Muszę sobie ponarzekać. Wkurzają mnie #taxi w #warszawa. Jeżdę taksówkami bardzo dużo - kilka, kilkanaście razy w miesiącu. Wszystko na koszt firmy do klienta. Nie jestem bardzo wymagający, ale to, że za każdym razem jest #loteria z tym jakie #auto przyjedzie to masakra. Czasem trafiają się fajne, prawie nówki albo po prostu zadbane egzemplarze, a dziś koleś przekroczył pewne granice.

Podjechało mi #peugeot 407 w kombi. Z zewnątrz zadbany, ale w
@xSQr: kiedyś bardzo się spieszyłem, więc nie bawiłem się w dzwonienie, tylko wziąłem kierwocę z "łapanki'. Oczywiście najpierw zapytałem ile to będzie kosztować - żeby się nie okazało, że jadę "TAKI" czy innym "przewozem osób". Prowadził jakiś emeryt, któremu powinni odebrać prawo jazdy - autentycznie bałem się o swoje życie, bo dziadek miał ze 100 lat: wymuszał pierwszeństwo, przejechał 2 razy na czerwonym, pojazd nie jechał prosto, tylko z lewej na
@fledgeling: Mnie w taxi najbardziej wkurza to jak jęczą i robią miny jak wyciągasz voucher albo firmową kartę - "eee, nie ma Pan gotówki", "może podjedziemy 100 metrów do bankomatu". Nie po to biorę papier z roboty, żeby nie płacić ze swojej kasy, żeby mi jęczeli, że im voucher nie pasuje. Z taksiarzami dawno już przestałem gadać, nie chce mi się zwyczajnie albo jestem zajęty :|
@Przygoda: Dzięki, to już sprawdzałem, ale nie do końca zależy mi na takich firmach, Wolę coś na zasadzie marketingu szeptanego, być może ktoś z Was zna jakiś dobry warsztat, którego nie znajdę w necie.
Boże, co za akcja. Znajomy zaufał kolesiowi i dał mu 12000zł aby kupił auto w Niemczech. Ten kupił golfa IV (kombi ;_;); żółty; 2001r. + doliczył robociznę (coś tam powymieniał) i wyszło mu niecałe 11000. Teraz ten znajomy rozpaczliwie próbuje sprzedać to gówno za 6000, czyli będzie stratny 5 tysięcy, bo zaufał jakiemuś typowi. Nawet mi go trochę szkoda. I to nawet nie jest powiedziane, że sprzeda, bo koleś w jakimś tam
@lubel: kupisz im zamiennik i pewnie będą płakać że nie pasuje :) powymieniałem trochę progów w swojej krótkiej karierze. Cieszę się, że już tego nie robię :)