Wpis z mikrobloga

Nauczyciele często powtarzali, że w dorosłym życiu będzie nam brakować szkoły i życia bez obowiązków. No i tak powiem szczerze, że już to dorosłe życie, mimo że trudne, jest i tak lepsze dla mnie niż katorga którą przeżywałam w podstawówce czy w LO.
Sztuczne znajomości, codzienny stres którego nie umiem porównać do żadnego innego, prac domowe, no i wiek, w którym inaczej postrzega się rzeczywistość. A Wy jak macie z tym? #pytanie #zalesie #kiedystobylo
  • 447
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@tesknilam_: Za szkołą nie tęsknię, choć wspominam miło. Jednak głównie to były znajomości takie które zbyt długo nie przetrwały. Bardziej wspominam pozytywnie studia, bo z dużą ilością osób nadal kontakt utrzymuję no i sam czas był fajny bo dużo ciekawych rzeczy działo się w tamtym czasie.
  • Odpowiedz
A Wy jak macie z tym?


@tesknilam_: A ja mimo mam zajebiste zycie teraz, ale nic nie przebije beztroski z gimazjum czy liceum.

Wtedy każdy dzien byl przygodą, odkrywaniem czegos nowego, a przy okazji realnie nie bylo zadnego stresu. Znajomi dostepni (prawie) o kazdej porze dnia.
  • Odpowiedz
@tesknilam_: lubiłam kolegów z klasy, nie był to zły okres w moim życiu, ale musiałoby mnie p---------ć, żebym miała chcieć wrócić do siedzenia bez ruchu na fatalnym krześle x godzin w klasie i słuchania nauczycieli, którzy potrafili zamordować każdy temat xD
  • Odpowiedz
@M4rcinS

@tesknilam_: W szkole się jest przymusem, to w ogóle bez porównania do pracy, czy nawet studiów, które może zmienić na całkowicie inne. No i cała kupa nauczycieli, którzy nimi nie powinni być swoje robi. Do podstawówki, czy gimnazjum by nie wrócił, ale w liceum u mnie było git.


Studia mogą być gorsze niż liceum, liceum można dowolnie zmienić i kontynuować, studia jak się w nie wdepnie to trzeba
  • Odpowiedz
@tesknilam_: wspominam sobie czasami, ale nie tęsknię. Znowu wracać do domu, pisać wypracowania z polskiego, klepać zadania z chemii, matmy i fizyki. Walić to! Teraz nawet jak się czegoś uczę to robię to bo chcę i to co mnie interesuje. Jak mi się nie chce to nie muszę. I kolejna sprawa mam kasę, nie muszę się szczypać żeby kupić sobie grę czy cokolwiek czego potrzebuję. Jedyny minus, którego nikt nas
  • Odpowiedz
Chciałbym się cofnąć do etapu 2 klasy liceum na rok - 2 lata (nawet z obowiązkową nauką do matury, a co). Zmarnowałem ten okres, bo rozwód rodziców, bo ba--sztyle z rodziny matki jechały mi psychikę, bo byłem synem tego $^$%#^, który skrzywdził ich kobitę, sebiksy które mnie gnoiły bo autyzm i dużo więcej syfu, o którym nie chcę mówić. Chciałbym zrobić wszystko to, czego nie zrobiłem, bo siedziałem przed kompem. Parę razy
  • Odpowiedz
  • 15
@tesknilam_: Dla mnie największym absurdem europejskiej szkoły (systemu pruskiego) jest wymaganie od ucznia, żeby w krótkim czasie władał doskonałą wiedzą z 14 różnych fakultetów. Gdyby to było takie proste do w szkole byłby jeden nauczyciel od wszytkich przedmiotów, a nie 14 różnych nauczycieli.

Nigdy nie tęskniłem za szkołą, bo to było największe źródło mojego stresu i złego samopoczucia.
  • Odpowiedz
Mam teraz poniekąd powrót do przeszłości, bo mój syn jest w wieku szkolnym i generalnie przez te 30 lat nie zmieniło się absolutnie nic w podejściu nauczycieli do uczniów.


@jakis_login: Dlatego z moją różową już postanowiliśmy, że jak moje plany na przebranżowienie się na home-office pykną, to zajmę się edukacją naszego potencjalnego bombla. Tylko korki ze ścisłych przedmiotów ogarnąć, bo humanistyczne i angielski to banał dla mnie. Gry, słownik >>>>>>
  • Odpowiedz
@PowiatowyBanan: A nie boisz się sytuacji odizolowania dziecka od rówieśników? W szkole dzieciaki uczą się obowiązków, interakcji z innymi ludźmi, współpracy itd. A dom, to dom. Podwórko to trochę inna sprawa. Są jeszcze zajęcia dodatkowe (w grupie, nie indywidualne). Ciekawy temat z socjologicznego punktu widzenia.

A wracając do tematu, nie chciałbym wrócić do szkoły głównie z poczucia obowiązków i nudy na zajęciach, czyli konieczności nauki tego co mnie kompletnie nie
  • Odpowiedz
@tesknilam_: jestes przegrywem i pytasz innych przegrywow jak bylo w lo :) notmalni ludzie radzili sobie z nauka i nie stresowalo ich to, zawierali przyjaznie, pierwsze blanty, pierwsze dziewczyny. a przegrywy siedzialy w koncie a dzisiaj po 20 latach pisza jak im zle bylo i ze to wina systemu :)
  • Odpowiedz
@wykopcel:

Być może to kogoś razi, jednak wobec siebie też czasem używam niewybrednych określeń. No i to dość popularny na tym portalu sposób samookreślenia.

Co do determinizmu czasu i miejsca - no tak, wszyscy jesteśmy produktem czegoś, niemniej ludzie raczej rezerwują dla siebie pewną dozę samostanowienia. Daje się odnotować, że "przegryw" będzie bardziej skłonny do szukania przyczyn w otoczeniu i naturze, "wygryw" z kolei będzie częściej ulegał złudzeniu bycia kowalem
  • Odpowiedz
Zawsze przy takich wątkach zachodzę w głowę, czy ja rzeczywiście jakimś złotym dzieckiem byłem, czy ten portal jednak w istocie zdominowany jest przez aspołęczne, mało zdolne s---------y albo ludzi wiecznie prześladowanych i traumatyzowanych


@Pieszczoszek_Czyscioszek: albo też po prostu miałeś względnie dobrze ustawionych starych, a nie przygłupich chłopów małorolnych totalnie zaoranych transformacją
ustrojową, to też mogło mieć pewien wpływ, nie sondzisz? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz