Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Całe życie mam problem z przytyciem, zaczyna to być poważnym problemem w moim życiu społecznym i jestem już totalnie bezsilny. Taguje też #mikrokoksy bo może ktoś z was przebył moją drogę i wyszedł na ludzi - zresztą, po przytyciu i tak bym szedł na siłownie, ale aktualnie nie mam z czego zbudować jakichkolwiek mięśni.

Waże 55kg na ponad 180cm wzrostu. BMI wynosi 16,4, a więc to już wychudzenie. Rano, nie mogę jeść, ani za bardzo nic przełknąć, zjem maksymalnie kromke chleba z szynką i warzywami. Apetyt pojawia się po południu, obiad jest dla mnie posiłkiem w którym najczęściej staram się zjeść jak najwięcej, ile tylko moge - bo nie ważne ile zjem, przez reszte dnia nie mam za bardzo chęci do jedzenia. Zjem jakiegoś batonika, chipsy, na kolację może z dwie kromki chleba i na tym kończy się moja "dieta",

5 lat temu podjąłem pierwszą walkę. Wpychałem do siebie, dosłownie do porzygu. Aż nie miałem odruchów wymiotnych. Efekt? Po 6 miesiącach przytyłem 3kg. Ale byłem tak wykończony że zrezygnowałem z tej drogi.

Z 2 lata temu poznałem magiczną jednostkę; kalorie. Z wiedzą że masło orzechowe ma tego w opór, podobnie jak mcdonald (do dzisiaj jem w fastfoodach to co ma najwięcej kcal, a nie to na co mam ochotę) i jakieś słone przekąski, jadłem tego bardzo dużo, mimo że nie było to do końca zdrowe. Po 2 tygodniach moja waga stała w miejscu, więc i na tej drodze, bardzo szybko się zdemotywowałem.

Rok temu miałem ostateczne starcie. Rozpocząłem liczenie kalorii, w tym też tłuszczu i białka - kumpel który chodzi na siłkę, ogarnął mi mniej więcej moje zapotrzebowanie. Przez okres trzech tygodni spożywałem średnio 3000 kalorii dziennie. Co i tak było dla mnie dużo i wiązało się z wpychaniem na siłę jedzenia do gardła na koniec dnia. Jadłem przy okazji dużo białka (jogurty, skyry, jajka). Liczyłem że przytyje chociaż z 2-3 kg, że będzie to widoczne i mnie zmotywuje do dalszej walki. Ale po okresie 3 tygodni... przytyłem całe 100 gram. 0,1 kg. moja waga ruszyła się mniej więcej z 56,0 do 56,1. Po prawie miesiącu próby.

Nie mogę patrzeć już na swoje ciało nawet. Nie mam żadnej motywacji do przytycia - bo cokolwiek nie spróbuje, nie widzę żadnych efektów. Co robić?
#dieta #psychologia #zdrowie #silownia #medycyna

〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰〰
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Opublikuj swój własny wpis: Mirko Anonim
· Zaakceptował: Dipolarny

❤️ Projekt mirko.pro działa dzięki wsparciu użytkowników - dziękujemy! Wspomóż projekt

  • 49
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirko_anonim: zrob soobie testy genetyczne genow predysponujacych do celiakii i przeciwciala w klasie igg. Wyglada to co u mnie i kilku osob - uszkodzenie kosmkow jelitowych i problem z wchlanianiem. Mozesz zrobic tez gastroskopie z badaniem wycinka jelita to bedziesz od razu wiedzial.
  • Odpowiedz
A mirtagen tak bardzo pobudził mój apetyt, że zamieniłem się w odkurzacz


Psychotropy działają na każdego inaczej? Chyba powinieneś dostać Nobla za to odkrycie, tylko czemu polecasz komuś Mirtagen, żeby przytył, kiedy ten lek wcale tego nie powoduje u każdego?
@RopuchYtong:
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: mi to brzmi jak problem z wchłanianiem składników odżywczych. Dziwne jest to nie możesz dużo zjeść, a mimo że jesz więcej nic możesz to i tak waga stoi w miejscu. Takie problemy może powodować np Celiakia która powoduje znika kosmków w jelitach przez co wytwarzane są przeciwciała która atakują nasz organizm. Do tego skalniaki odżywcze nie są wchłaniane. Ale jest też sporo innych chorób które powodują właśnie te zaniki.
  • Odpowiedz