Pamiętaj, aby sprawdzić swoje nastawienie. Nie ćwiczysz, aby uzyskać coś takiego, jak myślisz, że powinno być lub jak chcesz, aby było.

To nie jest praktyka, aby sprawić, że rzeczy, których nie chciałbyś mieć, znikną. Praktyką jest po prostu rozpoznanie tego, co się dzieje, takie, jakie jest. Tak, celem jest wygaszenie niezdrowych korzeni w umyśle. Ale sposobem na to nie jest wyparcie ich ze świadomości.

Zamiast tego po prostu wiedz i rozpoznaj, co wyczuwasz i postrzegasz w danym momencie. Wtedy dzięki mądrości możesz rozróżnić, co jest zdrowe, a co niezdrowe dla twojej praktyki i twojego życia. Dlatego mądrość jest tak ważna. Im więcej ćwiczysz z cierpliwością, tym więcej mądrości przychodzi i tym lepiej potrafisz odróżnić zdrowe od niezdrowego, umiejętne od nieumiejętnego.

Medytacja
Dan188 - Pamiętaj, aby sprawdzić swoje nastawienie. Nie ćwiczysz, aby uzyskać coś tak...

źródło: theravada

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Czy jesteś świadomy, czy tylko myślisz?

Bycie świadomym to pozostawanie naturalnym i po prostu wiedza.
Nie zapomnij zawsze medytować, zawsze być w medytacji. Jest miejsce na świadomość w każdej chwili, nie tylko wtedy, gdy siedzisz.

Każda chwila, to jest krytyczne.
Dan188 - Czy jesteś świadomy, czy tylko myślisz?

Bycie świadomym to pozostawanie nat...

źródło: Tło do postowania

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dan188 Oczywiście moja interpretacja może być błędna. Z buddyzmu robię tylko medytację śamatha więc mogę mieć skłonność do interpretowania sati na codzień bardziej jako FA (ten rodzaj medytacji również zawiera w sobie sati o czym szerzej poniżej). Wydaje mi się również że jest to interpretacja zgodna z duchem ortodoksyjnej theravady. Są 4 Satipatthany – domeny uważności i jedną z nich jest ciało. Uważność jedzenia i chodzenia będą klasyfikowane do kategorii ciała. Być może na późniejszym etapie jest możliwość płynnego przechodzenia pomiędzy różnymi domenami uważności ale tego nie wiem bo nie czytałem Satipatthanasutta. Nawet w transmisji północnej buddyzmu jest podobnie – jest słynna anegdota o mistrzu Zen którego zaprosili na kolację. W trakcie poproszono go aby opowiedział o sobie i o Zen a on na to że “kiedy jesz to jedz”. 
Ale w czasie codziennych czynności nie da się osiągnąć takiej koncentracji (samadhi) jak podczas formalnej medytacji. To będą tylko wstępne etapy koncentracji podczas których umysł jest wciąż aktywny. Więc bez obaw bo wgląd i szersza perspektywa jest wciąż możliwa.
Wczoraj cały dzień ten temat mi chodził po głowie i naszła mnie taka refleksja. Słowo sati oznacza pamięć. W kontekstach związanych z medytacją ten termin może oznaczać pamiętanie o obiekcie lub o sekwencji obiektów (w open awareness). Ciągle pamiętanie a więc nie zapominanie, nie popadanie w autopilota. Ciągłe pamiętanie o czymś a więc świadomość czegoś. Natomiast samadhi to będzie stable attention – nieporuszona uwaga delikatnie spoczywająca na obiekcie. I teraz do sedna – formalna medytacja, powiedzmy jhana, będzie mieć dwa aspekty: sati i samadhi. A nieformalna praktyka, poza formalną medytacją podczas codziennych czynności, będzie mieć tylko aspekt sati. Dlatego że nie da się utrzymać stabilności uwagi (samadhi) podczas robienia przeróżnych rzeczy. Innymi słowy uwaga porusza się od obiektu do obiektu ale możemy być świadomi tego, wiedzieć o tym (sati) że to ma miejsce. Aby to zobrazować może być pomocna metafora z hinduskiej Bhagavad-Gita która przedstawia umysł w stanie samadhi jako płomień świecy w bezwietrznym miejscu. Płomień to jest świadomość czegoś (sati), a brak ruchu płomienia to jest samadhi. W codziennym życiu poza formalną medytacją będą poruszenia płomienia więc nie będzie samadhi ale może być sati.
Culadasa pisze że sati to “remembering to pay attention” i w prostych słowach można powiedzieć że “having sati actually means that you’re more fully conscious and alert than normal”. Więc sati i awareness, alertness to bliskie synonimy.
Z sati związany jest inny termin o którym rzadko się mówi – samprajanya, w pali samprajanna – clear comprehension lub introspection. Culadasa tłumaczy jako introspective awareness. To jest bardzo ważna umiejętność zdawania sobie sprawy co się dzieje w umyśle.
  • Odpowiedz
  • 1
@Dreampilot: dzięki za obszerną odpowiedź. Ogółem jak chcesz to może spróbuj kiedyś tej sati w stylu Tejaniya. W sensie pomiń wszystkie poglądy jakie ogólnie masz na sati i wejdź w to z czystą kartą(przede wszystkim warto odstawić na bok poglądy typu, że udana medytacja to trzymanie się jakiegoś konkretnego obiektu). Spróbuj przypominać sobie o byciu świadomym już od wstania rano i otwarcia oczu i przez cały dzień ciągle po prostu
  • Odpowiedz
@rubingramrap99: Fajnie, ze dobrze trafiłeś i bylo spoko.

Ja kiedys mialem przeswiadcznie, ze wszystkie spolecznosci skupione wokół medytacji i spirytualizmu z dalekiego wschodu są spoko.

Miałem kilka prob w tym kierunku i za każdym razem w jakis sposob się zawiodłem.
  • Odpowiedz
Nie wysilaj się. Po prostu zwracaj uwagę na wszystkie obiekty pojawiające się w twojej świadomości — doznania fizyczne, percepcje zmysłowe, myśli, emocje, cokolwiek. Będziesz zauważał, co trzeba.

Jeśli nasze oczy są otwarte, widzenie się zdarza, nawet jeśli nie próbujemy widzieć. Podobnie, nie musimy słuchać — słyszenie nadal się zdarza.
Nawet bez koncentracji możemy wiedzieć, co się dzieje.
Bądź prosty i po prostu zauważ. To nie wymaga wysiłku. Jeśli widzisz dążenie lub niezadowolenie w tym, jak jesteś świadomy, puść to, jeśli możesz.

Świadomość
Dan188 - Nie wysilaj się. Po prostu zwracaj uwagę na wszystkie obiekty pojawiające si...

źródło: Tło do postowania

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zrelaksuj się i bądź świadomy.

Wielu medytujących uważa, że ​​bycie świadomym oznacza skupianie się na obiekcie z dużą ilością energii. W rzeczywistości taki wysiłek powoduje napięcie, ponieważ jest wynikiem usilnych starań, aby stworzyć pozytywny lub szczęśliwy stan umysłu, który w rzeczywistości jest niezdrowym korzeniem chciwości w pracy.

Zamiast tego, gdy utrzymujesz ciągłą świadomość tego, co się dzieje, znajdź równowagę między byciem zrelaksowanym a byciem zainteresowanym.

Kiedy
Dan188 - Zrelaksuj się i bądź świadomy.

Wielu medytujących uważa, że ​​bycie świadom...

źródło: Tło do postowania

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 2
Rozpoczynam małą serię postów związanych z medytacją w codziennym życiu na podstawie "Relax and Be Aware" pierwszy post przydługawy ale następne będą już bardziej w mini formie i będą dotyczyć różnych sytuacji z życia codziennego i wprowadzania uważności do całości swojego życia.
  • Odpowiedz
@johny-kowalski: Do tej pory medytowałem po prostu w swoim pokoju przy włączonej muzyce zen. Teraz naprawdę poczuję jak to jest i czy jest to dla mnie właściwa droga. Ja wierzę, że to jest na pewno moja droga. Jestem tym zafascynowany od dawna w zasadzie. Teraz po prostu zamierzam to praktykować. Nie mam nawet posążku buddy jeszcze, dlatego dzisiaj będąc w ośrodku na 100% poczuję tę atmosferę i klimat <3
  • Odpowiedz
#buddyzm

Byłem na medytacji Zen. Sama idea jest prosta. Siedzimy przed ścianą , patrzymy się w nicość i utrzymujemy świadomość oddechu.
2 Sesje 30 minutowe przebiegły bez większych problemów pomijając odrętwienie w nogach, gdyż nie przywykłem do tej pozycji.

Mogę koncentrować się na oddechu przez 40-60 minut nie odczuwając znużenia.
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@kubako: w sensie troszkę nie rozumiem, że "w buddyzmie to nie jest celem". Ogólnie celem praktyki jest poprawa samopoczucia i wgląd(wgląd sam w sobie skutkuje poprawą samopoczucia). Cała dhamma w sumie po to została wymyślona aby pokonać cierpienie. Tylko trzeba zauważyć co to znaczy dobre samopoczucie/szczęście gdy się mówi o buddyzmie. Szczęście polega na tym, że jesteśmy oddzieleni od awersji i pragnień, a nie na tym że wytworzyliśmy jakiś konkretny
  • Odpowiedz
@Dan188 Metoda Goenki jak dość późna bo to dopiero początek XX wieku. Nie wiem czy w Visuddhimagga czy innych komentarzach, a więc w normatywnej theravadzie, jest taka praktyka.
Oczywiście że open awareness jest bardziej naturalne i swobodne ale istnieje jednocześnie większe prawdopodobieństwo że nie wytrenowany umysł w uważności będzie łatwo podążał za ciągami myśli i tracił uważność. Na tym polega trudność tej techniki medytacyjnej. W medytacji jednopunktowej w miarę trwania sesji
  • Odpowiedz
Poradnik jak radzić sobie z lękiem według Sayadaw U Tejaniya:

Musisz uznać lęk za każdym razem, gdy się pojawi.
Obserwowanie lęku pomoże ci zrozumieć pewne rzeczy, a to pozwoli twojemu umysłowi się od tego uwolnić.
Zrozumienie tego, co się dzieje, przyniesie spokój umysłowi.
Zadając sobie te cztery pytania, gdy zmagasz się z lękiem:
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@KrolWlosowzNosa: Niestety, ale natura rzeczywistość jest taka, że nie zawsze odczucia są przyjemne. Podoba mi się tutaj jeden cytat Tenjaniya "Musisz zaakceptować i obserwować zarówno dobre, jak i złe
doświadczenia. Chcesz jedynie dobrych doświadczeń? Nie chcesz doznać nawet najmniejszego nieprzyjemnego doświadczenia? Czy to rozsądne? Czy to jest droga Dhammy?!". W sumie co do Tajskiej Tradycji Leśnej widzę duże podobieństwa w nauczaniu Ajahna Chah i Ajahna Sumedho a linią z której
  • Odpowiedz
I teraz, jeżeli po prostu zmienicie podejście, możecie zdecydować, że medytacja jest tak ważna jak nocny odpoczynek albo posiadanie czegoś do zjedzenia w ciągu dnia. W rzeczy samej, na dłuższą metę medytacja jest najważniejszą rzeczą, nawet jeżeli czasami może się wydawać najmniej ważną. Jest ważna, ponieważ daje wam okazję do odpoczynku od wszystkich waszych ciężarów obowiązków i odpowiedzialności. Pozwala wam na puszczenie rzeczy, na to, by poświęcić czas w ciągu dnia na
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Gdyby zapytać chrześcijanina skąd wie, że jest Niebo, powiedziałby, że wie to z Biblii i wierzy, że natchnął ją sam Bóg. A swoją wiarę opiera na rozumie i osobistych doświadczeniach Boga. Jego religia odpowiada też na wszystkie pytania egzystencjalne, skąd wzięło się coś i po co on jest.
Prawdopodobnie podobnie odpowiedziałby żyd i muzułmanin. Dla mnie te wierzenia są logiczne i rozumiem dlaczego większość ludzi na świecie za nimi podąża.

Ostatnio dotarło do mnie, że na świecie mamy jeszcze 1,5 mld wyznawców buddyzmu i hinduizmu. Z perspektywy osoby wychowanej w kulturze europejskiej buddyzm i hinduizm to religie, które postrzegam podobnie do wierzeń starożytnych Greków i Rzymian, czyli coś całkowicie absurdalnego i wymyślonego.
No bo na czym buddysta opiera swoją wiarę? Na podstawie mojej ograniczonej wiedzy rozumiem to tak, że jakiś koleś 2,5 tys. lat temu zaczął medytować, doznał oświecenia i napisał, że są bogowie, karma, reinkarnacja itd. Tylko skąd wiadomo, że to nie był jakiś wariat i skąd on to wiedział? Czy jakiemuś dalajlamie udało się przewidzieć swoją śmierć? Jak buddyzm/hinduizm odpowiada na pytania egzystencjalne, takie jak:
- Skąd jest materia i kto to wszystko stworzył
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Na podstawie mojej ograniczonej wiedzy rozumiem to tak, że jakiś koleś 2,5 tys. lat temu zaczął medytować, doznał oświecenia i napisał, że są bogowie, karma, reinkarnacja itd. Tylko skąd wiadomo, że to nie był jakiś wariat i skąd on to wiedział?


@cordianss: Właściwie niewiele z tego co napisałeś pokrywa się z rzeczywistością. Jeśli taka jest twoja wiedza o buddyzmie i hinduizmie, to nie dziwne, że postrzegasz je jako wymyślony absurd ¯\(ツ)/¯

Jeśli chodzi o Buddę, to w skrócie facet dzięki treningowi zwanemu medytacją doznał oświecenia, to znaczy wyjątkowego stanu mentalnego, gdy postrzega się rzeczywistość w niecodzienny, specyficzny sposób. To co opisał to swoje doświadczenie, wnioski z niego i rady dla innych.
Potem byli kolejni, jego uczniowie, ich następcy, niektórzy z nich także doświadczali oświecenia, rozwijali buddyzm dodawali swój wkład. Przez tysiąclecia oczywiście pojawiły się różne szkoły, w różnych rejonach buddyzm równolegle, przy okazji obrastał też rozmaitymi mitami i alegoriami mającymi tłumaczyć zawiłe filozoficzne koncepty prostym ludziom - stawał
  • Odpowiedz
@cordianss: to ja trochę odpowiem na Twoje pytania:
Budda nie kazał w nic wierzyć, o bogach mówił bardziej na zasadzie „jeśli istnieją, to też rodzą się i umierają”.

Źródłem wiedzy Buddy jest jego osobiste doświadczenie. To co Budda głosił to:
1. Zdefiniowanie cierpienia,
2. Zdefiniowanie
  • Odpowiedz
Any attempt to capture the direct experience of the nature of mind in words is impossible. The best that can be said is that it is immeasurably peaceful and, once stabilized through repeated experience, virtually unshakable. It’s an experience of absolute well-being that radiates through all physical, emotional and mental states – even those that might ordinarily be labeled as unpleasant.


~ Yongey Mingyur Rinpoche

#buddyzm #medytacja
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@Dan188: https://rywiki.tsadra.org/index.php/Biography_of_Yongey_Mingyur_Rinpoche

and soon Mingyur Rinpoche began his retreat under the guidance of Saljey Rinpoche, a learned and experienced meditation master who had spent half of his life in strict retreat

he completely overcame the panic attacks that had troubled him as a child, discovering first-hand how meditation can be used to deal with challenging emotional problems


There, Richard Davidson, Antoine Lutz, and other scientists examined the effects of meditation
Dreampilot - @Dan188: https://rywiki.tsadra.org/index.php/BiographyofYongeyMingyurRin...

źródło: Rinpoche-meditation-science

Pobierz
  • Odpowiedz
Pytanie: W moim życiu wciąż jestem zajęty. Kiedy wracam do domu, nie czuję bym miał wystarczająco dużo energii, by wiele zdziałać. Mój umysł kręci się dookoła. Nie sądzę, że mógłbym medytować, ponieważ kiedy siedzę spokojnie, mój umysł albo myśli o rzeczach, albo czuję się senny. Jak powinienem próbować praktyki medytacji, kiedy mój umysł pod koniec dnia jest roztrzęsiony?

Ajahn Sumedho: Uważaj medytację za rozpoznawanie rzeczy, jakimi są. Rozpoczynanie medytacji to zawsze rozpoznawanie tego, gdzie jesteś tu i teraz, więc jeśli pod koniec dnia twój umysł jest rozproszony, po prostu rozpoznaj to rozproszenie. Uznaj to uczucie i swoją niechęć do niego - chęć, by było inaczej. To jest właściwy sposób medytacji. Z tym podejściem odkryjesz, że twoja medytacja będzie miała bardzo dobroczynne skutki.

Jeżeli po niespokojnym dniu, wracasz do domu i próbujesz zatrzymać wszystkie swoje mentalne reakcje, doprowadzi cię to do porażki, a wtedy będziesz czuł, że nie możesz medytować. Zamiast tego musisz zacząć używać sytuacji takiej, jaka jest. Musisz się nauczyć, jak czynić obiektem to uczucie bycia pomieszanym albo tę myśl, że nie możesz medytować. Musisz po prostu rozpoznać, że te uczucia i idee są obiektami twojego umysłu, i że jesteś ich świadkiem. Jeżeli czujesz pomieszanie z poplątaniem, wtedy praktykuj pełną tego akceptację. Zrób z tego obiekt zamiast opierać się albo próbować sprawić, by pomieszanie stało się subtelne i spokojne.

Większa
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#buddyzm

Pytanko. Interesuje sie od kilku lat medytacja, bylem kilka razy na osobnieniach (vipassana) no i medytuje codziennie po 20-40 minut, najczesciej obserwujac oddech, ale zdarza sie ze lacze z innymi metodami typu skan ciala itp, zaleznie od ptorzeb.

CHcialbym pojsc i sprobowac spotkan stajconarnych w mojej okolicy, ale po wstepnej orientacji okazuje sie ,ze jest iles opcji zen/theraweda/diamentowa droga itp.

Rozumiem,
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Przeciwniemu1: to nie wiem. Chyba tak jak napisał Dreampilot poszukaj wiedzy w tego typu tematach. Ale jeśli chodzi o takie typowe ateistyczne podejście, żeby bardziej się pocieszyć życiem itd. to chyba dobrą lekturą na początek by była "Potęga teraźniejszości" Eckharta Tolle. Eckhart po prostu podaje tam proste poglądy i nastawienie jakie można przyjąć do swojego doświadczenia aby się mniej stresować i być bardziej usatysfakcjonowanym. Jest niski próg wejścia i nie
  • Odpowiedz
Siddartha Kołodziej opeluje dowas

Z przyjemnością POmagam walczyć z #patostreamy. Sławomir Nowak i Mariola Nowak z Krzyżowej, Katarzyna Siewierska z Berlina oraz Rafał Kosno z Białegostoku nie muszą mnie zgłaszać za nieprawidłowe tagi.

#kononowicz #barnej #barney #buddyzm #bialystok #suchodolski #zwierzeta #nitro #bzubdynsbfnklllddhx5gshjjn #bzubdynsbfnklllddhx5gshjjn2 #knur #bemben
Formbi - Siddartha Kołodziej opeluje dowas

Z przyjemnością POmagam walczyć z #patost...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wszyscy ci mnisi co się dopuszczają tego typów czynów powinni być masakrowani przez policję. Ale ogólnie co do zasady to w buddyzmie widać pewne cykle. Raz nauki i instytucje są na dość wysokim poziomie aby później się radykalnie zdegenerować i wiele zatracić by później znowu się trochę odrodzić. Obecnie moim zdaniem jest jednak pewne odrodzenie choć dalej jest dużo skandali różnej maści i problemów bo w Tajlandii religia jest umocniona przez kulturę,
  • Odpowiedz
Ale tak samo jak nie można generalizować na KK z powodu tego że są księża okrutnicy tak samo nie można generalizować na całą Sanghę. Gdyby nie Sangha wiele ciekawych i dobrych postać nigdy by się nie przebiło do popularności a nauki by umarły całkowicie.
  • Odpowiedz
Jeżeli przez medytację jasno dostrzegasz prawdę, to cierpienie zostaje odkręcone jak zwykła śruba. Kiedy wykręcasz śrubę, śruba cofa się. Nie jest już ciasno zamocowana jak wtedy, gdy wkręcasz ją zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Umysł też się tak wycofuje. Odpuszcza, porzuca. Nie jest ciasno powiązany w obrębie dobra i zła, w obrębie posiadania, dumy i winy, szczęścia i cierpienia. Jeżeli nie znamy prawdy, to jest to jak ciągłe dokręcanie śruby. Przykręcasz sobie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach