Wpis z mikrobloga

Panuje trochę mitów dotyczących problemów demograficznych, wytłumaczeń jest wiele i często są całkowicie sprzeczne.
To, że niby ludzie są za biedni, a gdzie indziej za bogaci. To, że każdy nie ma 50m2 przestrzeni do życia, ale w krajach gdzie to wygląda znacznie lepiej, lepiej nie jest.

Wiem, że wsadzę tutaj kij w mrowisko, ale trudno.
Otóż odpowiedź skąd te problemy daje historia i współczesność, dowód jest, aż nadto.
Główną przyczyną są kwestie kulturowe, a konkretnie moralno – teologiczne. Wszystkie inne mają jakiś wpływ, ale co najwyżej, statystycznie, na którąś cyfrę po przecinku we wskaźniku dzietności.

Przykłady historyczne z dzietnością na poziomie 4-6, warunki życia:
- II RP: jednoizbowe chałupy na wsiach, w miastach ponad 30% mieszkań miało jeden pokój, kolejne ponad 30% dwa. Powszechna bieda i nędza tymczasem Wielkopolska jest jednym z bardziej dzietnych regionów na świecie.
- Jeszcze wcześniej, I RP: częsty głód na przednówku, najazdy tatarskie, tureckie, które często wybijały /brały w niewole całe wsie. Nikt nawet tego nie mógł przewidzieć bo propagacji informacji nawet nie było.

Przykłady współczesne:
- Tradycyjni katolicy (nie jest to jakiś odłam z KK, przeciwnie – rdzeń) mają dzietność na poziomie 3.6 (też USA), niemal dwukrotnie wyższą niż średnia.
Celowo podałem przykład nie jakiejś wyizolowanej grupy typu Amisze tylko ludzi, którzy normalnie żyją w społeczeństwie, mają te same problemy itp.
https://pch24.pl/usa-tradycyjni-katolicy-sa-bardziej-religijni-wyniki-badan-sa-jednoznaczne/

To teraz pytanie co się stało w latach ‘60 w Polsce (dotknęło to wszystkie kraje gdzie katolicy stanowią sporą część społeczeństwa). Otóż wywrócono teologię moralną w czasie II Soboru Watykańskiego, zmieniono coś co “działało” 2 tys. lat. Zawsze pierwszorzędnym celem małżeństwa było posiadanie i wychowanie dzieci, jakakolwiek antykoncepcja była niedozwolona. Zmieniono ten cel na drugorzędny, a pewne formy antykoncepcji zostały dopuszczone. Tak się teraz naucza jak nie mieć dzieci żeby było po “katolicku”. To jest sedno problemu.

Jak dodamy do tego ogólny spadek religijności to problem jeszcze bardziej się nawarstwia bo rozpatrując wyłącznie na płaszczyźnie materialnej dzieci nie będą się rodzic. Dzieci zawsze w każdym przypadku są dołożeniem obowiązków i obniżeniem stopy życiowej. Relatywnie, dzieci nawet bardziej obniżą stopę życiową bogatym niż biednym bo tym drugim te dodatkowe obowiązki rozmyją się w codziennych trudach życia.

Także problem krótko i średnio terminowo moim zdaniem jest nie do rozwiązania, wychowania nie zmieni się z dnia na dzień. Coś co psuło się kilkadziesiąt lat potrzebuje tyle samo albo i więcej na naprawienie.

#demografia #katolicyzm #ekonomia #nieruchomosci #polska #historia #etyka
  • 136
  • Odpowiedz
Dobrobyt materialny nie jest gwarancją dobrego wychowania.


@LaurenceFass: ale jest szansą (szansą) na zachowanie zdrowia psychicznego przy dzieciach

Kwestia podejścia, wychowania itp. Czasem kłótnie, a czasem wesoło - normalne.


no moje wychowanie "czasem kłótnie, czasem wesoło" skończyło się bardzo niską tolerancją na ludzi i hałas()
Przyszło ci na myśl, że to my byliśmy tymi dziećmi za które zdecydowano, że będziemy się cisnąć
  • Odpowiedz
  • 2
A masz jakieś dokładne dane czy problem leży w tym że nie ma z czego rodzić się dziecko czyli ludzie nie są w stanie zbudował stabilnego związku czy może dzieciaki nie rodzą się nawet w stabilnych związkach? bo takie"demografia upada" to bardzo ogólne stwierdzenie, żeby dziecko urodziło i wychowało się w normalnych warunkach potrzeba spełnić kilka punktów.


@ciasteczkowy_otwur:
Oczywiście brak stabilności związków to też przyczyna (również na tle kulturowym, religijnym) pośrednio
  • Odpowiedz
  • 2
ale jest szansą (szansą) na zachowanie zdrowia psychicznego przy dzieciach


@jatutaktylkonachwile:
Też "pudło". Chorób psychicznych jest coraz więcej mimo ogólnej poprawy materialnej w rodzinach.

no moje wychowanie "czasem kłótnie, czasem wesoło" skończyło się bardzo niską tolerancją na ludzi i hałas()

Przyszło ci na myśl, że to my byliśmy tymi dziećmi za które zdecydowano, że będziemy się cisnąć na 40m2 w 4 osoby i mamy
  • Odpowiedz
Tak, dwójkę. Jakoś tych "gigantycznych" kosztów, którymi się straszy w ogóle nie widzę.


@LaurenceFass: ale wiesz, wychowanie dzieci nie polega na tym, że rano wyrzucasz je za drzwi, a na noc łaskawie udostępniasz miejsce do spania...

Od zapewnienia odpowiednich warunków lokalowych, podpowiednie wyposażenie pokoi dla dzieci (coś, czego bezdzietni rodzice robić nie muszą), zapewnienie warunków do twórczego rozwoju etc. Oczywiście, 4 dzieci z rodzicami na 40 m2 też się uchowa -
  • Odpowiedz
  • 2
Ciekawa obserwacja ale moim zdaniem całkowicie błędna. Jako młody ojciec mogę śmiało powiedzieć, że najbardziej od posiadania dziecka czy dzieci odstrasza ograniczenie wolności życiowej. Dziecko to obowiązek, odpowiedzialność, postawienie siebie na drugim a w przypadku mężczyzny często na trzecim miejscu. Ja chciałem dzieci ale nie dziwię się ludziom, którzy chcą sobie żyć bez tych wszystkich wyrzeczeń.


@kam966:
To są właśnie kwestie kulturowe, m.in. o tym pisałem, dlaczego zaprzeczasz?
Źle rozumiana "wolność",
  • Odpowiedz
korepetycje nie są darmowe (no jasne, mogłaby wcześniej wstawać i ciężej pracować, będzie chciała iść na studia, to tym bardziej nie będzie darmowe)


@taktoto: jeżeli twoje dziecko musi mieć korepetycje w szkole średniej, żeby iść na dobre studia to po prostu jest za mało zdolne, albo mało pracowite. Poziom nauczania jest spokojnie do ogarnięcia dla kogoś o IQ >110. Zwłaszcza jeżeli mowa o przedmiotach liczonych do studiów, które powinny być przecież
  • Odpowiedz
@vanillla_guy No tak, mam mało zdolne dziecko, powinnam je wyrzucić na śmietnik i zrobić sobie nowe, zdolniejsze, żeby nie mieć kosztów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

No niestety większość dzieci nie jest bardzo zdolna albo chce się rozwijać (za sam kurs rysunku płacę 300 zł miesięcznie, ale oczywiście może siedzieć i oglądać jutub jak się rysuje). Jak ktoś tak chce mieć dzieci i "#!$%@? jesteś mało zdolny, radz sobie
  • Odpowiedz
Jeszcze wcześniej, I RP: częsty głód na przednówku, najazdy tatarskie, tureckie, które często wybijały /brały w niewole całe wsie


@LaurenceFass: kiedyś dzieci były tanią siła roboczą, pracowały w gospodarstwach, kopalniach i zakładach pracy.
Na wsiach się to zmieniło wraz z mechanizacja rolnictwa (lata ~60 w Polsce), w miastach wcześniej (przed I wojna światowa nie wpuszczano do kopalni chłopców poniżej 14 roku życia, wcześniej ten limit był niższy). Nie wiem jak we
  • Odpowiedz
  • 2
ale wiesz, wychowanie dzieci nie polega na tym, że rano wyrzucasz je za drzwi, a na noc łaskawie udostępniasz miejsce do spania...

@Nieszkodnik:
No tak.

Od zapewnienia odpowiednich warunków lokalowych, podpowiednie wyposażenie pokoi dla dzieci (coś, czego bezdzietni rodzice robić nie muszą), zapewnienie warunków do twórczego rozwoju etc. Oczywiście, 4 dzieci z rodzicami na 40 m2 też się uchowa - tylko nie do tego powinniśmy dążyć, co nie?

@Nieszkodnik:
Oczywiście,
  • Odpowiedz
  • 2
No tak, mam mało zdolne dziecko, powinnam je wyrzucić na śmietnik i zrobić sobie nowe, zdolniejsze, żeby nie mieć kosztów ( ͡° ͜ʖ ͡°)


No niestety większość dzieci nie jest bardzo zdolna albo chce się rozwijać (za sam kurs rysunku płacę 300 zł miesięcznie, ale oczywiście może siedzieć i oglądać jutub jak się rysuje). Jak ktoś tak chce mieć dzieci i "#!$%@? jesteś mało zdolny, radz sobie sam,
  • Odpowiedz
@LaurenceFass: jakiś czas temu ktoś tu wrzucił, dodaję w powiązanych.
Aczkolwiek jak dla mnie, dziewczyny ktoś zaprogramował żeby całkowicie zatraciły swoje połączenie z żeńską energią/boskością/pramatką i dzieci stały się dla nich ciężarem. Nie czują więzi macierzyńskiej, nie odczuwają potrzeby miłości potomstwa. Dlatego dzisiaj tak dużo dziewczyn nie chce mieć dzieci, a nawet jak mają jedno to traktują je jak piąte koło u wozu przeszkadzające w karierze/podróżach.
U michała na kanale był
olokynsims - @LaurenceFass: jakiś czas temu ktoś tu wrzucił, dodaję w powiązanych.
Ac...
  • Odpowiedz
  • 2
@olokynsims:
Wartościowy kanał Jacka Hogi, dobra "piguła" informacyjna. Reszty nie znam.

energią/boskością/pramatką

Tutaj ostrożnie, brzmi trochę "sekciarsko".

Ja dotarłem do tego typu treści kilka lat temu "zaczynając" od Mszy Trydenckiej, przerabiając podstawy filozofii klasycznej, teologii, najczęściej poprzez treści, pisma książki KK (lub powiązane z nim) sprzed II Soboru.

Po prostu to było dla mnie jak zderzenie się z czołgiem jak zdałem sobie sprawę jak zinfantylizowane zostało nauczanie Kościoła. Nie dziwię się,
  • Odpowiedz
@LaurenceFass: przeciez my jesteśmy jednym z najbardziej religijnych krajów, a mamy dzietności poniżej chyba większości krajów o znacznie mniejszej religijnośc, w tym Czech które są najmniej religijne chyba w całym UE, a przynajmniej wśród krajów z małą imigracja. Sam zaprzeczasz własnej tezie
  • Odpowiedz
  • 0
przeciez my jesteśmy jednym z najbardziej religijnych krajów, a mamy dzietności poniżej chyba większości krajów o znacznie mniejszej religijnośc, w tym Czech które są najmniej religijne chyba w całym UE, a przynajmniej wśród krajów z małą imigracja. Sam zaprzeczasz własnej tezie

@Tasartico7:
Powierzchownie co najwyżej. Ilość rozwodów czy dzietność absolutnie temu przeczy.
Poza tym nawet napisałem jaki jest problem z aktualnym nauczaniem KK.

@MajsterOfWihajster
Pisałem. W sumie nie wiem co ma
  • Odpowiedz
  • 2
To wytłumacz czemu Francja w XIX wieku nie zwiększyła drastycznie swojej populacji (z 30 mln. do 37 mln. w latach 1800-1860), a ościenne Niemcy (18 mln. w 1800, 36 mln. w 1860) i UK (region Anglia, 1801 - 8 mln. ludzi, 1861 - 18,5 mln.) miały boom demograficzny i podwoiły swoją liczbę mieszkańców.

Miało to przecież miejsce przed soborem watykańskim, społeczeństwo było katolickie, a antykoncepcja nie była powszechnie dostępna. Coś sprawiało, że
  • Odpowiedz
Dzietności zalezy głównie od bogacenia się społeczeństw. Proszę, pierwsza z brzegu strona która pokazuje to na liczbach a nie dopasowanych 3 regionach z różnych wycinków czasu i dopowiedzianą historia do tego.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Income_and_fertility

To jest właśnie to co pokonałeś - kiedyś była BIEDA, nie było co robić, dzieci pracowały na roli i zapewniały zabezpieczenie na przyszłość rodzinie.
Tak, religia też ma wpływ, ale nie jest to główny czynnik. Zobacz sobie nawet takie UAE,
  • Odpowiedz
Zresztą kolego się trochę zapetliles, mówisz że mała dzietność, bo mała religijność, a mała religijność tłumaczysz mała dzietnością xd
  • Odpowiedz