Poszukuję #smartwatch #zegarek z #gps żebym mógł sprawdzić gdzie się podziewa dziecko po #szkola . Fajnie jakby był bez abonamentu. Nie musi mieć opcji rozmowy czy robienia zdjęć. Wydaje mi się że gos wystarczy. Duży plus za to żeby nie trzeba było go ładować codziennie. Polecicie coś?

#dziecko
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Szym3kSzym3k: w Polsce używałam lokalizatora notiOne. Jest połączony z siecią Yanosik, więc nie jest to gps. Bateria trzyma rok, więc trzeba tylko pamiętać wyjąć lokalizator przed włożeniem do pralki kurtki/plecaka. W Niemczech mam problem żeby znaleźć coś co nie wymaga obsługi z jakiegoś produktu Apple.
  • Odpowiedz
Posiadanie psów jako rosnący problem w Polsce: Związek z niską dzietnością

W ostatnich latach w Polsce obserwujemy gwałtowny wzrost liczby osób decydujących się na posiadanie psów. Z jednej strony, psy są uznawane za wiernych towarzyszy, źródło radości i wsparcia emocjonalnego, zwłaszcza w czasach rosnącej urbanizacji i izolacji społecznej. Jednak rosnąca popularność czworonogów może mieć także poważne konsekwencje dla społeczeństwa, szczególnie w kontekście pogłębiającego się kryzysu demograficznego, związanego z niską dzietnością.

Problem niskiej dzietności w Polsce
Wskaźnik dzietności w Polsce od lat utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, wynoszącym około 1,4 dziecka na kobietę. Dla porównania, aby zapewnić zastępowalność pokoleń, wskaźnik ten powinien wynosić co najmniej 2,1. W obliczu takich danych, Polska zmaga się z problemem starzejącego się społeczeństwa, co w dłuższej perspektywie grozi poważnymi konsekwencjami gospodarczymi i społecznymi.
Panjanpan - Posiadanie psów jako rosnący problem w Polsce: Związek z niską dzietności...

źródło: Designer

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Panjanpan: xD czlowiek tyle się tego chataGPT naczytał ze od razu można rozpoznać jego styl. Swoją drogą jak zabronisz ludziom posiadania psów to nie zdecydują się na dzieci.
  • Odpowiedz
Jaki fotel do biurka dla 10 latka? Synowie raczej chcieliby coś gamingowego, warto brać droższy Diablo np jak w linku poniżej
- https://www.euro.com.pl/fotele-i-stojaki-do-kierownicy/diablo-chairs-fotel-x-one-2-0-kids-czarno-czerw0ny.bhtml
czy coś z Ikea
- https://www.ikea.com/pl/pl/p/vimund-dzieciece-krzeslo-biurowe-turkusowy-00531966/#content

a może jeszcze coś innego?
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jaki fotel do biurka dla 10 latka?


@Tata_blizniakow: Dopasowany do wzrostu - nie kupuj "dorosłego fotela" jak radzi @smk666 bo będzie za duży - wysokość może i wyregulujesz ale długości siedziska już nie. Kup cokolwiek małego "gamingowego" jeżeli koniecznie chce a za 5-7 lat jak przestanie rosnąć kup następny.

Tak co 10 lat i tak trzeba zmieniać fotel.
  • Odpowiedz
ale długości siedziska już nie


@kwanty:
No właśnie Xenon NET w wersji SFL ma regulację długości siedziska, nie wiem za to czy Raya ma taką opcję ale siedzisko w niej jest stosunkowo krótkie. Mam oba, Xenona z regulacją długości siedziska i Rayę bez. Na mój gust to w Rayi jest ciut za krótkie.
  • Odpowiedz
@Just_Jump: zdaję się że mleko z banków jest przeznaczone dla wczesniakow i dzieci z problemami zdrowotnymi. Nie da się tak kupić za kasę. Jak nie idzie to dokarmiajcie mm i bierzcie wsparcie laktacyjne. Jedzie Femaltiker?
  • Odpowiedz
@Just_Jump: Będzie. W pierwszych dniach dziecko potrzebuje naprawdę 10-15 ml mleka. W większości przypadków, dzieciaki się dokarmia, bo szpital nie chce wypuszczać.
Ja nie dokarmiałam, ale kontrolowałam wagę, byłam w kontakcie z CDL, korygowaliśmy błędy na bieżąco, ściągałam też mleko, żeby na początku dokarmiać swoim mlekiem. Owszem, wymagało to zaparcia i była to ciężka praca.
Warto jest robić często skin2skin, trzymać b----a na klatce piersiowej, nawet bez ubrania (tata też
  • Odpowiedz
Mam problem z rodziną żony, która nie chce się odczepić od tematu chrztu naszego dziecka.

Razem z żoną na długo przed zawarciem związku małżenśkeigo i pojaiwenia się potomka postanowiliśmy, że nie będzie chrzone ( z różnych powodów). zona pochodzi z mocno katolickiej rodziny a sama ma do kościoła stosunek...dziwny. Mianowicie nie pochwala 90% dzialaności, ale ze święconką to chętnie pójdzie.

W każdym razie jej rodizna (rodzice i ciotki xD) uznały, że winnym baku chrztu jestem ja (co mam w dupie) ale atakują żonę hasłami typu: krzywdzisz dziecko, pieniądze przesłaniają Ci oczy, nie potrafisz nic dać dziecku co dobre, lub - co akurat mne w-----a- nachylają się nad dzieckiem i p------ą głupoty w stylu "nasze modlitwy Cię uratowały"
Razem z żoną przeszliśmy mnóstwo w czasie porodu (ona zdecydowanie wiecej niż ja) i dała od siebie mnóstwo w pierwszych tygodniach życia dziecka. Przez to wszystkobyła blisko depresji poporodowej, korzystaliśmy z pomocy psychologa a te teksty, któe padają z ust jej rodziny niweczą cały budowany progres.
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 33
@pokey: jeśli nie jesteście od nich zależni w żaden sposób, to wywalić za drzwi, przynajmniej do czasu aż żona nie stanie na nogi
  • Odpowiedz
@pokey: przerabiałam to ze ślubem kościelnym - moja rodzina uszanowała, teściowie się mało nie zapluli. Tyle dobrego, że mój nie chciał i na nim szantaże rodziców wrażenia nie zrobiły. Raz prawie wylecieli z niedzielnej kawki, my zbieraliśmy się od nich, jeśli nie było zmiany płyty. Wzięliśmy cywilny, tak jak chcieliśmy. Przyzwyczaili się i mamy spokój. Ale ważna jest Wasza konsekwencja i faktyczne realizowanie tego czym straszysz

Powodzenia
  • Odpowiedz
Cześć, mam takie pytanie, jak byście do tego podeszli. Mam siostrę kilka lat młodszą ode mnie, mieszkaliśmy razem w domu jednorodzinnym (osobne) pokoje + później razem na studiach, co daje prawie 30 lat mieszkania razem (mieszkanie duże po babci w mieście wojewódzki, każdy swoje pokoje itp.), jedynie przez 3 lata nie mieszkaliśmy razem jak ja szybciej poszedłem na studia.
Ogólnie niedawno zamieszkała z facetem (kupili własne mieszkanie) i okazało się, że w marcu będą mieć dziecko. Generalnie ciesze się z jej oraz ich szczęścia itp.
Ale teraz moi rodzice, czy tam ciocie sypią mnie teksami, że "teraz CI się [moje imię] zmieni, będziesz odwiedzać, pomagać, opiekować się maluszkiem itp.".

Ja oczywiście nie mam z tym problemu i mam bardzo dobre relacje z siostrą, wiele razy mi pomogła w życiu, ale przez to że mieszkaliśmy ze sobą ponad 90% czasu, fajnie byłoby trochę jednak odpocząc od siebie.
Więc - generalnie chcę być wujkiem itp. ale czy już teraz kiedyś poprosić ją o rozmowę, jak tego typu relacja ma wyglądać ?
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Volantie: milczenie oznacza zgodę

jak nie ukrócisz takich zapędów w zarodku to potem będzie wielka gównoburza, ktoś ci może to wciskać niby dla żartów a takim sposobem bada teren czy powie "nie" czy nie
  • Odpowiedz
@tomwick55: nie wiem jaką urwą trzeba być żeby zaznaczyć że zostawiam.

To się nazywa branie odpowiedzialności.

Gdyby natomiast to żona uznała że nie da rady i nie chce się opiekować dzieckiem bo to dla niej za dużo, to wspólnie rozważylibyśmy adopcje.
  • Odpowiedz