Wpis z mikrobloga

jak miałeś fajną czapeczkę drużyny amerykańskiej, lub ubrania adidasa lub nike i trafiłeś na nie swoją dzielnie to bardzo prawdopodobne było że do domu wrócisz w majtakch i #!$%@? pod okiem. dobre radio w samochodzie to na bank #!$%@? szyba i pół deski rozdzielczej. łańcuszki, torebki lub cokolwiek co kojarzyło się wtedy z "luksusem" było obiektem do skrojenia
@Anonek463: 87 here z wawy. Wydaje mi się, że najgorzej było na przełomie milenium gdy bezrobocie wywaliło do góry. Chociaż ciężko mi obiektywnie stwierdzić bo na początku lat 90 byłem dzieckiem i raczej sam nie jeździłem po mieście. Natomiast z moich osobistych doświadczeń
1997 - moczydło wola - jakieś parę lat starsze gnoje mi groziły nożem bo się patrzyłem jak ryby łowią w tamtejszym stawie
1999 - zostałem ściągnięty z roweru
@Anonek463 swoją drogą, kiedyś tak było, a teraz nie jest, ale nikomu (normalnemu) nie przychodzi do głowy drzeć mordę, że Polacy mają w to genach, w przeciwieństwie tego co mówi psychoprawica o murzynach xD

CIEKAWE jaki jest wspólny mianownik Polaków żyjących w latach 90 i murzynów w gettach i innych patologicznych dzielnicach, który mógłby być przyczyną wyższej przestępczości XD
@Anonek463 ile ja razy w podstawówce [lata 90] i liceum [2000] #!$%@? przed kosa, tulipanem czy strzykawka to nie zliczę. I pisze to jako spokojny okularnik w owym czasie.

Brat za to umawiał się na osiedlowe ustawki i tzw "dymy".

Dla nas to było normalne, teraz nie wyobrażam sobie powrotu do tych czasów.
@Anonek463 taa, było. Pamiętam jak w podstawówce byliśmy kilka razy ewakuowani, bo przy budynku na wprost szkoły, w którym swoje lokale miały firmy usługowe typu fryzjerzy, adwokaci, itp ktoś „gubił” torbę, plecak, albo były takie paczki znajdywane pod zaparkowanymi autami. Dzisiaj - pomimo czasów jakie mamy - ktoś by tam pewnie od razu zajrzał, przestawił i odjechał (albo w ogóle nie zwrócił uwagi na to).
Albo pierwsza w mieście siłownia (typowa koksownia),
@Anonek463: Z mojej perspektywy - jako gówniaka wychowującego się wtedy na wsi i w miasteczku <10 tys. - było bezpiecznie. Ktoś czasami dostawał oklep, chociaż z tego, co wiem, to i teraz w moich okolicach się zdarza, ale raczej ani wtedy nie byli ani teraz nie są to przypadkowi przechodnie. W szkole raczej nie działy się rzeczy straszniejsze niż dzieją się do tej pory. Na "wyższym szczeblu" pewnie odjaniepawlały się grubsze
@Orwell1984

Pod placem 1 maja we Wrocławiu chcieli mi w biały dzień zakosić rower zrzucajac mnie z niego. Tylko fartem udało mi się uciec, ale mojego kuzyna dokladnie tak samo już skroili. Do tego na dzielni ciągle bitki z cyganami. Co drugi bawił się motylkiem.


Właśnie mi odblokowałeś wspomnienie, że raz też próbował typ mnie zrzucić z rowera xDDD, ale się nie dałem i pojechałem dalej
18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Anonek463
Początek lat dwutysięcznych - kradli komórki na potęgę. Wystarczyło, że zapuściłeś się w nieodpowiednie blokowiska. W najlepszym wypadku poproszono cię, żebyś ją oddał, w najgorszym #!$%@? gratis.
Czytając komentarze i generalnie wracając wspomnieniami zacząłem czuć dawny strach którego od bardzo dawna nie czułem. Pamiętam jak byłem gówniarzem to naprawdę bałem się że mnie zabiją, dziwny lęk biorąc pod uwagę obecne czasy. Ja dużo narzekam, ale naprawdę polska niewyobrażalnie na plus się zmieniła, aż trudno uwierzyć że kiedyś tak się żyło, ale to co wszyscy tu piszą było normalne, naturalne. Nawet się nie rozkminiało że może być inaczej. Kiedyś miałem
@wizzlerr mój stary też raz jak wracał dostał w łeb, cała kasa w #!$%@? i szpital, a wtedy nie komórek, nie mówiąc o tym co się działo w szpitalach, bo to się w głowie nie mieści, np. w mieście nie było opcji w ogole się dostać do centrum onkologii bez lapowek i znajomości xD

Zresztą ludzie też zapominają, że dawanie w łapę patrolom drogowym to była normalność.
@Anonek463: Było nie wesoło i niebezpiecznie. Już po zmroku, można bylo dostać pałka teleskopową, albo i innym takim czymś, np grozili nożem sprężynowym, ze sklepów z bronia gazowa. Wtedy bardzo poularnych, jak się czegos nie odda, te sklepy bardzo popularne się stawały jak to nowość na dzikim zachodzie, co wyrastały jak grzyby po deszczu.
@Anonek463 tak było, ludzie którzy piszą, że to wyolbrzymianie, to pewnie żyli na spokojnych przedmieściach, albo w małych miasteczkach. Mój kolega za chęć odzyskania oryginalnych jeansów, #!$%@? z balkonu ze sznurka z praniem, dostał od ćpuna nawąchanego klejem oklep bejsbolem po głowie, a jego kumpel kosę w brzuch tak, że mu jelita wypadły. Przeżyli, ale #!$%@? gazeta napisala, ze to porachunki gangów xD Całe osiedle to ćpuny, dresy i dilerka, z czego
@Anonek463 ja się wychowałem w Dąbrowie Górniczej i to raczej było w miarę bezpieczne miasto w latach 90, tak jak jest i dzisiaj, ale pamiętam jeszcze jak w okolicach roku 2005 regularnie jeździłem do Katowic i było to dla mnie ohydne miasto pełne meneli.