Pukam się w głowę, gdy wspominam, jak w latach młodzieńczych marzyłem, że w moim życiu zniecka pojawi się ktoś, kto wyciągnie mnie z mojego bagna samotności, niezrozumienia i wyobcowania. Ta postać z mojej fantazji miała jakimś cudem mnie znaleźć, wyciągnąć dłoń, przytulić, poklepać po plecach i powiedzieć „wiem, że ci ciężko, ale pomogę ci”. Oczywiście nikt taki się nigdy nie pojawił, a ja czuję się głupi, że w ogóle roiłem w swojej plastycznej wyobraźni scrnariusze o wielkiej przyjaźni i oddaniu. Wszystko było okraszone najmniejszymi detalami, głosem, wyglądem, sposobem ubierania i wysławiania się, zainteresowaniami i charakterem tej postaci ze snów. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. A świadomość, że sam muszę ogarnąć swój przegryw była jak zimny prysznic. Zastanawia mnie jedno: skąd u mnie wzięły się takie nierealistyczne przekonania i oczekiwania? Dlaczego myślałem, że autentycznie zjawi się jakiś rycerz, który mi pomoże z tym wszystkim? Na jakiej podstawie tworzyłem w głowie takie scenariusze? I czy inni mieli tak samo?
Załączam piosenkę w temacie.
I believe god or superman One of them has to get me off this dump tonight And I believe in bands and miracles And they will sweep me off my feet tonight With technicolor love delight
Dlaczego myślałem, że autentycznie zjawi się jakiś rycerz, który mi pomoże z tym wszystkim?
@AlexBrown: No nie wiem, może dlatego że tak to działa u lasek? ( ͡~ ͜ʖ͡°)
I czy inni mieli tak samo?
@AlexBrown: Nie wiem co dokładnie masz przez to na myśli, ale generalnie to tak, daydreaming o wygrywaniu fortuny u bukmachera, dostaniu nagrody nobla, czy o jakiejś wielkie miłości
@AlexBrown: No nie wiem, może dlatego że tak to działa u lasek? ( ͡~ ͜ʖ͡°)
@Flutter_M_Shydale: i u Chadów ( ͡°( ͡°͜ʖ( ͡°͜ʖ͡°)ʖ͡°) ͡°) A tak serio, to fajnie, że wykopek dokonał autorefleksji, że sami musimy coś robić w kierunku wyjścia z dna, a nie
@Kitty88: Pytanie czy istnieje ktoś kto tak naprawdę nic nie robi? A fantazjować można jak najbardziej dopóki widzi się granicę między rzeczywistym światem a wyobraźnią.
Pytanie czy istnieje ktoś kto tak naprawdę nic nie robi?
@Flutter_M_Shydale: Oczywiście, że tak. Problem w tym, że większość po prostu mówi o potrzebie zmiany, bo jest źle, ale nie zrobi nawet pierwszego kroku, by zmienić rutynę dnia, wprowadzając np. 30 minut ćwiczeń lub nauki. Codziennie. Większości brakuje wytrwałości i zmaga się ze "słomianym zapałem", więc na przykładzie odchudzania masz przykład jak to jest z tym działaniem.
Załączam piosenkę w temacie.
I believe god or superman
One of them has to get me off this dump tonight
And I believe in bands and miracles
And they will sweep me off my feet tonight
With technicolor love delight
#samotnosc #feels #psychologia #przegryw #przyjaciele #frenpill #depresja #niebieskiepaski #rozowepaski #muzyka
There's no one coming in to save my soul
@AlexBrown: No nie wiem, może dlatego że tak to działa u lasek? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@AlexBrown: Nie wiem co dokładnie masz przez to na myśli, ale generalnie to tak, daydreaming o wygrywaniu fortuny u bukmachera, dostaniu nagrody nobla, czy o jakiejś wielkie miłości
@Flutter_M_Shydale: i u Chadów ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
A tak serio, to fajnie, że wykopek dokonał autorefleksji, że sami musimy coś robić w kierunku wyjścia z dna, a nie
@Kitty88: Pytanie czy istnieje ktoś kto tak naprawdę nic nie robi? A fantazjować można jak najbardziej dopóki widzi się granicę między rzeczywistym światem a wyobraźnią.
@Flutter_M_Shydale: Oczywiście, że tak. Problem w tym, że większość po prostu mówi o potrzebie zmiany, bo jest źle, ale nie zrobi nawet pierwszego kroku, by zmienić rutynę dnia, wprowadzając np. 30 minut ćwiczeń lub nauki. Codziennie. Większości brakuje wytrwałości i zmaga się ze "słomianym zapałem", więc na przykładzie odchudzania masz przykład jak to jest z tym działaniem.
Żeby działanie było skuteczne,