Mirki, głupia sprawa, ale potrzebuję rady. Po południu wbiłam sobie drzazgę w palec i nie mogę jej wyjąć. Myślałam, że przetrzymam do jutra, ale coraz bardziej mnie to boli, palec spuchł i czuję gorączkę w palcu... xD To jeszcze w necie poczytałam i się wystraszyłam, bo piszą, że jak od razu się nie wyciągnie, to się może zastrzał zrobić i zakażenie i żeby jechać na pogotowie. Tylko, że mi wstyd jechać z
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@somethingisnoyes: niestety autentyczne wezwanie z dzisiaj
@FilozofujacaCalka: nawet nie trzebabylo badać...wystarczyło posłuchać. Pijanego to bym zrozumiał ALE ONI TAK NA TRZEŹWO. Za zakończenie rzucilismy hasło ze wystosujemy wniosek o zabranie dzieci do domu dziecka albo do rodziny zastępczej skoro nie potrafią poradzić sobie z wychowaniem na co ojciec powiedział " ze oni swietnie sobie dają radę z wychowaniem dzieci"
  • Odpowiedz
@Vuze: Przyklejasz dziadkowi magnes na lodówce, który mówi, że w środku jest koperta. Do lodówki wkładasz kopertę z kartką na której napisane jest na co dziadek choruje i jakie leki bierze. Kiedy przyjeżdżają ratownicy, patrzą czy na lodówce jest magnes.
Pytam, czy to #truestory
  • Odpowiedz
Dziś na 4 wezwania, trzy z nich były do mebelków. Czym, a raczej kim są mebelki? To starzy ludzie, których ukochana rodzina chce na siłę w---------ć z domu do szpitala, by mieć spokojne święta. Traktowani są jak meble stojące w kącie. Przyjedzie tragarz, zabierze i po problemie. To klasyczny scenariusz dyżurów przedświątecznych. Pierwszy pan WCZORAJ wrócił ze szpitala, a dziś znów do niego wrócił. Zawiozłem go tylko dlatego, że straszono mnie prokuratorem,
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Korba112: też ostatnio takich wożę - paranoja. Najgorsze jest to, że rodziny zostawiają tych seniorów w szpitalach na siłę. Przykład z wczoraj - zespół P przywiózł Pana lat 89, z demencją, jako "bóle brzucha zgłaszane przez rodzinę", bo po 3 wizytach i dwóch odmowach stwierdzili że kolejna nie ma sensu. Pan przeszedł diagnostykę w IP, lekarz izbowy zrobił odmowę przyjęcia, więc dostaliśmy transport. Wieziemy pod adres, dzwonię domofonem, nikt nie
  • Odpowiedz
Nie znam drugiego takiego przypadku. Dziewczyna przeżyła po prawie 6 godzinnej reanimacji. W trakcie reanimacji przejechała karetką do szpitala w Krakowie ponad 100km. Nieprawdopodobna determinacja ludzi biorących udział w akcji.

http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/wywiady/news-uratowana-spod-lawiny-zmienilam-podejscie-do-ludzi-mozna-na-,nId,1710221#pst87967011

#999 #ratownictwo #medycyna #gory #truestory #krakow
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

No i na własnej skórze przekonałem się, jak działa #ratownictwo medyczne w #gliwice - i bardzo jestem wdzięczny od dyspozytorki #999 (bez problemu wysłała karetkę) przez załogę karetki (dobrze poradzili, że lepiej wziąć do szpitala), aż po pracowników szpitala (choć trochę naczekać się musiałem, ale porobili badania, a nie oparli się tylko na domysłach i dobrze raczej postawili diagnozę). Mam nadzieję, że pracujący w nocy z
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach