Mam 34 lata i to juz moj drugi zwiazek przez ostatnie 5 lat gdzie kobieta diametralnie zmienia zdanie pomimo tego, ze od poczatku stawialem sprawe jasno. Chodzi o slub - od poczatku oznajmiam jasno, ze mnie slub cywilny ani koscielny nie interesuje - mam ku temu swoje przekonania, podobna kwestia dzieci - mam duze rodzenstwo (3 braci i 2 siostry) i totalny brak ochoty na dzieci - takie samo podejscie mialem przy 20, 25, 30 i 34 latach.
Obie dziewczyny deklarowaly ze spoko, ze one tez maja takie zdanie - jedna miala 26 lat a druga 30. I co? Pierwsza po 3 latach naciski na slub, pokazywanie zdjec dzieci na FB a druga po 2 latach to samo. Podziekowalem za zwiazki, one wielce oburzone ale sorry - ja prostowalem ta kwestie od poczatku a one nie wiem, liczyly ze mi przejdzie?
Dodatkowo ich reakcja kiedy po tych 2-3 latach nadal stoje przy swoim - diametralna zmiana podejscia, nagle maja ochote na s-x poza domem i sklonne do wiekszego ryzyka. Okropne.
ja zaczynam
1. od walenia konia rosna wlosy miedzy palcami
2. od walenia konia mozna oslepniac
i nie musi byc o waleniu konia koniecznie