Pewnie tak, ale nikt z tym nic nie zrobi. @zwykly_szarak No da się, pracowałem tak cały czas, ale to przeszkadza innym i kopią pode mną dołki.
@Kremufka2137: Trudności uwierzyć bo nie jesteś brzydkim, małomównym i nieśmiałym gościem, ja tak traktowany jestem praktycznie wszędzie. Nigdy na nikogo nie donoszę, starałem się socjalizować, ale byłem z góry odrzucany, już na samym początku z łaską podawali rękę na przywitanie, a z czasem było gorzej i doszło do tego co jest dzisiaj.
@Kremufka2137: Do mnie ludzie od czasów szkolnych są wrogo nastawieni bez powodu, brzydka morda i nieśmiałość powodują w ludziach nienawiść do mnie. Z higieną nie mam problemu. Najczęściej pozytywnie nastawieni do mnie są ludzie z problemami tacy którzy stracili rodziny i zostali sami, alkoholicy i trzeźwi alkoholicy czy hazardziści z długami, tylko tacy ludzie traktują mnie jak człowieka i z nimi nawet potrafię normalnie rozmawiać bo nie czuję od nich
Przeczytałem twój wpis @WwaDdl022. Bardzo się utożsamiam. Tak, kiedy siedzę na spotkaniu rodzinnym i słucham jak kuzyn czy brat opowiadają, co tam odwalali na imprezce tydzień temu i każdy się śmieje to też mi się zaciska pętla na szyi. Oczywiście jak rasowy człowiek udaję że mnie to bawi, a w środku płaczę i krwawię, serce mi się kraje. W pewnym momencie jakaś ciotka level 40 pyta brata i kuzyna "To
@Remus00: Ja na szczęście spotkań rodzinnych nie mam, ale po powrocie z takiego pewnie dwa tygodnie bym dochodził do siebie. Boli, że nasi dziadkowie i babcie, ojcowie i matki, siostry i bracia, kuzyni i kuzynki oni wszyscy przeżyli tą młodość, a akurat nam przyszło stać obok życia. Ja jak czasami w kołchozie usłyszę jakąś historię to mnie ściska straszny żal i smutek. Trzeba próbować coś zmienić, normalni już nie będziemy,
Ehh jak słucham normickich historii jak za młodu balowali do rana i szli później do pracy/szkoły, o jakichś wspomnieniach ze wspólnych wypadów to z każdą taką zasłyszaną historią czuję jakby zaciskała mi się pętla na szyi. Ja jestem człowiekiem bez wspomnień, bez przeszłości, bez przyjaciół, bez znajomych, bez doświadczeń, za moją osobą nie stoi żadna historia. Stracone lata młodości dziś bolą bardziej niż wtedy, dopiero teraz gdy próbuję to wszystko nadrobić odczuwam
@Vagrante: Ja już wiele zrobiłem, funkcjonuje normalnie, nie mam problemu z kontaktem z ludźmi, jest parę rzeczy do poprawy wiadomo, ale myślę że dziś nikt by nie powiedział, że kiedyś byłem naprawdę na dnie i miesiącami nie mówiłem ani słowa, że byłem o krok od skończenia wszystkiego. Jednak w tym wieku ciężko poznać ludzi z którymi stworzysz paczkę, wyjdziesz na imprezę czy coś, na takie coś jest już za późno
@Vagrante: Dziękuję, trzymam również za Ciebie kciuki żeby też ci się udało, sam wciąż miewam niesamowite dołki i chwilę zwątpienia, ale jakoś się podnoszę bo wiem jak długo walczyłem żeby coś ruszyć do przodu.
Jedyne znajomości jakie posiadam to te z #przegryw to pokazuje jak bardzo upośledzony społecznie byłem i nawet jeśli teraz jestem mniej aspołeczny niż kiedyś to i tak już za późno aby poznać kogoś w rzeczywistości, a co dopiero liczyć na coś więcej. Czasami człowiek chciałby mieć osobę z którą mógłby się spotkać i pogadać o wszystkim.
@WwaDdl022: kolejny wpis i znowu mam wrażenie że mam demencję czy tam schizofrenię i twoje konto to moje drugie konto xD same bracie, 8 miliardów ludzi na świecie a chłopy nie mogą znaleźć sobie koleszki śmiechu warte
Chciałbym po prostu mieć po co żyć, ja nie mam celów, marzeń, do niczego już nie dążę, więc po co to wszystko. To jak bardzo wybrakowany jestem względem innych mnie dobija, kiedy słyszę normickie historie z życia to czuję przeszywający smutek, że ja nigdy nie przeżyłem choćby promila tego co przeżywa normalny człowiek. #przegryw
@WwaDdl022: Mam podobnie, po prostu jestem przekreślony z góry. Choć nawet były opcje, bo paru znajomych mnie zapraszało do siebie jak miałem te 18-19 lat, ale przez moje sp...nie i brak social skilli i tak nikt już się ze mną nie chce zadawać, bo spierdox tylko ludzi straszy.
Nigdy seksu, nigdy całowania, nigdy macania, nigdy przytulania, nigdy za rękę, staż kołchozowy ponad 3 lata, staż na neecie 7 lat i zbliżający się 30 lvl. Barwny ten mój życiorys. #przegryw
@kizalfon: Jednak brak żadnych doświadczeń czyni mnie mocno wybrakowanym. Ile jest ludzi zaraz przed 30 którzy nigdy nie trzymali kobiety za rękę, pewnie kilkadziesiąt osób w skali Polski
@adwas89: W tym momencie to już droga bez odwrotu, ale z taką mordą jaką mam i tak za wiele bym w kwestii matrymonialnej nie zmienił. W życiu zawodowym sam sobie zrobiłem pod górę i to jest fakt, powinienem zrobić wszystko żeby uniknąć kołchozu, a nie zrobiłem nic.
Czemu wam tak zalezy na posiadaniu dziewczyny i byciem w zwiazku? Moim zdaniem to jest nacisk rodzicow u was i tak pewnie od dziecka bylo, a wy przyjeliscie, ze tak ma byc i koniec i trzeba byc w zwiazku, czasami taka ciocia zacofana do mnie dzwoni i sie pyta czy mam dziewczyne, a rodzice nigdy #przegryw
Ostatnio przeglądałem rozmowy sprzed 10 lat na fb (najświeższa rozmowa jest sprzed 4... btw) i dotarłem do pewnej dziewczyny ze szkoły, z którą prawdopodobnie mogłem wejść w uczuciowe życie. Jak patrzę na to z perspektywy czasu, to jestem pewien, że to była próba zwrócenia mojej uwagi, a niejednoznaczne wypowiedzi i gesty to było to, o czym marzy większość przegrywów. K---a mać. Nie mam wątpliwości, że mogłem wtedy zrobić odpowiedni krok i wskoczyć
Jeśli w życiu spodobasz się choć jednej kobiecie to na pewno spodobasz się kolejnej, ale jeśli przez no powiedzmy 25 lat nie spodobałeś się żadnej to już nigdy się żadnej nie spodobasz. #przegryw
Nie potrafię rozmawiać o głupotach, brakuje tej dynamiczności, a są tacy co potrafią przez godzinę bajerować o byle czym i dzięki temu mają życia towarzyskie, znajomych i dziewczyny. Tego nie da się niestety nauczyć z tym trzeba się urodzić. #przegryw
@RobinSchudl: Próbuję rozmawiać z ludźmi, ale wychodzi to tak żałośnie i niezręcznie, że po każdej próbie człowiek się bardziej zamyka w sobie niż otwiera
@zwykly_szarak No da się, pracowałem tak cały czas, ale to przeszkadza innym i kopią pode mną dołki.