Prośby dziecka według Janusza Korczaka

1) Nie psuj mnie. Dobrze wiem, że nie powinienem mieć tego wszystkiego, czego się domagam. To tylko próba sił z mojej strony.

2) Nie bój się stanowczości. Właśnie tego potrzebuję - poczucia bezpieczeństwa.

3)
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Opłaciło się pół roku czekania. Wreszcie odezwał się szpital w Rabce i zaprosił nas na oddział. Jedziemy 23-ciego kwietnia, w urodziny małej zresztą w wycieczkę jej życia, po której - miejmy nadzieję - wreszcie przestanie tak bardzo chorować.

Będzie wesoło :) Kuhwa - polaki biedaki cebulaki - ale się cieszę :)

#astma #dziecki #zdrowie #krakow #rabka #rabkazdroj
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@xSQr: A do jedzenia polecam http://pizzeria-malenka.pl/obiady.html danie dnia za 13zł,pyszne i dużo(przynajmniej w zeszłym roku). Pizza też pyszna. No i gofry koniecznie spróbujcie!Robią je te same babki od chyba 30lat,wszystko same robią na miejscu. W takich drewnianych budkach :) idąc od placu z fontanną do góry w stronę parku.
  • Odpowiedz
@xSQr: to moje miejsce sentymentalne :) pielgrzymuję tam prawie co roku ;) są tam jedne z łatwiejszych tras do wędrówek-na Maciejową, Stare Wierchy a dalej na Turbacz. Jeździłam tam za dzieciaka z Mamą i to były jedne z najpiękniejszych chwil w moim życiu :)
  • Odpowiedz
Sami są winni tej nadwagi syna. Ze wszystkim można pójść do lekarza i dziecku pomóc, choćby to było uwarunkowanie genetyczne. Nie... Lepiej odrzucać wszelką pomoc i dzieciaka tuczyć....

Trzynastolatek z Bydgoszczy waży 230 kg. Nadwaga nie pozwala mu normalnie funkcjonować. Zagraża jego zdrowiu i życiu. Problemu chłopca nie potrafi rozwiązać ani rodzina, ani szkoła.

- Ma indywidualny tok nauczania, 10 godzin lekcyjnych tygodniowo - wyjaśnia Beata Mendry, dyrektorka szkoły. - Były też dodatkowe zajęcia, podczas których rozmawialiśmy o diecie i zdrowym odżywianiu. Jednak mama chłopca zrezygnowała z tych spotkań - wyjaśnia Ewa Andrzejewska, pedagog szkolny.

Zdaniem nauczycieli problemem jest nieprzestrzeganie diety. - Wiele razy widziałam, jak po wyjściu z basenu zajada się batonikami lub czipsami - opowiada nam jedna z nauczycielek. - A przecież w tej sytuacji tylko surowy rygor żywieniowy może sprawić, że chłopiec będzie mógł normalnie funkcjonować.


Nie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@xSQr: to akurat skrajny przypadek, ale robienie z dziecka kaleki na własne życzenie się teraz widzi coraz częściej. znam jedenastolatka ważącego 90 kilo i szanowna mamusia nic z tym nie robi, tylko się cieszy, że "zdrowo wygląda". ( ͡° ͜ʖ ͡°) i kompletnie jej lata, że musi za niego wiązać buty, bo sam nie może się tak schylić. chore.
  • Odpowiedz
@xSQr: no właśnie. leki nie są usprawiedliwieniem, bo mimo, że niektóre spowalniają metabolizm, to można trzymać ich przyjmowanie i dietę w ryzach i skłaniać dziecko chociaż do jakiejś minimalnej aktywności fizycznej. może mieć przez to nadwagę, ale nie musi być otyłe. ale przecież też byłam dzieckiem, też jadłam chipsy i batony ( ͡° ͜ʖ ͡°) tyle, że wtedy tyle latało się po podwórku, że naprawdę nie
  • Odpowiedz