#### UWAGA PONIŻSZY TEKST ZAWIERA WULGARYZMY ####

TL:DR na dole ale #!$%@? z niego się dowiecie.

Oto historia mojego przegrywu, walki o każdy dzień, każdy uśmiech i każdy przyjemny moment życia który warto by było zapamiętać. A zaczęło się to tak...

Urodziłem się w 1989r. w małej miejscowości. Niedługo po narodzinach, moja matka zaczęła pracę w mieście wojewódzkim które znajduje się raptem parędziesiąt kilometrów od miejsca mojego urodzenia. Po jakimś czasie "dostała"
Będąc we #wroclaw w ostatni weekend odwiedziłem grób swojej babci. Za każdym razem to smutna chwila, bowiem to tej kobiecie zawdzięczam jakiekolwiek wychowanie i wsparcie w rozwoju.

Wróciło do mnie wspomnienie kiedy wielokrotnie chodząc i prosząc matkę o pomoc w nauce słuchałem, że ona pali papierosa i przyjdzie jak wypali. Nigdy jednak nie przychodziła. Pamiętam, że wtedy babcia zapraszała mnie do siebie "na dół" i powoli tłumaczyła mi jak rozwiązać zadanie,
@xSQr: gdy prosilam swoja o pomoc w lekcjach moja mówiła: "Ale wiesz przecież że ja się kompletnie nie znam?" lub "jak Ci mam pomóc jak ją ostatnio w szkole byłam 15 lat temu?"
całe szczęście nie miałam problemów w nauce niemal nigdy, bo dość łatwo zapamiętuje. Ale jakie to było olaboga kiedy miałam zagrożenie z czegoś z czym sobie nie radzilam, lub nie chciało mi się uczyć to tego przedmiotu, słyszałam
Wróciłem do mojego domu z domu rodzinnego. Mój ojciec pod wpływem, a może po prostu "przy" swojej nowej żonie - babci Dorotce - staje się o niebo lepszym człowiekiem.
To dziwne, ale jemu jest mi łatwiej wybaczyć błędy jakie popełnił - bowiem nie jest przesiąknięty chorą dumą i pretensjami do całego świata jak moja matka. Zresztą, jak widywałem się z matką to ona małej nawet nie brała na ręce, mój ojciec zaś
Dzięki pomocy specjalistów i przyjaciół stanęłam już jakoś psychicznie na nogi i nie dam się wpędzić z powrotem w poczucie nieistniejącej winy!!! Tobie też radzę, jak zresztą już nie raz, skorzystanie jak najszybciej z pomocy specjalisty z zewnątrz, bo masz coraz bardziej poważne problemy z głową!

Mamusia się odezwała mailem, nie wiem tylko po co, chyba tylko po to, żeby mi dopieprzyć
To ludzkie pomiotło nawet nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności.
Przechodzę kryzys. Mam ochotę swojej matce wykrzyczeć to jaką wyrządziła krzywdę mnie, mojej żonie, mojej córce... Chwilami, bardzo rzadko zdarza mi się czuć, że chciałbym żeby ona była w moim życiu - kochająca i godna zaufania, ale coraz częściej czuję jak bardzo jej nienawidzę i nie byłbym w stanie uwierzyć w żadne jej słowo. Nie wiem czy kiedykolwiek chcę jeszcze ją ujrzeć i usłyszeć, choć wiem że tęsknota pozostanie na zawsze...

#
@xSQr: moim zdaniem już wygrałeś - jesteś dobrze funkcjonującym człowiekiem, który potrafi mówić o swoich problemach. Masz dzieci, nie zawalasz i dbasz o nie - nie będziesz i już nie jesteś jak swoja matka i skup się na tym. Stwórz nowy punkt odniesienia - nie skupiaj się na jej uczuciach, a na swoich. Będzie dobrze.
Wiecie w czym jest problem z patologią wyniesioną z domu?

Przez całe dzieciństwo byłem "małym dorosłym" - zakupy, palenie w piecu... Ale najgorsze to te sprzątanie. Nie byłby w tym nic złego gdyby istniała równowaga między obowiązkami a swobodami młodego chłopaka. Nie, mnie jednak w weekend nie wolno było nigdzie wyjść dopóki nie wysprzątałem całego domu, nie pomogłem w zakupach i gotowaniu obiadu. Wtedy nie rozumiałem dlaczego inne dzieci mogły się bawić
@xSQr: tak czytam ten Twój tag... I widzę zachowania mojej matki. Mam dopiero 20 lat, mieszkam z narzeczonym, zarabiam sama na siebie, wyprowadzilam się 2 lata temu. Myślę że mam ten sam problem z psychika co Ty, ale u mnie dochodzi do tego jeszcze to że po śmierci ojca matka sprowadziła alkoholika do naszego domu, chcąc mu "pomoc", po 7 latach go wywalila, a po miesiącu sprowadziła innego człowieka-zaleczonego alkoholika, którego
@xSQr: i zachowania mojej matki są identyczne jak Twojej, nie wiem jak to jest możliwe... Nie jestem chyba "wpadka" tak jak Ty, ale i tak moja matka potrafiła mi powiedzieć, że przezemnie nie jest szczęśliwa. Słyszę też często teksty; " Dziadek się przez CIEBIE rozchorowal" "Dostałam przez CIEBIE luszczycy" Nie obchodzi ją jak sobie radzę-do 1 i pół roku odwiedziła mnie w moim mieszkaniu, ale i tak miała do mnie sprawę
#toksycznamatka nie zadzwoniła. W Wigilię. Spodziewałem się tego. Kiedy żona spytała mnie w aucie, co bym zrobił gdyby zadzwoniła - nie bardzo wiedziałem co powiedzieć. Pomimo tego, będąc u teściów co chwilę patrzyłem na telefon.

Jak myślicie, czy rodzicem jest się do końca życia czy może pewnego dnia można odpalić swojemu dziecku, że było pomyłką twojego życia?

#psychologia #rodzina
@xSQr: Według mnie albo się jest rodzicem do końca życia, albo nie jest się w ogóle i już od razu po urodzeniu odrzuca się dziecko.

Trochę wiem co czujesz. Ojca nie widziałem 3 lata. Jak go ostatnio spotkałem na sprawie sądowej to prosto w oczy cisnął mi, jak bardzo tęsknił, jak bardzo chce się spotkać itd. Dałem mu mój numer. 2 tygodnie później podesłał mi sms'a żebym miał numer i od
@yanke: Jeszcze gorzej kiedy ci ludzie są głęboko utwierdzeni w swoim przekonaniu, a ktokolwiek myśli inaczej jest zły. Ona (moja matka) dała wiele dowodów tego, że chciała się odciąć więc raczej nagle zdania nie zmieni, ale w Wigilię trudno wyzbyć się nadziei. Jakiś czas temu to nawet ja pierwszy wyciągnąłem rękę na zgodę i dla złagodzenia sytuacji przeprosiłem ją - choć nie miałem za co, bo i wtedy wyzywała mnie, żonę
Moja ciotka, ta która mnie zwyzywała i traktuje jak śmiecia - jest moją matką chrzestną.

Nie jestem materialistą, nie oceniam więc tego, że nic nigdy od niej nie dostałem. Raczej nigdy nie była zainteresowana swoją rolą i nigdy nie interesowała się mną. Nigdy nie dorosła do pewnych życiowych ról, a jak doszło do tego że została moją chrzestną matką i kto ją wybrał - nie mam pojęcia.

#toksycznamatka
@xSQr: Pewnie to,ze została Twoją chrzestną wynika z tej naszej dziwnej, swoistej tradycji - jest siostra Twojej matki, a ze na chrzestnych pierworodnych trzeba brać najbliższą rodzinę, no to matka zaproponowała jej, a Twojej ciotce nawet jak to nie pasowało,odmówić nie wypadało. No i tak.

Zawsze mnie złości taka bierność i zastanawianie się, co ludzie powiedzą jak postąpi się wbrew zwyczajom. No kurde, wiem, ze coś mi nie pasuje, nie odnajdę
Wy tępe gnoje w TVN24

Kamil podczas zatrzymania miał w rękach najnowszy model iPhone'a. Nie było to zatem dziecko dotknięte żadną patologią


@FaktyTVN - wy się pod czymś takim podpisujecie? To obraza dla wszystkich tych dzieci, które "wychowują się w bogatych i dobrych domach", gdzie za fasadą dostatku finansowego kryje się patologia umysłowa.

http://www.tvn24.pl/ciesza-sie-z-wykonanej-roboty-a-dlaczego-zabili-zuzanna-m-i-kamil-n-o-tym-mowic-nie-chca,500652,s.html

#tvnklamie #tvn24 #toksycznamatka #spoleczenstwo #psychologia
Tja, zagniatam zajebiste ciasta ;) Traktuję to jako formę sztuki i doskonałości. Gdyby nie moja babcia, którą będę zawsze dobrze wspominał - nie umiałbym nic w kuchni zrobić. Robienie ciast zawsze przywołuje u mnie jej wspomnienie. Bardzo ciepłe wspomnienia ;)

#ciasto #kuchnia #toksycznamatka
x.....r - Tja, zagniatam zajebiste ciasta ;) Traktuję to jako formę sztuki i doskonał...

źródło: comment_J4ZAUAa5PMhbBEieLiNVcnZVsPq6g0jy.jpg

Pobierz
#toksycznamatka

Stoję na balkonie, ciemno, gwiazdy świecą. Gdzie by na nie nie spoglądać będą te same. Dlaczego pomimo krzywd i niezaleczonych ran pragnienie akceptacji i miłości od własnej matki jest takie silne? Ciężko się żyje wiedząc, że być może już nigdy nie usłyszy się czyjegoś głosu i nie "dostanie" tego na co się czekało całe życie.

Ale mam huśtawkę nastrojów.
@xSQr: ja się już zupełnie przestalam łudzić że kiedykolwiek mnie matka pochwali... Chodzbym osiągnęła niewiadomo co pochwały od niej nie uslysze, a jeśli już coś powie miłego zaraz mi dopieprzy. Tacy ludzie się nie zmieniają, całe życie się będą mścić na nas, że nam się udaje a im nie...
Byłem dziś z córką u jednego już lekarza (do drugiego żona musi pojechać sama, bo w pracy już krzywo na mnie patrzą). Widziałem co najmniej kilka matek z dziećmi, którym towarzyszyły babcie albo dziadkowie. Gdzieś w środku zrobiło mi się smutno. Nigdy od swojej matki nie chciałem nic materialnego - żadnych pieniędzy ani nawet prezentów dla małej gdyby nie było jej stać. Tylko tego zainteresowania...

#toksycznamatka
@xSQr: Smutne jest to, że dziś matki nie mogą sobie pozwolić na bycie z dzieckiem, bo muszą wracać od razu do pracy, żeby było jak przeżyć. Często nawet ciężko o to, żeby babcia mogła zostać z dzieckiem, bo nie jest jeszcze na emeryturze. Rząd krzyczy, żeby płodzić dzieci i oddawać do żłobków, ktorych nie ma. NIech się wychowują same, ważne, żeby potem miał kto #!$%@?ć na nich...