Wpis z mikrobloga

5. W najbliższym wolnym terminie idzie z dzieckiem do pediatry w przychodni w której jest wpisana - dostaje leki + antybiotyk

6. Podaje to co wyżej

7. W kolejnym terminie idzie do prywatnego specjalisty

8. Rezygnuje z kroku 5 i podaje leki otrzymane w kroku 7.


@mirko_anonim: brzmi trochę bez sensu - nie wiem, może z pediatrami jest inaczej, no i to pewnie zależy od tego gdzie mieszkasz, ale w
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Jeśli to jest przeziębienie to coś nie tak trzeba mieć z głową żeby dawać dziecku antybiotyk
Z przeziębieniem idzie się do lekarza jeśli trwa ono dłużej niż tydzień i mamy podejrzenie, że to coś poważniejszego
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: chopie, pora wyhodować jaja, czas najwyższy. Widzisz, że coś jest nie tak, to rób coś z tym. Dla siebie i dzieciaków, paradoksalnie też dla żony - one nie czują się dobrze w roli dowodzącej, a przyjmują ją często z konieczności (tak uważają) i wykonują chaotyczne ruchy na szkodę sobie i reszcie.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: być może poszliście na konsultację do trzeciego lekarza, bo dwóch poprzednich przepisało dzieciom antybiotyk na przeziębienie ¯\(ツ)/¯ Po prostu przejmij za nią ten obowiązek; poszukaj jednego z lepszych pediatrów, który dodatkowo jest na telefon w postaci wizyty domowej bądź miej z polecenia drugiego pediatrę na telefon w razie "w". Weź na siebie cały ciężar tego obowiązku, jakim jest wybór "najlepszego" pediatry, jego trafna diagnoza i dobór odpowiedniego leczenia/leków. Łącznie
  • Odpowiedz