Wpis z mikrobloga

Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie? Z tego co pamiętam, w latach 90-00 do pedagoga szkolnego chodziła wyłącznie patologia, a samobójstwa wśród młodzieży to były jednostkowe przypadki. Teraz muszą być całe programy wsparcia finansowane przez miasta takie jak #warszawa
Perspektywy pracy i sytuacja finansowa była dużo gorsza, a model wychowania raczej był oparty na ojcu z piwem przed TV i matką kurą domową która czasem jedynie w lekcjach pomogła.

#pytanie #psychologia #psychiatria #dzieci #wychowanie
  • 94
Kiedyś było po 4 dzieci w rodzinie, a teraz 1, więc o tego jedynaka się dba aby wyrósł zdrowy i silny. Jest na to czas i pieniądze.
@LittleOpa: Kolejny etap ewolucji. Ludzie żyjący social mediami i wymyślonymi życiami innych osób, przejmujących się że nie jeżdzą 3 razy na Malediwy w ciągu roku i nie mają auta z salonu sami popadają w depresję i nie wiedzą czego chcą od życia. Popełniają samobójstwa i zostaną tylko introwertycy którzy nie dzielą się swoim życiem i maja w pilźnie to jak żyją inni i co wrzucają na stories. Ot po prostu ślepa
@LittleOpa: Samobójstwa wśród dzieci dawniej też były, tylko nie słyszałeś o nich bo nie czytało się o tym na wykopie czy innych portalach więc ludzie o tym nie wiedzieli, z takich moich znajomych z czasów mojego dzieciństwa to mój kolega znalazł swojego młodszego brata wiszącego w pokoju, w dalszym sąsiedztwie powiesiła się dziewczynka, jakiś czas później jej brat, kolega starszy ode mnie o 3 lata podciał sobie żyły w nocy na
Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie?

...

Nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie wynika z wielu czynników, które uległy zmianie w ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci. Warto wymienić kilka głównych aspektów:

Wzrost świadomości i znaczenia zdrowia psychicznego:


@niebieskikartofel: Eksperci tym razem mówią jednogłośnie.
Pobierz
źródło: odp-gtp3
Z czego wynika obecnie taki nawał dzieci leczących się psychicznie / psychologicznie?

@LittleOpa:
Moim zdaniem dużo tutaj "what you measure is what you get".

Ilość samobójstw była może i oficjalnie mniejsza, ale pytanie jak to było liczone.
W mojej młodości sam pamiętam dwa takie tematy - jeden gość "wypadł z okna", a drugi "wpadł pod pociąg". Ani słowa o samobójstwie. Jak dziś o tym pomyślę to były ewidentne samobóje, chociaż rodziny
@LittleOpa sociale. W szczególności insta i tiktok. Kiedyś porównywalna się do kolegów z klasy teraz do oskarkow z całego świata za którymi stoi kasa i marketing. Nawet jak jesteś kozakiem, to zawsze twoi „idole” maja lepsze ciuchy, zęby, fryzury, absy i w ogóle kupę kasy i „fajne” życie.
Dodatkowo, kiedyś w wolnych chwilach dzieciaki nudziły się razem, wymyślali „głupoty” mieli relacje z rówieśnikami w rodzinach, szkołach i na podwórkach. Dzisiaj głównie tel
@LittleOpa: według psychologów rodzice, w szczególnosci ojcowie coraz mniej spędzają czasu z dziećmi. Nawet jest takie określenie helikopterowi rodzice. Większość problemów tego typu wynika z dziecinstwa i złych relacji z rodzicami czy wręcz ich braku. Twoje określenia to ogólnie generalizowanie, a matka kura domowa jednak zajmuje sie dziecmi, poswiecam im czas i uwage.
@LittleOpa: u mnie w podstawówce 3 chłopaków się powiesiło. W gimnazjum jedna dziewczyna, jeden chłopak.
I kilka znajomych osób już w dorosłym wieku, a byli z okolic mojego rocznika ('89).
To nie tak, że nie było. Było.
W 4 klasie podstawówki powiedzieli nam, że kolega zatruł się czadem. W dorosłości się dowiedziałam, że samobója strzelił.
Było. Nikt o tym nie gadał. W telewizji rzadko się o tym mówiło, sociali nie było,
@LittleOpa: bodźce, kiedyś widziałeś co najwyżej kilka dzieciaków które mają super życie przy twoim słabym/średnim, a teraz na wyciagnięcie telefonu bombardują Cię obrazy wyłącznie nastoletnich milionerów których problemem jest czy kupić nowe bmw czy mercedesa na 18. Dorośli nie wytrzymują takiego zaburzenia a co dopiero dzieci
@LittleOpa: jak dla mnie, to ostatnie co napisałeś jest powodem.
Kiedyś matka była w domu, ojciec po pracy też, natomiast obecnie jest moda na #!$%@?.
I ojciec i matka siedzą w pracy i dziecko zostaje samo ze sobą.
Bardzo dużo sympatyków lewicy - julki z kolorowymi włosami, geje, itp - mają pracowitych rodziców, np. lekarze, prawnicy,
Przez co dziecko nie ma odpowiednio dużo atencji.
Ot takie moje osobiste spostrzeżenia
w latach 90-00


@LittleOpa: w latach 90-00 gdy dzieciak lub nastolatek przejawiał objawy depresji wyzywany był od ciot przez rówieśników i gnębiony a rodzice najczęściej reagowali złością i #!$%@? pasem, że się gówniarzowi w dupie poprzewracało. Potem te dzieciaki zabierały traumy i upośledzenia emocjonalne w dorosłość popadając w nałogi albo przekazując toksyczne wzorce swoim dizieciom, więc nie, nie było wcale mniej tych chorób.
@LittleOpa: Perspektywy pracy i sytuacja finansowa nadal są przecież #!$%@?. Rozwala mnie gadanie millenialsów o tym jak zoomerzy mają dobrze. Wchodzimy na przesycony rynek pracy, na którym Janusze do obsługi mopa wymagają ukończonej magisterki, 2137 lat doświadczenia i 30 kursów, a to wszystko za marne 3 tysiące złotych, albo i nie, bo i tak mają tysiąc ukraińców czy hindusów na miejsce Pana Areczka. Do tego zostaliśmy wychowani, a raczej wyhodowani przez