Wpis z mikrobloga

22 222km (chyba #nieboperfekcjonistow) w 2015 roku na #rower, a dokładniej #szosa, co daje 61km dziennie. W pierwszym komentarzu widać jak wyglądał progres na przestrzeni lat. Kolejny rok bez ani jednego dnia bez treningu (jak będę miał chwilę czasu to wrzucę sklejony kalendarz z Endo). W tym roku udało się zrobić:

- objechać Polskę wzdłuż granicy po wszystkich przygranicznych gminach (z wydatną pomocą Wykopków) 4810km w 29 dni,
- 1x #700km 737km podczas bicia życiówki przejazdu za jednym razem,
- 1x #400km podczas marcowego robienia 444km w ten sam sposób,
- 9x #200km,
- 91x #100km,
- z tych nieco egzotyczniejszych rejonów pojeździć trochę rowerkiem po Islandii i Tajwanie
- dołożyć 430 nowe gminy do #zaliczgmine.

W 2016 druga wyprawa dookoła Polski (poglądową mapę wrzucę gdzieś w styczniu, bo trasa będzie już całkiem inna), próba Everestingu i życiówki 1000km na raz, a także mam nadzieję uda się przebiec maraton, ale bieganie ma u mnie bardzo niski priorytet. Może uda się zrobić parę km więcej sumarycznie, bo w 2015 miałem w zasadzie miesiąc wyjęty z jazdy z różnych powodów.

Dzięki wszystkim, którzy mi pomagali czy to na wyprawie, czy jeździli ze mną wolniej czy szybciej na treningach. Szczególnie #rowerowykrakow i @cree który jeździł ze mną pierwsze półrocze oraz @Cymerek który jeździł drugie pół roku. Dzięki ludziom z równika za fajną, mobilizującą rywalizacje i gratki dla @oskar1100 który to wg mnie zrobił największy progres w ciągu tego roku.

#metaxynarowerze - stay tuned!
metaxy - 22 222km (chyba #nieboperfekcjonistow) w 2015 roku na #rower, a dokładniej #...

źródło: comment_ZgTQSWq9BzwTyhnD6lRt96Y5TRME0zZZ.jpg

Pobierz
  • 56
@D3lt4: Jazda makrokeszami to nie trening, czasem był czas tylko 10km zrobić, bo przez miesiąc mnie robota nie wypuszczała z domu. Poza tym w treningach jest też bieganie (tego nie liczyłem do tego miesiąca), które uprawiam jak nie mogę pójść na rower (bo np. jestem za granicą).
@metaxy: Gratuluję wyczynów rowerowych. Zwłaszcza 700km, które z tego co pamiętam przejechałeś mimo atrakcji trawiennych.
Dzięki za słowo uznania :) Ja swoje podsumowanie wrzucę jutro bo jeszcze mi brakuje kilka km do Festive500.
@oskar1100: Ano były atrakcje, dlatego jestem pełen optymizmu w temacie 1000km. Czekam i na Twoje. Mnie niestety nie dane będzie zrobienie Festive500, bo... Popsułoby mi to 22 222km...
@th0r: Najdłuższa chyba godzinna we Wrocławiu pod McD, gdzie spotkałem koleżankę, najadłem się pod korek, pogadałem i ruszyłem dalej. Tak to raczej tyle co kupić żarcie/picie i w drogę. Nie robiłem przerw stricte na odpoczynek.