Aktywne Wpisy
TwojHimars +664
#!$%@? umysłowe #biedronka weszło na wyższy poziom xD
sezonowiec1 +77
Jestem właśnie w Sztokholmie, jak patrzę jak ta Szwecja upada to chciałbym żeby Polska tak samo upadała. To chyba ten sam poziom co Amerykanie na Twitterze piszący, że polska właśnie upada, bo mamy więźniów politycznych i inna pisowa propaganda xD
#bekazprawakow #4konserwy #urojeniaprawakoidalne
Zdjęcie bez żadnego kontekstu, dałem pierwsze lepsze
#bekazprawakow #4konserwy #urojeniaprawakoidalne
Zdjęcie bez żadnego kontekstu, dałem pierwsze lepsze
To, że niby ludzie są za biedni, a gdzie indziej za bogaci. To, że każdy nie ma 50m2 przestrzeni do życia, ale w krajach gdzie to wygląda znacznie lepiej, lepiej nie jest.
Wiem, że wsadzę tutaj kij w mrowisko, ale trudno.
Otóż odpowiedź skąd te problemy daje historia i współczesność, dowód jest, aż nadto.
Główną przyczyną są kwestie kulturowe, a konkretnie moralno – teologiczne. Wszystkie inne mają jakiś wpływ, ale co najwyżej, statystycznie, na którąś cyfrę po przecinku we wskaźniku dzietności.
Przykłady historyczne z dzietnością na poziomie 4-6, warunki życia:
- II RP: jednoizbowe chałupy na wsiach, w miastach ponad 30% mieszkań miało jeden pokój, kolejne ponad 30% dwa. Powszechna bieda i nędza tymczasem Wielkopolska jest jednym z bardziej dzietnych regionów na świecie.
- Jeszcze wcześniej, I RP: częsty głód na przednówku, najazdy tatarskie, tureckie, które często wybijały /brały w niewole całe wsie. Nikt nawet tego nie mógł przewidzieć bo propagacji informacji nawet nie było.
Przykłady współczesne:
- Tradycyjni katolicy (nie jest to jakiś odłam z KK, przeciwnie – rdzeń) mają dzietność na poziomie 3.6 (też USA), niemal dwukrotnie wyższą niż średnia.
Celowo podałem przykład nie jakiejś wyizolowanej grupy typu Amisze tylko ludzi, którzy normalnie żyją w społeczeństwie, mają te same problemy itp.
https://pch24.pl/usa-tradycyjni-katolicy-sa-bardziej-religijni-wyniki-badan-sa-jednoznaczne/
To teraz pytanie co się stało w latach ‘60 w Polsce (dotknęło to wszystkie kraje gdzie katolicy stanowią sporą część społeczeństwa). Otóż wywrócono teologię moralną w czasie II Soboru Watykańskiego, zmieniono coś co “działało” 2 tys. lat. Zawsze pierwszorzędnym celem małżeństwa było posiadanie i wychowanie dzieci, jakakolwiek antykoncepcja była niedozwolona. Zmieniono ten cel na drugorzędny, a pewne formy antykoncepcji zostały dopuszczone. Tak się teraz naucza jak nie mieć dzieci żeby było po “katolicku”. To jest sedno problemu.
Jak dodamy do tego ogólny spadek religijności to problem jeszcze bardziej się nawarstwia bo rozpatrując wyłącznie na płaszczyźnie materialnej dzieci nie będą się rodzic. Dzieci zawsze w każdym przypadku są dołożeniem obowiązków i obniżeniem stopy życiowej. Relatywnie, dzieci nawet bardziej obniżą stopę życiową bogatym niż biednym bo tym drugim te dodatkowe obowiązki rozmyją się w codziennych trudach życia.
Także problem krótko i średnio terminowo moim zdaniem jest nie do rozwiązania, wychowania nie zmieni się z dnia na dzień. Coś co psuło się kilkadziesiąt lat potrzebuje tyle samo albo i więcej na naprawienie.
#demografia #katolicyzm #ekonomia #nieruchomosci #polska #historia #etyka
Jakby mnie było stać na więcej dzieci (na utrzymanie, dobrą edukację i zostawienie spadku), to bym się zdecydowała na surogację. A najlepiej jakby wreszcie wymyślili sztuczną macicę
Ciąża jest dla mnie zbyt dużym obciążeniem zdrowotnym.
Człowiek to tylko zwierze i ma swoją intuicje, dąży do tego było mu lepiej jak każdemu zwierzęciu, a że dziecko dziś sprawia że lepiej mu nie jest, to nie płodzi bo to nie ma sensu. Musielibyśmy się cofnąć w rozwoju, by dzieci były gwarancją
@taktoto:
Co to znaczy stać? Edukacja jest obecnie darmowa, wysokie koszty utrzymania dzieci to mit.
Powiedziałbym, że jest przeciwnie - większa motywacja do pracy, mniej przewalania pieniędzy na pierdoły, długoterminowe myślenie itp. powodują, że majątek akumuluje się szybciej.
To jest jakaś kolejna próba "wyzwolenia" się z biologii. Dzieci pozbawione opieki matki na wczesnych miesiącach/latach życia po urodzeniu
przed wymyśleniem traktorów nie były. Dziecko to był taki mini niewolnik, pracujący za wikt
podobala mi sie opinia, ktora gdzies niedawno mi mignela w Internecie: przyczyna niskiej dzietnosci sa drogie mieszkania i tanie rozrywki. ludzie nie daza do polepszenia warunkow mieszkaniowych, bo trud lat pracy wymaganych do ich poprawy nie jest tego warty. tanie rozrywki na miescie,
@jatutaktylkonachwile:
No nie, podałem przykłady współczesne i historyczne po to żeby nikt czegoś takiego nie pisał i wydedukował sobie to samodzielnie, jak widać daremno. W miastach dzieci nie "robiły" w polu. W stanie rycerskim również nie pracowały, a
Miało to przecież miejsce przed soborem watykańskim, społeczeństwo było katolickie, a antykoncepcja nie była powszechnie dostępna. Coś
@taktoto: ja też, i to nie z jakichś konkretnych powodów medycznych a po prostu ciąża jest dla mniej chorym żartem. Oczywiście lepsze by były sztuczne macice bo eliminowały by czynnik ludzki
@LaurenceFass: pracowały w rodzinnych biznesach i szły do własnej pracy na 18 lat. Przykład rodziny mojego ojca: 4 dzieci, dziadek je wyrzucał z domu po szkole średniej, jedną ciocię wyrzucił młodziej bo chciała iść do liceum (zamiast zawodówki). Zresztą dzietność w miastach już w latach 80 była dużo niższa niż na wsi.
Dojazd do szkoły nie jest darmowy (no jasne, mogłaby iść 2 godziny), korepetycje nie są darmowe (no jasne, mogłaby wcześniej wstawać i ciężej pracować, będzie chciała iść na studia, to tym bardziej nie będzie darmowe)
Opieka do dzieci też nie jest darmowa, zwłaszcza jeśli pracuje się na zmiany i trzeba zorganizować opiekę żeby
@mookie:
@kfjatooshek:
Niemal nikt by tak nie napisał kto zapoznał się z podstawami filozofii klasycznej /
@LaurenceFass: masz chociaż jedno własne dziecko? Zapytaj się rodziców, ile ten mit ich kosztował...
@LaurenceFass: instytut Adama Smitha oszacował wychowanie dziecka do 18rż na 230 tysięcy złotych (przy jednym dziecku, przy wielu wychodzi trochę taniej na sztukę) . Do tego dochodzi koszt utraconych szans , najczęściej dla matki
@qusqui21: dla pracujących to ~1500 złotych miesięcznie, po płaca za swoje dzieci i dzieci nierobów. (psst, rząd nie ma swoich pieniędzy)
@LaurenceFass: XD ty chyba nie masz dzieci cumplu.
@LaurenceFass: MAsz coś na poparcie tego? Sobór zezwolił na antykoncepcję w małżeństwie?
@taktoto:
No to ile kosztuje miesięczny bilet na autobus, że to taki gigantyczny wydatek nie do udźwignięcia dla
@Nieszkodnik:
Tak, dwójkę. Jakoś tych "gigantycznych" kosztów, którymi się straszy w ogóle nie widzę.