Nic ostatnio nie sprawia dla huopa przyjemności. Wszystko jest takie mdłe. W kołchozie najchętniej robiłbym dwa razy tyle co robię. Zminimalizować ilość czasu wolnego w ciągu dnia, bo wówczas nie wiem, co ze sobą zrobić. Praca to obecnie jedyna rzecz, do której huop zabiera się bez cienia grymasu. A wszystko inne? Jak już huop opuszcza kołchoz kompletnie nie wie co ze sobą począć. Wszystko co kiedyś wypełniało przyjemnością, dziś zdaje się wypełniać
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
@maupishoon: atomowe nawyki James Clear
Dulokstyna, to jedeny antydepresant, który zadziałał na moją #depresja i #anhedonia , zaburzenia lękowe i fobię społęczną. Najpierw miałem dawkę 30mg i nie działalo za bardzo, po tygodniu psychiatra mi dał 60mg i po tygodniu mocno zadziałało. Czułem sie jakbym wciągnał małego szczurka #amfetamina .Nagle wróciła mi chęć do ćwiczeń na #silownia u mnie w piwnicy, wróciła też chęć do mojego dawnego hobby, czyli #akwarystyka i zacząłem chodzić codziennie z moim cudem natury, suczką Lili, czyli #shihtzu , a wcześniej, to chodziłem na spacery raz na kilka dni. Ale nie, że mieszkam w bloku i piesio się męczył, mam duży ogród i sobie łazi codziennie. Niestey nie wróciła mi chęć do programowania, a jestem inż. informatyki i kiedyś w 2016-2019 pracowałem jako programista Java + springboot + postgreSQL. Mam nadzieję, że wrócę kiedyś do zawodu, a nie będę jeździł na #ubereats , jak jakiś ukraiński ułomek. Zarabiałem na tym max 1500-1700 zł na miesiąc, ehhhh.
Lista antydepów, które brałem:
Kwetiapina, wenlafaksyna, kariprazyna, amisulpryd, Chloroprotyksen, Fluoksetyna, Escitalopram, Klomipramina, Fluwoksamina, Agomelatyna, Mirtazapina, Promazyna, Moklobemid
Tyle brałem antydepów i żaden nie pomógł. Jedynie spasłem się i spałem dobrze na nich, głównie na mirtazapinie.
Dopiero
Lista antydepów, które brałem:
Kwetiapina, wenlafaksyna, kariprazyna, amisulpryd, Chloroprotyksen, Fluoksetyna, Escitalopram, Klomipramina, Fluwoksamina, Agomelatyna, Mirtazapina, Promazyna, Moklobemid
Tyle brałem antydepów i żaden nie pomógł. Jedynie spasłem się i spałem dobrze na nich, głównie na mirtazapinie.
Dopiero
@wyjatkowy_szmaciarz: Miałeś tyle wynalazków i szaman nie wpadł na to, że może spróbować bupropion? Masakra
@BombaskaEskadraLotnicza: mnie przez lęki boli brzuch - przez to mniej jem, na antydepresantach lęku nie ma, to i normalnie się odżywiam
- 12
Ja #!$%@?. Az sie nie chce ludzi poznawac. Kazdy z kim mam okazje porozmawiac to ktos, kto majac te dwadziescia pare lat ukonczyl lub konczy pare kierunkow studiow, zwiedzil praktycznie caly swiat, umie kilka jezykow, umie grac na kilku instrumentach, uprawia 3-4 dyscypliny sportowe, milion kursow roznorakich porobionych, pracuje, mial awanse i mozna by jeszcze tak dlugo wymieniac. A ja? Moge tylko #!$%@? zmyslac im. Zazdrosc pali zywwym ogniem. Przez #!$%@? fobie
Kazdy z kim mam okazje porozmawiac to ktos, kto majac te dwadziescia pare lat ukonczyl lub konczy pare kierunkow studiow, zwiedzil praktycznie caly swiat, umie kilka jezykow, umie grac na kilku instrumentach, uprawia 3-4 dyscypliny sportowe, milion kursow roznorakich porobionych, pracuje, mial awanse i mozna by jeszcze tak dlugo wymieniac
@maupishoon: ostra projekcja xD, nigdy nie poznałem człowieka, który by mógł przedstawić się takim CV choćby w 50%. No chyba,
@maupishoon może Oni wszyscy tez zmyślają i Cię w #!$%@? robią
@BezdomnyGlina
Znamy to :( a po latach już nikt nie zaprasza
Znamy to :( a po latach już nikt nie zaprasza
Masz znajomych i masz kogoś kto Cię zaprasza. A są tutaj mirki którzy nie mają do kogo gęby od lat otworzyć.
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
- 1
Co sprawia ze nawet jak wszystko idzie wam zle od jakiegos czasu, to i tak idziecie dalej?
Mam juz tak prawie rok, generalnie wszystko nie wychodzi... czuje ze stracilem motywacje do czegokolwiek....
Tak, jestem na psychoterapii, tak robie male kroki, tak mam tez leki
Ale finalnie jeden dzien na kilkanascie bedzie troszke lepszy i tyle, a potem wiele dni w #depresja :/
#pytanie #anhedonia
Mam juz tak prawie rok, generalnie wszystko nie wychodzi... czuje ze stracilem motywacje do czegokolwiek....
Tak, jestem na psychoterapii, tak robie male kroki, tak mam tez leki
Ale finalnie jeden dzien na kilkanascie bedzie troszke lepszy i tyle, a potem wiele dni w #depresja :/
#pytanie #anhedonia
- 3
Po dwoch latach dosc ciezkiej depresji i kompletnej anhedoniii po kilku dniach brania sertraliny i ndri udalo mi sie pierwszy raz poczuc jakies emocje, poplakac sie. To jest tak wspaniale ucucie ktorego mi brakowalo ze ciesze sie z placzu. Nie plakalem nawet po w #!$%@? ciezkim rozstaniu z miloscia mojego zycia.. zobaczymy czy to tymczasowe czy moze bedzie troche lepiej #depresja #anhedonia
@gaceksteam w chuh kumam o czym mowisz nawet najbardziej bolesne uczucia sa niczym przy długotrwałym zobojętnieniu
- 0
@Zuospinner: Tak, to takie powolne umieranie w srodku. Czlowiek jest tak zobojetnialy ze odcina sie troche od tego ale ten bol ma inny wymiar bardziej destrukcyjny
- 12
@Smasher69: dlatego używając eliksiru wplatam czasami element magiczny do mojej codzienności.
ALE nie idź tą drogą.
ALE nie idź tą drogą.
@Smasher69: u mnie to samo. Właśnie rzucam pracę. Został mi miesiąc okresu wypowiedzenia. W obecnej pracy spotkała mnie była pracownica UP, która powiedziała, że też rzuciła swoją pracę i poszła do lokalnego januszexu produkcyjnego i powiedziała mi bym do niej przesłał swoje CV na maila. Problem w tym, że ja już zaczynam myśleć kategoriami samego sensu życia, kiedy w ogóle myślę o szukaniu pracy.
No niby są dzięki temu pieniądze
No niby są dzięki temu pieniądze
Zapytam się wprost bez żadnych podtekstów czy drugiego dna
Dlaczego jeszcze żyjecie? Co was tutaj trzyma?
Wiele osób na tagu chętnie by magikło i opuściło ten parszywy świat, ale jednak wciąż egzystują z dnia na dzień i się męczą
Mnie osobiście trzyma to, że jak bohatyrnę, to rozwalę w drobny mak psychikę moich bliskich, nie chciałbym tego robić, no i jeszcze matce muszę pomagać w domu, beze mnie byłoby tu cienko
A
Dlaczego jeszcze żyjecie? Co was tutaj trzyma?
Wiele osób na tagu chętnie by magikło i opuściło ten parszywy świat, ale jednak wciąż egzystują z dnia na dzień i się męczą
Mnie osobiście trzyma to, że jak bohatyrnę, to rozwalę w drobny mak psychikę moich bliskich, nie chciałbym tego robić, no i jeszcze matce muszę pomagać w domu, beze mnie byłoby tu cienko
A
konto usunięte via Wykop
- 90
@Szumikk: Nie mam psychy zrobić magika. Wyłącznie to.
@Szumikk: jest lepiej niż kiedyś bo kiedyś mieszkałem z rodzicami i znęcali się nade mną i w szkole tak samo, a teraz sam se mieszkam i nikt mnie nie przesladuje ehh
Ja naprawdę zazdroszczę wszystkim normalnym ludziom po trzydziestce, którzy w piątkowy wieczór spotykają się ze znajomymi, wychodzą gdzieś na miasto i się dobrze bawią, jednymi słowy korzystają z życia. Kiszę się tylko w tym mieszkaniu i przeklinam dzień w którym się urodziłem takim brzydkim ciapą, któremu nie dane było nawet posmakować normalnego życia. Cholera, ja już nawet nie potrafię w wolny piątek usiąść przed telewizorem i się jakoś odprężyć, by nie myśleć
@CulturalEnrichmentIsNotNice:
Już to dziś widziałem.Matrix się zaciął.
Już to dziś widziałem.Matrix się zaciął.
@CulturalEnrichmentIsNotNice no tragedią, jeszcze parę lat temu miałem na to wywalone i nie czułem w tym nic złego. Ale teraz uderza to we mnie każdego wieczoru i nie mogę spać przez to czesto
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Nie wiem of czego zaczac, nie ma z kim pogadać, bo jestem facetem, nikogo nie obchodzą moje problemy. Ale chyba wjezdza mi #depresja znowu. Czuje się przytłoczony, samotny, zmęczony, nie spełniony. Z pozoru wszystko w życiu mi się udało. Chociaż jestem po rozwodzie, to mam wspaniałego syna, młodsza o 10 lat piękna kobietę, dom, kilkanaście samochodów, firmę i dobre dochody. Z zewnątrz wyglada jak bajka. Jednak przygnębia mnie przemijanie. Mój związek, jest nie do końca satysfakcjonujący, czuje się samotny, zniszczony i zbyt wiele razy oszukany w życiu. Moje dzieciństwo było trudne, bo ojciec był przemocowcem, a matka żeby uniknąć konsekwencji swoich czynów które nie podobały się ojcu, okłamywała go często. Przez co ja tez czasami kłamie ale najczęściej okłamuje siebie myśląc, ze kiedyś będę szczęśliwy. Ale chyba nie umiem, bo #anhedonia wjeżdża mocno. Nie umiem się z niczego cieszyć, mysle o samobóju. Kiedyś nawet byłem bardzo blisko (jak się rozwodzilem). Czuje niesamowita presję, bardzo duze oczekiwania wzgledem mnie, oraz źle znoszę porażki, których było już tak dużo. Przeszłości nie zmienię, a przyszlosc rysuje się monotonnie. Może powinien udać się do specjalisty ponownie…
────────
Nie wiem of czego zaczac, nie ma z kim pogadać, bo jestem facetem, nikogo nie obchodzą moje problemy. Ale chyba wjezdza mi #depresja znowu. Czuje się przytłoczony, samotny, zmęczony, nie spełniony. Z pozoru wszystko w życiu mi się udało. Chociaż jestem po rozwodzie, to mam wspaniałego syna, młodsza o 10 lat piękna kobietę, dom, kilkanaście samochodów, firmę i dobre dochody. Z zewnątrz wyglada jak bajka. Jednak przygnębia mnie przemijanie. Mój związek, jest nie do końca satysfakcjonujący, czuje się samotny, zniszczony i zbyt wiele razy oszukany w życiu. Moje dzieciństwo było trudne, bo ojciec był przemocowcem, a matka żeby uniknąć konsekwencji swoich czynów które nie podobały się ojcu, okłamywała go często. Przez co ja tez czasami kłamie ale najczęściej okłamuje siebie myśląc, ze kiedyś będę szczęśliwy. Ale chyba nie umiem, bo #anhedonia wjeżdża mocno. Nie umiem się z niczego cieszyć, mysle o samobóju. Kiedyś nawet byłem bardzo blisko (jak się rozwodzilem). Czuje niesamowita presję, bardzo duze oczekiwania wzgledem mnie, oraz źle znoszę porażki, których było już tak dużo. Przeszłości nie zmienię, a przyszlosc rysuje się monotonnie. Może powinien udać się do specjalisty ponownie…
────────
konto usunięte via Android
- 3
@mirko_anonim masz syna, samobój zniszczy mu życie, po hui ci młodsza partnerka, musisz się tylko przez nią napinać, znajdź sobie taką na której nie będzie ci zależeć, weź plecak, urlop i jedź z synem pochodzić po górach, tylko nie Tatrach, niższych, sprzedaj samochody na hui ci kilkanaście jebniety jesteś..
@mirko_anonim: dlaczego związek nie jest satysfakcjonujący? Czy może czujesz że ona jest dla Twojej kasy tylko? A Ty tylko bo ona jest młodsza? To brzmi jakby tutaj było clue problemu.
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
W dużym skrócie - od kilku miesięcy dostrzegam u siebie andhedonię, tj. praktycznie nic nie sprawia mi przyjemności, a wszystko wydaje się być szare. Dotyczy to oczywiście także rzeczy, które zawsze sprawiały mi przyjemność, jak hobby, któremu byłem zawsze oddany i towarzyszyła mi dziecięca radość i entuzjazm. Ja ogólnie byłem zawsze bardzo stonowany (introwertyk) i z usposobieniem ponuraka na pierwszy rzut oka, ale zawsze byłem też zmotywowany, ciekawy świata i chętny do rozwoju. A teraz mi się kompletnie nic nie chce robić, wszystko jest mi obojętne.
Ogólnie osoby trzecie nie zauważyłyby, że coś nie tak, bo normalnie się uśmiecham przy nich i zachowuję tak jak zawsze. Jestem też profesjonalistą, więc np. w pracy wszystko dowożę na takim poziomie co zawsze, ale po prostu entuzjazmu 0 i robię jak za karę. Nie nazwałbym tego wypaleniem, bo nadal uważam, że zajmuję się fajnymi rzeczami, po prostu mnie nie cieszą. Podobnie, jak i żadne inne. Teraz mam trochę więcej wolnego czasu i mega się jarałem, bo całe życie na to czekałem. W końcu czas na hobby, na rozwój, na rzeczy, na które nie miałem nigdy czasu, podróże... A jak przyszło co do czego, to kompletnie nic mi się nie chce i tracę czas. Zmuszam się czasem do robienia ciekawych rzeczy i niby fajnie, ale to nie to, coś się zmieniło.
Jaki jest powód mojej zmiany? Trudno wskazać. Najbardziej oczywisty to rozstanie z dziewczyną, które przeżyłem i mnie przybiło. Ale moim zdaniem to nie jest do końca dobry trop. Bo przecież brak radości z życia zaczął się zanim byliśmy razem. Jej obecność rzeczywiście mnie cieszyła, ale fakt faktem na tamtym etapie życie nadal nie robiłem jakoś wielu rzeczy. To, że ona była maskowało tylko objawy, bo mogłem się skupić na relacji, ale nie rozwiązywało problemu. W pewnym sensie działała pozytywnie na mój mindset i świat rzeczywiście był ciut bardziej kolorowy, ale to nadal nie byłem ja w optymalnej formie.
W dużym skrócie - od kilku miesięcy dostrzegam u siebie andhedonię, tj. praktycznie nic nie sprawia mi przyjemności, a wszystko wydaje się być szare. Dotyczy to oczywiście także rzeczy, które zawsze sprawiały mi przyjemność, jak hobby, któremu byłem zawsze oddany i towarzyszyła mi dziecięca radość i entuzjazm. Ja ogólnie byłem zawsze bardzo stonowany (introwertyk) i z usposobieniem ponuraka na pierwszy rzut oka, ale zawsze byłem też zmotywowany, ciekawy świata i chętny do rozwoju. A teraz mi się kompletnie nic nie chce robić, wszystko jest mi obojętne.
Ogólnie osoby trzecie nie zauważyłyby, że coś nie tak, bo normalnie się uśmiecham przy nich i zachowuję tak jak zawsze. Jestem też profesjonalistą, więc np. w pracy wszystko dowożę na takim poziomie co zawsze, ale po prostu entuzjazmu 0 i robię jak za karę. Nie nazwałbym tego wypaleniem, bo nadal uważam, że zajmuję się fajnymi rzeczami, po prostu mnie nie cieszą. Podobnie, jak i żadne inne. Teraz mam trochę więcej wolnego czasu i mega się jarałem, bo całe życie na to czekałem. W końcu czas na hobby, na rozwój, na rzeczy, na które nie miałem nigdy czasu, podróże... A jak przyszło co do czego, to kompletnie nic mi się nie chce i tracę czas. Zmuszam się czasem do robienia ciekawych rzeczy i niby fajnie, ale to nie to, coś się zmieniło.
Jaki jest powód mojej zmiany? Trudno wskazać. Najbardziej oczywisty to rozstanie z dziewczyną, które przeżyłem i mnie przybiło. Ale moim zdaniem to nie jest do końca dobry trop. Bo przecież brak radości z życia zaczął się zanim byliśmy razem. Jej obecność rzeczywiście mnie cieszyła, ale fakt faktem na tamtym etapie życie nadal nie robiłem jakoś wielu rzeczy. To, że ona była maskowało tylko objawy, bo mogłem się skupić na relacji, ale nie rozwiązywało problemu. W pewnym sensie działała pozytywnie na mój mindset i świat rzeczywiście był ciut bardziej kolorowy, ale to nadal nie byłem ja w optymalnej formie.
@mirko_anonim: anhedonia to jeden z objawów depresji, podobnie opisywana przez Ciebie obojętność na "dzwonki alarmowe".
Musisz zrobić research wokół siebie i w sobie...
Musisz zrobić research wokół siebie i w sobie...
@mirko_anonim: Miałem identycznie, też partnerka maskowała moje problemy i była promykiem. Generalnie zaczęlo się od anhedonii. Zignorowałem to przez dłuższy czas, potem doszły inne objawy, w tym pseudosomatyczne. Tak samo sobie tłumaczyłem - przecież każdy gorzej się czuję, przecież sobie poradzę. Poszedłem do psychiatry, tylko ja miałem już moment przełomowy, który mnie mocno popchnął by tam iść. Dostałem diagnozę i tabsy - poczułem turbo ulgę po nich, miałem taką reakcję "to tak się człowiek czuję <<normalnie>>?". Wtedy zdałem sobię sprawę, że ta anhedonia to zaczęła się kilkanaście miesięcy temu.
dzięki tabsom poukładałem sobie w głowie i teraz wiem, jak z tym walczyć i potrafię odróżnić "smutne dni" od faktycznych objawów.
Nie mówię, że Ty potrzebujesz farmakologii, ale śmiało idź do specjalisty, np psychologa i o tym pogadaj. Tym bardziej jak to się utrzymuję
dzięki tabsom poukładałem sobie w głowie i teraz wiem, jak z tym walczyć i potrafię odróżnić "smutne dni" od faktycznych objawów.
Nie mówię, że Ty potrzebujesz farmakologii, ale śmiało idź do specjalisty, np psychologa i o tym pogadaj. Tym bardziej jak to się utrzymuję
- 12
9-Me-BC – odbudowa dopaminy
9-Me-BC (9-Methyl-β-carboline) to eksperymentalna substancja nootropowa z rodziny beta-karbolin, która wydaje się szczególnie obiecująca z punktu widzenia regeneracji neuronów dopaminergicznych i ich ochrony przed degradacją, a więc celów leżących na sercu nie tylko osobom pragnącym przywrócić do równowagi układy nadszarpnięte przez nadużywanie różnego rodzaju środków psychostymulujących, ale na dobrą sprawę również każdemu, kto myśli poważnie o długowieczności w dobrym zdrowiu poznawczym.
Podobnie jak harmalina czy harmina z rośliny Banisteriopsis caapi, znane miłośnikom Ayahuasca i beta-karboliny zawarte w tytoniu, 9-Me-BC jest inhibitorem monoaminooksydazy, jednak ta metylowana pochodna beta-karboliny ma również inne, interesujące, właściwości.
9-Me-BC
9-Me-BC (9-Methyl-β-carboline) to eksperymentalna substancja nootropowa z rodziny beta-karbolin, która wydaje się szczególnie obiecująca z punktu widzenia regeneracji neuronów dopaminergicznych i ich ochrony przed degradacją, a więc celów leżących na sercu nie tylko osobom pragnącym przywrócić do równowagi układy nadszarpnięte przez nadużywanie różnego rodzaju środków psychostymulujących, ale na dobrą sprawę również każdemu, kto myśli poważnie o długowieczności w dobrym zdrowiu poznawczym.
Podobnie jak harmalina czy harmina z rośliny Banisteriopsis caapi, znane miłośnikom Ayahuasca i beta-karboliny zawarte w tytoniu, 9-Me-BC jest inhibitorem monoaminooksydazy, jednak ta metylowana pochodna beta-karboliny ma również inne, interesujące, właściwości.
9-Me-BC
@Jasia--- weź jeszcze dihexę to tego dołóż. Co tam ryzyko stania się jednym wielkim nowotworem. Każdy lek przeciez kiedyś był eksperymentalny. Mozesz dołożyć jeszcze bromantan, nieważne, że ci zaleje mózg amyloidem. Już nie mówię o pakowaniu w siebie syfu z Chin zanieczyszczonych Bóg wie czym, do tego pakowanych bez żadnych standardów.
@Jasia--- właśnie czytałem o tym... i jeszcze idra-21. Obie podobnie eksperymentalne i podobnie działają... korci mnie
Ogarniał ktoś kiedyś receptę na Wellbutrin (bupropion) przez Receptomat? Mój sprawdzony psychiatra ma #!$%@? terminy, a chciałbym załatwić coś szybciej. Da radę w ten sposób, czy z psychotropami jest ciężko?
Z innej beczki - czy ktoś ze zdiagnozowanym ADHD miał do czynienia z Wellbutrinem? Wiem, że to antydepresant i głównie w takim celu zamierzam go zażywać, ale czytałem, że przez oddziaływanie na dopaminę potrafi też łagodzić objawy nadpobudliwości.
Brałem kiedyś Concertę i
Z innej beczki - czy ktoś ze zdiagnozowanym ADHD miał do czynienia z Wellbutrinem? Wiem, że to antydepresant i głównie w takim celu zamierzam go zażywać, ale czytałem, że przez oddziaływanie na dopaminę potrafi też łagodzić objawy nadpobudliwości.
Brałem kiedyś Concertę i
@KyloKillsSnokeLukeDies jak klona ogarnac na recepte?
@lukas850430 czyli z tego dobrobytu ci się poprzewracało
Przez ten czas nie słuchałem muzyki, nic nie obejrzałem i nie przeczytałem żadnej książki.
@lukas850430: to się nazywa bycie dorosłym
- 13
Jak się przemóc przed zrobieniem czegokolwiek? Mam zero życiowej energii :/ Kwestia wyrobienia nawyku? Jakieś suplementy mogą pomóc? Nic mi się nie chce, chciałbym to zmienić. Dzisiaj postaram się zrobić cokolwiek produktywnego i się regularnie zmuszać do tego, może z czasem będzie lżej.
Zazdroszczę ludziom, którzy są do wszystkiego pozytywnie nastawieni, mają zapał do pracy, ciekawe zainteresowania i cieszą się życiem.
Anhedonia doskwiera chłopu mocno :/
#przegryw #anhedonia
Zazdroszczę ludziom, którzy są do wszystkiego pozytywnie nastawieni, mają zapał do pracy, ciekawe zainteresowania i cieszą się życiem.
Anhedonia doskwiera chłopu mocno :/
#przegryw #anhedonia
- 2
@SmutnySebastian: Może po prostu nie lubisz tego robić i jest to dla Ciebie żmudny obowiązek?
@FrenFrog Być może będzie trzeba zainwestować w l-teaninę. Mam wrażenie, że za moim lenistwem stoi niedobór w produkcji dopaminy, czy coś w tym stylu. Myślę, że może to mieć podłoże neurologiczne.
@FrenFrog Być może będzie trzeba zainwestować w l-teaninę. Mam wrażenie, że za moim lenistwem stoi niedobór w produkcji dopaminy, czy coś w tym stylu. Myślę, że może to mieć podłoże neurologiczne.
@eisil: młody jesteś masz czas. Próg wejścia do IT jest jakiś, ale jak człowiek zacznie od niskiego stanowiska, to urośnie. Ja zaczynałem od stażu w powiatowym szpitalu, teraz po 2 zmianach pracy robię sobie zdalnie i nie narzekam na hajsik.
przykro mi, ale l̷e̷p̷i̷e̷j̷ ̷n̷i̷e̷ ̷b̷ę̷d̷z̷i̷e̷
to mój czas, teraz, żebym się z tym pogodził, nie mam pojęcia, jak to zrobić
#depresja #samotnosc #przegryw #anhedonia #oswiadczenie #gownowpis #gownozycie
to mój czas, teraz, żebym się z tym pogodził, nie mam pojęcia, jak to zrobić
#depresja #samotnosc #przegryw #anhedonia #oswiadczenie #gownowpis #gownozycie
#przegryw #neet #anhedonia