Wpis z mikrobloga

@historiofil: takiego samego jebla intelektualiści dostawali przy każdych dużych zmianach jak choćby rewolucja przemysłowa, mechanizacja rolnictwa itd. Jasne, że dużo rzeczy się zmienia, ale zawsze nadal jest duuuużo rzeczy do roboty.
  • Odpowiedz
@FLAC:

a co robią ludzie? Czytają setki książek i sobie wyrabiają styl pisania mieszając to co znają. To samo co robi GPT.


Tylko ludzie subiektywnie wybierają sobie style lepsze lub gorsze i więcej czerpią z tych stylów lepszych, mniej z tych gorszych. Model językowy nie ma preferencji, a jeśli je ma to są one de facto preferencjami człowieka, który mu je
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: Przywiązywanie sie do zawodu to jest xD. Sam jestem programistą ale nie zakładam, że całe życie nim będę to byłoby zbyt nudne ( ͡º ͜ʖ͡º).
  • Odpowiedz
No nie :D Gdyby gpt rozumiało, to byś miał do czynienia z general AI.


@johny-kalesonny: gpt rozumie, GPT-4 można zaklasyfikować jako "słabą AGI" (choć jest to nieformalny skrót). GPT-4 na pewno rozumie co do niego piszesz, rozumie też kiedy udziela niepoprawnej odpowiedzi.
  • Odpowiedz
Tylko ludzie subiektywnie wybierają sobie style lepsze lub gorsze i więcej czerpią z tych stylów lepszych, mniej z tych gorszych. Model językowy nie ma preferencji, a jeśli je ma to są one de facto preferencjami człowieka, który mu je dobrał.


@Flypho: pewnie że ma preferencje, wystarczy odpowiednio go poprowadzić aby je wydobyć. Tu zaczyna się trochę praca psychologa nad promptem.

GPT ma wiedzę o wszystkich stylach - to w jakim
  • Odpowiedz
Tylko, że ten model nie potrafi nijak wnioskować. Gdyby potrafił, to mielibyśmy do czynienia ze sztuczną inteligencją z prawdziwego zdarzenia. To byłby prawdziwy przełom, ale chatGPT nawet nie jest blisko.


@Flypho: GPT-4 potrafi wnioskować. GPT-4 wie, że popełnił błąd w udzielonej odpowiedzi. Nie jest to jeszcze AGI, czy też ogólna/mocna sztuczna inteligencja, ale nie jest to też ANI, czy wąska/słaba sztuczna inteligencja (jak AlphaGo Zero).

GPT-4 to jest coś co
  • Odpowiedz
@rzaden_problem: mówisz po prostu o społeczeństwie post-niedostatku (post-scarcity) - to jest faktyczny termin używany przez futurologów. Jeden z takich scenariuszy zakłada na przykład tak zwane "basic post-scarcity" czyli wszystko co jest niezbędne do przeżycia zapewniane jest za darmo - jedzenie, mieszkanie, opieka zdrowotna, inne przedmioty codziennego użytku, a pracujesz po to aby jeśli masz ambicje - mieszkać w lepszym miejscu, albo mieć dobra luksusowe. Praca może mieć znaczenie na przykład
  • Odpowiedz
To jest narzędzie, nie automatyzacja stanowiska


@johny-kalesonny: Kiedyś do wykopania dużego dołu potrzebowałem 10 robotników z łopatą. Teraz potrzebujesz 1 z koparką. No i jednak te pozostałe 9 osób straciło pracę. Tu nie chodzi o to, że programista nie będzie potrzebny. Raczej o to, że będzie ich trzeba mniej. A to może nawet dobrze, bo dobrych programistów zawsze brakowało.
  • Odpowiedz
@SaintWykopek: @historiofil @Domiman @przewalutowanie
Błędne jest jedno rozumowanie. Mianowicie ci co mówią, że AI zabierze pracę jak i ich przeciwnicy... No nie mają racji, bo nigdy nie wiadomo co się wydarzy w przyszłości. AI moze się tak rozwinąć, że informatycy czy też programiści na tych podstawowych i prostych zadaniach mogą za 10-15 lat nie być kompletnie potrzebi, a może się zdarzyć tak, że będzie ich potrzeba jeszcze
  • Odpowiedz
Ludzie, którzy nie mają pojęcia na technologii przypisują dzisiejszej "sztucznej inteligencji" moc wielkiej osobliwości


@historiofil: a ludzie którzy mają pojęcie, realnie się obawiają tego scenariusza. Ostatnio prof. Dragan wręcz tym spamuje.
  • Odpowiedz
@historiofil: mnie bardziej śmieszy to, że ktoś myśli, że ai które odbierze pracę programiście nie da rady odebrać jej spawaczowi


@pwone: jest w stanie ale roboty kosztuja ponad 200k. Nie będziesz uzywał takiego robota aby pospawac coś do czego trzeba sie schylic albo zanurkować
  • Odpowiedz
śmieszy mnie ta zbiorowa histeria na punkcie "ai".


@historiofil: Z tą zbiorową histerią trochę tak jak z rusofilami - pełno ich w internecie, ale rzeczywistość jest inna. Całe internetowe larum w kwestii AI wychodzi od osób spoza branży graficznej czy informatycznej. Druga grupa to teslokraci, którzy albo walą konia do AI, albo widzą hype i dla kliknięć tworzą filmy na YT o upadku grafików tak jak Ator pieprzy o wojnie
  • Odpowiedz