Wpis z mikrobloga

Jakie znacie historię od swojej rodziny na temat okupacji niemieckiej i rosyjskiej? Ja mieszkam w #malopolska i zawsze szeregowi niemcy byli przedstawiani jako „normalni” a rosjanie jako zwierzeta które potrafiły zabić krowy tylko po to, żeby je zabić a moja babcia i jej siostra uciekaly do lasy jak szedł „wyzoliciel”.
#rosja #niemcy #historia #zssr #3rzesza #trzeciarzesza #2wojnaswiatowa #ww2 #wojna
Anonek463 - Jakie znacie historię od swojej rodziny na temat okupacji niemieckiej i r...

źródło: image_picker_62337EA2-F473-4456-ADBC-7CFC6061C89F-60930-000008598536271B

Pobierz
  • 188
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Anonek463: że babcia jak przechodziła wieczorem koło posterunku ruskich to zawsze maksymalnie się czaiła i nawet ściągała buty bo gwałcili

pradziadek z kolei został zamordowany przez Niemców w Oświęcimiu jak miała 16 lat ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
@Anonek463: pamietam jak od mojej babcia opowiadala jak mieszkali w myslowicach chodzili do niemieckiek szkoly a jak ruska swolocz wyzwalala to ojciec ta babcie i jej siostre zakopal pod ziemia w beczce i tam sie biedne chowaly na jakis czad pdzed zgwalce iem..rusek gorzej niz zwierze
  • Odpowiedz
@Anonek463: u mnie babcia też uważała że Niemcy zabili jej brata, ale i tak bardziej obawiała się ruskich. Bo ruski jak przyszedł to nie zostawał kamień na kamieniu, okucia drzwi potrafili ukraść i każdą babe we wsi zgwałcić. Szeregowy Niemiec jak nie miał rozkazu zniszczenia czegoś to tego nie niszczyl. Niemcy zdobywali tereny żeby je dalej wykorzystywać, ruskie zdobywały tylko dla zdobycia i grabierzy
  • Odpowiedz
@Anonek463: babcia wojnę pamięta średnio, matka (prababka) jej opowiadała więcej.
Jeśli w ogóle można powiedzieć, że była między okupantami różnica, to za Niemca nawet kura nie zginęła we wsi zaś Ruski n------i awanturowali się i kradli inwentarz, czasami pomagała skarga do oficera (ofc zależy jaki się trafił na dany obszar) i nie wiem czy ze swoimi nie obchodzili się równie brutalnie jak z cywilami.

Generalnie z kim nie gadam to
  • Odpowiedz
@Anonek463 U mnie na Pomorzu ( Bydgoszcz ) raczej odwrotne historie znam. Był sąsiad niemiecki oficer co w wojnie rodzinie pomagał. Ale od krwawej niedzieli Niemcy zachowywali się jak zwierzęta. Od samego początku masowe egzekucje. A jak w 1945 weszło wojsko polskie to babcia zawsze opowiadała że była szczęśliwa na wyzwolenie. I zawsze dziadkowie ( rocznik 1911 ) opowiadali że Niemcy kajzera i ci z 2 ws to wie różne rzeczy.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Nie wiemy tak naprawdę. Był weteranem Legionów Piłsudskiego (miał jakiś stopień oficerski), przypuszczamy też, że był w jakiejś formie zaangażowany w ruch oporu ale nie ma na to żadnych dowodów.
  • Odpowiedz
@Anonek463: pamiętam opowieści dziadów (też południe kraju).

Zacznijmy od tego że niemcy wymordowali w obozach część mojej rodziny więc nikt nie miał żadnych powodów aby ich wybielać

ale... przez pewien czas niemieccy "chłopcy" przychodzili do domu, dawali im mieso i kazali sobie gotować. Wodę z ugotowanego miesa (rosół) pozwalali zostawić. Wiem, że częstowali dzieci czekoladą (mam nadzieję, że nie Pervitinem
  • Odpowiedz
@Anonek463: od mojej prababci. Mieszkała na wsi, ugotowała obierki po ziemniakach świniom żeby dać. Wystawiła obierki na dwór żeby wystygły a ruskie szły, jak zobaczyły że leci para z garnka to od razu cały garnek o-----i.
  • Odpowiedz
@Anonek463: Brat mojego dziadka został razem z innymi chłopami złapany i wywiezony przez Niemców wgłąb lasu. Wszyscy mieli zostać rozsztrzelani z 15 chłopa do zbiorowej mogiły, pewnie za jakąś partyzantke czy spiskowanie nie wiem dokładnie. Trafił się jeden niewypał i jednego z tych chłopów (kolegę dziadka) puścili wolno. To pokazuje tylko że nawet niemiecki żołnierz który miał rozkaz rozstrzelania stwierdził że skoro los zrządził że ma wylecieć niewypał to los
  • Odpowiedz