#anonimowemirkowyznania
Ech, Mirki nie wiem co już #!$%@? robić, dzisiaj stara powiedziała mi w twarz, że jestem #!$%@?, bo nie mam przyjaciół z którymi mógłbym wyjść gdzieś na imprezę, a syn sąsiada już w czerwcu się żeni. Ostro się #!$%@?łem, i jak typowy spierdon zamknąłem się w pokoju cicho płacząc do poduszki. Nie wiem dlaczego ona mnie tak nienawidzi, co chwilę się do czegoś #!$%@?(np. ma ból dupy o nazywanie jej matką,
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Ech, Mirki nie wiem co już #!$%@? r...
źródło: comment_rODkreDc0dpIatbapF3bYfkfMRpBwVHP.jpg
Gdzieś na fb przewinęło mi się "nowe zdjęcie mojej matki" z jej profilu. Dawno już jej nie widziałem ani nie słyszałem (...i całe szczęście) i pierwsze moje wrażenie było takie, że to zupełnie obca osoba, żadnej więzi. Zamknąłem szybko tę stronę i oprzytomniałem - nie chcę nawet na nią patrzeć, niepotrzebny stres.

To już dwa lata i jak wiele się zmieniło na lepsze przez ten czas...

#toksycznamatka
#anonimowemirkowyznania
Cześć, mam 18 lat i chyba muszę się wyżalić. Jestem w LO i strasznie prześladują mnie "problemy finansowe". Mam już dosyć #!$%@? za darmo w szkole. Jedyne co mam ze swojej nauki, to dobre oceny. Nie powiem, dostanie 5 z matmy gdy reszta klasy dostaje 2 jest całkiem niezłym uczuciem, ale co z tego skoro wiem, że wyjdę z tej szkoły i będę goły, a poza tym większość z tych ludzi
MocnyBydlak: Też tak miałem w liceum, z tą różnicą że nie miałem dziewczyny. Brak hajsu, budżet w domu raczej napięty, ograniczone możliwości. #!$%@? że wysiłek związany z liceum idzie w gwizdek i nic materialnego z tego nie mam.

I może to co napiszę to będzie niepopularna opinia, ale myślę że trzeba się przemęczyć. Liceum minęło, a jak poszedłem na studia to pieniądze zaczęły mnie same znajdować. A to zlecenie od znajomego
@frogi16: Nie, po prostu dla nich dawanie jedzenia zwierzętom (których nota bene nie było dużo na moim osiedlu, nawet bezpańskich psów czy kotów) to marnowanie jedzenia, co dla mnie było jednoznaczne z wyrzucaniem.
Mija jakoś rok od czasu kiedy poznałem prawdziwe oblicze swojej matki. Moje życie wielce się przez to zmieniło, z jednej strony wiele odkryłem i dowiedziałem się o sobie, zmieniłem się i próbowałem uczynić swoje życie lepszym.
Z drugiej zaś strony komfort psychiczny mojego życia niemal legł w gruzach. Nabawiłem się kęp siwych włosów, moje nerwy uległy niezłemu rozstrojowi, leczę się na paskudną depresję i paranoiczne lęki. Mam dni kiedy popadam w paranoję
Trafiłem dziś na tag #toksycznamatka i zauważam, że nie tylko ja mam psychiczną i despotyczną kobietę za matkę. Czytając niektóre posty wynika z nich, że wasze matki są w prost podłe. Moja raczej podstępnymi sposobami a może nawet i podświadomie próbowała za wszelką cenę wychować mnie na ofermę, żebym nigdy nie odszedł od swojej kochanej mamusi i został największą #!$%@?ą życiową która jest zawsze uzależniona od niej. Dodatkowo systematycznie obniżała mi samoocenę
@jankotron: Ogólnie przez znajomego znajomego wypłynęła do mnie informacja (a raczej ich "zestaw" układający się w logiczną całość), że wszystko co się wydarzyło nie było impulsem albo zbiegiem okoliczności tylko z premedytacją zaplanowanym scenariuszem od początku do końca nastawionym na uzyskanie określonego celu.

Wypłynęło też na światło dzienne to, że ma 3 (!!!) konta bankowe na których ukrywa swoje "nie mam za co żyć" - czyli wynagrodzenie za pracę na czarno.