397 462 - 203 = 397 259

3200m przewyższeń i #200km po Beskidzie Wyspowym. #krakow -> #limanowa -> #krakow (bardzo ogólnie rzecz ujmując). Biorąc pod uwagę, że to już 892km w 6 dni to chyba wynik nie najgorszy. Jutro dokręcę przynajmniej 108, coby był 1000 w tydzień. 3200m to w ogóle moja życiówka do tej pory. Złapała mnie noc i musiałem skrócić i uprościć koniec trasy, bo robiło się ziiiimno, a te
źródło: comment_GXmiDkRtwmLEiuNy3Ow26e8B2os2SULQ.jpg
@Johnny_Revolta: Jestem programistą freelancerem od liceum utrzymującym się samemu, więc nie - mamusia i tatuś nie sponsorują. Jakbym był rentierem to bym robił po 4000km miesięcznie. Przez większość dni wygląda to tak. Pobudka, praca, śniadanie, praca, rower, obiad, praca, praca, praca, spanie. Jeden weekendowy dzień z procentami na reset. Niestety przy przygotowaniach do dookoła Polski brakuje czasu na życie.
409 814 - 34 = 409 780

Dzwoni do mnie serwis, że moje BH będzie najwcześniej za tydzień (a miał być na dziś)... A kij Wam w oko. Pojechałem do Decathlonu i kupiłem sobie Tribana 500 jako rower zapasowy. I tak miałem kupić coś, żeby mieć w domu rodzinnym, więc niech będzie. Akurat okazało się, że @teryuu tam pracuje to mi sklecił rowerek. Dokupiłem SPD-SL.

Wrażenia - czarny mat mi się podoba,
źródło: comment_DZcgJtVA5vddCGEXtgdGnOizNFx0eEMZ.jpg
411 273 - 444 = 410 829

444,44km bo mogę, a ładnie wygląda, nie?

Najpierw miała być setka po #krakow i okolicznych wiochach, potem 150 do Gran Frondo, potem była 22:00 i 200km na liczniku, więc po co spać jak można jeździć i tak wyszło "koło komina"... 2300m przewyższeń, 19h:50m jazdy.

Zupełnie bez przygotowań, więc jakieś tam zmęczenie było z setek z poprzednich dni. Sporo przeszkadzała mi praca, bo musiałem ze 3
źródło: comment_WcH4ymqo5hZ8hw5m70n4KYBdsCzNzbcM.jpg
414 473 - 102 = 414 371

Najlepsze #100km w moim życiu. Dolina Będkowska - chyba najładniejsze miejsce na całej Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Znalazłem piękny wodospad. Zrobienie tam zdjęć wymagało stania po kolana w lodowatym potoku, zapadając się w muł, ale nic to. Wspinaczka po drzewach na bosaka też była warta. Strasznie mi się tam podoba, a na wiosnę jak zrobi się zielono to będzie już w ogóle magia. Ludziska z #krakow -
źródło: comment_dIAVMWc6jtlJzYmKs2NgzwGt3KRmPOv2.jpg
427 147 - 103 = 427 044

#100km z #rowerowykrakow w składzie @cree @TypowyPolskiFaszysta @teryuu i @drhipis, a @wspodnicynamtb spotkałem po drodze. Rano musiałem popracować, więc dorwałem towarzystwo jak mieli już trochę km zrobionych i ostatnie 25km dokręciłem też sam. Razem zrobiliśmy z 50.

Przy okazji małe podsumowanie lutego. 1774km co daje progres o 1209km w porównaniu z lutym tamtego roku. Miało być 2000km niestety było sporo dni pracy po 20
źródło: comment_CVSyoJ3KzTTzPhNyYa5kbRYeOlDX5bEn.jpg
442 498 - 215 = 442 283

TLDR: #200km wypad #rowerowykrakow z @cree na #slask po gminy (6 nowych/344 ogółem) do #zaliczgmine.

Start wczoraj o 7 rano, trochę chłodno, ale bez przesady. Wyszło słońce zrobiło się przyjemnie. Pierwsza guma jeszcze w granicach #krakow, druga bodaj w Wolbromiu, gdzie dopadliśmy rowerowy i mieli dosłownie jedną oponę szosową i żadnej dętki... Opony Hutchinsona do szmelc. Straciliśmy na to trochę czasu, a miałem
źródło: comment_IcefW6Su9Ao8XCGSi4e6JOuU3wB9Ayrb.jpg
446 312 - 155 = 446 157

Rowerowy Tłusty Czwartek - czuję się rozgrzeszony, bo 2 pączki to pi razy oko 1000 kcal, a spaliłem dziś 6000 kcal. Pierwsze #100km w lutym i pierwszy raz na szosie w lutym, i Gran Frondo 150 zrobione. Trasa Krk -> Alwernia -> Libiąż -> Chrzanów -> Trzebinia -> Krk.

Największy mindfuck dziś był w #krakow - jedzie gość (kiedyś) białym samochodem o rejestracji DW 904KH
źródło: comment_OahjcGgLMASF8F0pvmMP6H64lY0gzzde.jpg
@ElCidX: Trudno powiedzieć. Czasem jadę pociągiem w jedną stronę, czasem w obie, czasem gdzieś śpię, czasem wracam do domu, tylko żarcie jest stałe. Trudno powiedzieć. A że zarabiam głównie po to, żeby móc jeździć rowerem + mieć za co napić się ze znajomymi to jakoś nigdy nie liczyłem.

Lat niecałe 27. Co jak na ten portal daje pewnie wynik sporo ponad średnią.

Sam jadę. Ale jak ktoś będzie chciał dołączyć po
Planowanie wyprawy dookoła Polski część III.

Wstępna data startu 8 czerwca, a dokładniej to nie wcześniej niż 7 czerwca, bo wtedy jest Limp Bizkit w Krakowie i jeszcze idziemy ze znajomymi. Znów chciałbym wrócić przed finałem Ligi Światowej (15-19 lipca), a liczę, że nasi awansują (jest prawdopodobne, że Polska będzie gospodarzem po rezygnacji Brazylii.

Na tę chwilę trasa ma 4206 km i 35 241 m przewyższeń (zobaczymy ile jeszcze mi dołożycie
@metaxy: Ten fragment proponuję pokonać tak: https://goo.gl/maps/SJFFI ominiesz problem dużego ruchu, braku pobocza i kiepskiej nawierzchni w zamian za piękną polską wieś i równy asfalt tylko dla Ciebie. Na trasie Lipsk-Dąbrowa Białostocka wybudowano pieszą kładkę prowadząca nad bagnami biebrzańskiego parku narodowego, jeżeli będziesz miał czas uważam, że warto zobaczyć. https://goo.gl/maps/65lgQ
Jeżeli masz takie życzenie postaram się dowiedzieć ile czasu zajmuje jej przejście.
Na tę chwilę [trasa ma 4206 km i 35 241 m przewyższeń (zobaczymy ile jeszcze mi dołożycie swoimi radami). Standardowo prosiłbym o:
1. Niezobowiązujące propozycje noclegów - nie dajcie mi zostać zjedzonym przez leśnych Cyganów.
2. Uwagi którędy nie jechać (przez dziadowskie, nieutwardzone trasy lub nie wolno tam jeździć rowerem).
3. Co warto zobaczyć - ze szczególnym uwzględnieniem ładnej, zabytkowej architektury (zamki, etc.).
Link do dzisiejszego fragmentu trasy. Póki co, przed
źródło: comment_YZe8AW3hMDWfBMUqRHcB0GgKfJCjjlr1.jpg
dopiero bliżej wyjazdu


@metaxy: w Gliniskach (pod Augustowem) są dwa bunkry, ale nie wiem czy nie pogonią z widłami. Nas niby wpuszczali, ale że ze wsi zaraz obok, to nas znali i nie robili problemów. W sumie oba nad samą Nettą. Poza tym, możesz sobie trochę oszczędzić oglądania aut i ciężarówek, to możesz sobie podrałować z Białobrzeg do Netty nad Kanałem Augustowskim (niżej mapka poglądowa trasy:D)
źródło: comment_r5i5gVSVV3NvJzIUeSWjG1EKbfpxPOYl.jpg
461 338 - 101 = 461 237

Wczoraj było 153km do Paryża to dziś #100km do Czech - tutaj przynajmniej nikt nie ukradł znaku. W przeciwieństwie do wczoraj praktycznie cały dzień za chmurami, ale ciepło i słaby wiatr, więc nawet miło się jeździło. Taka zima może być cały czas 5-10 stopni, sucho, tylko dzień krótki, więc wracałem nocą, ale warunki na #rower spoko (jak fajnie jak palce nie zamarzają!). Połowa stycznia, a
źródło: comment_o4jP8bmAJrVWbJdJpnQGgLZDtNPGNTdU.jpg
@Kejcia26: Mam w Lublinie rodzinę i zapraszają mnie tam namiętnie, więc będę parę dni to jak będziesz mieć czas i ochotę to chętnie skorzystam z rowerowego przewodnika. W Lublinie byłem tylko raz będąc jeszcze w liceum na Juwenaliach. Grał Kult na jakimś dużym płaskim terenie. Niedaleko musiała być jakaś stadnina koni etc. bo zapach był specyficzny. Och i jeszcze pamiętam, że na Rynku nie było praktycznie żadnych koszy na śmieci. No
461 895 - 153 = 461 742

Nieplanowana wycieczka, a dość ciekawy dzień.

Start 11:50, czyli późno i miałem tylko wykręcić setkę po mieście, ale było tak ładnie, że wybrałem się do #paryz. Taka miejscowość/przysiółek (Nowa Góra) kilkadziesiąt km od #krakow. Na miejscu, po pokonaniu paru górek okazało się, że znak ktoś ukradł i został sam słupek. Jak miły autochton mi powiedział: kradną co chwilę, a oni co chwilę
źródło: comment_tgRBsj4tfCQfQXrOZLGidjA79sn223gy.jpg
462 898 - 38 = 462 860

Jak to mawiacie "co się dzisiaj #!$%@?ło"... Jadę w #krakow DDR wzdłuż Bora-Komorowskiego (długa na jakieś 2km odgrodzona od jezdni). Zero pieszych, nie trzymam kierownicy, zakładam drugie rękawiczki, a z przeciwka jedzie gość 40-50 lat też na rowerze. I metr czy dwa ode mnie gość skręca prosto na mnie i drze japę. Uciekłem na chodnik, zawracam dogoniłem dziada i pytam się co on wyrabia. Na
źródło: comment_cYgtKfBzEgXFVyHcrzSIUSJ1rlZ3fl2o.jpg
463 203 - 60 = 463 143

Przez kobiety zostanę niedługo mizoginem. W #krakow na Karmelickiej jadę wzdłuż torowiska (cisza bo żadnego samochodu czy tramwaju), zza samochodu stojącego na chodniku wychodzi dziewczyna i prosto mi pod koła. Odbiłem delikatnie w lewo. Wystarczająco, żeby w nią nie trafić, niewystarczająco na przecięcie szyn. Przednie koło wpadło pomiędzy, rower w poślizg. Cudem się wyratowałem spadając jednak z pedałów i próbując podeprzeć się nogami. Niestety podparłem
źródło: comment_3DjmnNLlaqGsA7d0OchuLPFEdeSJslRD.jpg
465 518 - 65 = 465 453

#!$%@? mać byłbym zginął, po raz pierwszy tak na serio, serio. W #krakow pod Presto (ten niebieski sportowy na Mogilskiej) baba jakimś małym samochodzikiem miała warunkowe w prawo, a ja normalnie zielone przez DDR. Przede mną szedł na przejściu dla pieszych gość, ale już był za połową, więc ta baba/pinda/szmata na pewniaka wyjechała i skręca w kierunku Mogilskiego. Uderzyła w moją lewą nogę, wyrzuciło mnie
Podsumowanie roku na rowerze:

1. Ogólny dystans: 13 011 km.

2. Przewyższeń: 85 250 m.

3. Najdłuższa wycieczka: 400km Kraków - Warszawa.

4. Nowych gmin do #zaliczgmine: 236.

Plany na przyszły rok:

1. Wyprawa dookoła Polski na rowerze.

2. Przebiec maraton.

3. Wycieczka (z @cree, @Bimbermaeister i kto tam się jeszcze napatoczy) non-stop (bez snu) Kraków - morze (pewnie molo w Sopocie), czyli pobicie życiówki (400km) wynikiem
źródło: comment_xcMxa3QS3xq7hhdC7q6eGxbeSgkUYKm9.jpg
Pi razy oko zaplanowałem trasę dookoła Polski, która z pewnością przebiega przez wszystkie przygraniczne gminy + parę innych o ile nie są zbyt daleko od trasy (coby #zaliczgmine miało kilka sztuk więcej). W tym momencie ma 4127km i 34 673m przewyższeń. Co około tydzień będę wrzucał kolejne fragmenty. Dlatego też następujące prośby do autochtonów:

1. Tak, tak, upierdliwie przypominam o potrzebie nocowania gdzieś (nic zobowiązującego, ale "jak będę miał możliwość to przygarnę").
źródło: comment_ImPHRXATU2YURL4XhwVMpsD0wdEkYVml.jpg
@metaxy: To jak chcesz mogę dać moim zdaniem dobra radę na temat tej Twojej zaznaczonej planowanej podróży na odcinku z Gdańska do Mikoszewa.

Po pierwsze nie ma po co jechać Traktem (droga 91) do Pruszcza, bo tam nic ciekawego nie ma. W sensie w Pruszczu. Po drodze zresztą też nic ciekawego nie zobaczysz. Jeżeli chcesz stamtąd jechać do Grabiny-Zameczek to tez nie masz po co. Nie dosyć, że ten "zamek" nie
źródło: comment_mQS79IOmikrFlU3AUFL3dTAxxVn3oz4I.jpg
Podsumowanie wczorajszej akcji Dookoła Polski na rowerze po 24h.

Udało się Wam wrzucić wpis w gorące (nawet na pierwszą stronę), co prawda daleko mu popularnością (+429) do wszystkich heheszków i Prezydenta, ale na pewno pomogło to w rozpropagowaniu akcji. Na tę chwilę mam 18 wstępnych (mniej lub bardziej pewnych) propozycji noclegów. Sporo dubli (co też ma swoją zaletę, bo spośród 2-3 osób jest większa szansa, że ktoś faktycznie będzie w danym terminie
Dookoła Polski na rowerze...

Tak mnie naszło, że zrobić by w przyszłym roku coś głupiego - ot i wyszła jazda wzdłuż granic Rzeczypospolitej. Założenia:

1. Start końcem czerwca/początkiem lipca 2015 (długie dnie, ciepłe noce, etc.).

2. Czas trwania - dowolnie długo, ale zdecydowanie wolałbym poniżej miesiąca.

3. Bez dni przerwy - kultywując moją kilkuletnią tradycję codziennego biegania/jazdy na rowerze trzeba to i tak zrobić. Jak będzie słabo to będzie 20km, a nie
źródło: comment_dOTBkl3V4xPnq2m6UIoksUHdN7ftU0PB.jpg