Dziś terapeutka pochwaliła mnie za to, że walczę ze swoimi wyzwalaczami. Opowiedziałem jej o tym, że dziś poszedłem do paczkomatu obok sklepu i nie kupiłem 200, a tak zazwyczaj było na wyjściu do paczkomatu. W niedzielę poszedłem do żabki po coś i tak samo żadnego 200 nie wziąłem, chociaż zazwyczaj niedzielne wyjścia do żabki po coś były pretekstem do wzięcia 200. Ciężko się wychodzi z tego gówna, na prawdę żałuję, że doprowadziłem

grzes1290










