Wpis z mikrobloga

Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie? Z tego co pamiętam, w latach 90-00 do pedagoga szkolnego chodziła wyłącznie patologia, a samobójstwa wśród młodzieży to były jednostkowe przypadki. Teraz muszą być całe programy wsparcia finansowane przez miasta takie jak #warszawa
Perspektywy pracy i sytuacja finansowa była dużo gorsza, a model wychowania raczej był oparty na ojcu z piwem przed TV i matką kurą domową która czasem jedynie w lekcjach pomogła.

#pytanie #psychologia #psychiatria #dzieci #wychowanie
  • 94
@LittleOpa: Social Media niszczą psyche, nierealne wizje życia innych plus nieosiągalne pragnienia wypalają dzieciaki, i jeszcze hejt oraz znęcanie się w szkole. Mnie ten problem jako dzieciaka ominął, bo mam w dupie życie obcych ludzi i nie lubię dzielić się wydarzeniami ze swojego życia. Pomocy, dla takiego dziecka nie ma, albo to przetrwa z mniejszymi lub większymi bliznami w psychice, albo zdechnie.
Pytam bo próbuje sprawdzić, a może ktoś podrzuci jakiś ciekawy link. To się dyskusja nazywa.


@LittleOpa: Nie, ty nie tylko pytasz, tylko raczej prezentujesz swoje teorie w temacie, no to ludzie je komentują. Jakbyś chciał się serio dowiedziec, to serio znajdziesz trochę o tym opracować w nieco lepszych merytorycznie miejscach, niż wykop. Jak robisz to tutaj, to raczej chciałeś się poutwierdzać w swoich poglądach, albo ponaparzać z innymi, a przynajmniej tak
Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie?


@LittleOpa: Nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie wynika z wielu czynników, które uległy zmianie w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci. Warto wymienić kilka głównych aspektów:

Wzrost świadomości i znaczenia zdrowia psychicznego: W miarę jak społeczeństwa stają się bardziej świadome znaczenia zdrowia psychicznego, zwiększa się liczba osób szukających wsparcia psychologicznego dla siebie lub swoich dzieci. To oznacza, że więcej osób
Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie? Z tego co pamiętam, w latach 90-00 do pedagoga szkolnego chodziła wyłącznie patologia, a samobójstwa wśród młodzieży to były jednostkowe przypadki.


@LittleOpa: Bardzo często jak ktoś odwalał to nie szło się do psychologa tylko używało pasa. Po drugie, jeśli coś nie jest zdiagnozowane/leczone to nie znaczy, że nie istnieje. Kiedyś też jakoś chorych na raka nie było...

A co
@LittleOpa: Po prostu świadomość większa, mniejsza stygma. Ja większość gowniackich czasów marzyłem o #!$%@? się, jedną z najpopularniejszych subkultur było emo, którego całą ideą była manifestacja smutku i gehenny, mnóstwo dzieciaków się cięło, mówiło o samobójstwie, albo miało próby. Ale wciąż psycholog to było takie coś dla świrów z amerykanskich filmów, a o depresji nikt nie uświadamiał ani świadomy nie był, to, że dziecko ci się cięło to było szukanie atencji,
@LittleOpa: kiedyś "perspektywy" były mniejsze. Każdy był oswojony że musi iść do roboty której nie lubi żeby zarobić parę groszy i mieć na życie i że nie dla niego wielki świat. Teraz możliwości są dużo większe, świat pokazywany przez "zwykłych" ludzi na insta jest piękny, kolorowy i ciekawy i się ludzie podłamują że to można wszystko tak ładnie tak super ogarniać a on nie ma pomysłu na siebie i zamiast drinków
@LittleOpa: jesteś idealnym przykładem większości, którym w ostatnich latach "wydaje się coś" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Napływ informacji masz teraz nieporównywalnie większy niż kiedyś, od 10 tego roku życia zacząłem czytać w dzień w dzień tabloidy (SE/fakt), o wszelakich zabójstwach, głośnych wypadkach, samobójstwach itd dowiadywałem się właśnie stamtąd i z wiadomości tvp.
Mimo, że tego wszystkiego było o wiele więcej niż teraz.
Obecnie na samym fejsie masz
@LittleOpa: Bardzo duży wpływ ma to jak obecne pokolenie różni się od pokolenia swoich rodziców. Niestety prawicowi politycy tylko wbijają większy klin i zamiast mówić: zbliżcie się do swoich dzieci, miłość i wsparcie należy się każdego; to wolą mówić: to przez lewaków, głosuj na nas a będzie jak kiedyś.

Jak młodzież ma się czuć dobrze jak przez całą szkołę uczą ją o tym, żeby się uczyć i słuchać nauki a jednocześnie
Tradycyjne bzdurne wymyślanie usprawiedliwiania gdy statystyki nie pasują do rzeczywistości. Jak mamy 7-8 razy więcej prób samobójczych niż 10 lat temu to raczej te obecne czasy "gdy dzieci nie boją się sięgać po pomoc" są znacznie gorsze niż kiedyś.


@Herubin: po części właśnie mamy więcej prób samobójczych, przez to że te dzieciaki leczą się - tzn. przyjmują antydepresanty. Statystyki są takie: osoby poniżej 25 roku życia częściej zabijają się przyjmując antydepresanty
poniewaz teraz nikt sie nie wstydzi o tym mowic a kiedys jak ktos chodzil do psychiatry itp to byl nazywany wiadomo czym i wiadomo gdzie sie nadawal


@sylwester_stalone: tylko w takiej sytuacji liczba prób samobójczych powinna maleć - bo przecież ci którzy mają problemy mogą znaleźć pomoc i głośno powiedzieć co ich trapi; a liczba ta zamiast spadać to rośnie
@LittleOpa: My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się