Piszę w takim dość nietypowym temacie. Otóż poznałem kobietę, starszą. Ma męża. Gadka-szmatka i jakoś tak się złożyło że powiedziała że wyrwie się z domu na kilka godzin wieczorem i zaproponowała żebyśmy się spotkali w... hotelu.
Oczywiście domyślam się że nie chodzi o układanie puzzli tylko o s--s. Natomiast nigdy nie umawiałem się na s--s w hotelu.
Pytanie może wydawać się dość prozaiczne, ale czy powinienem zarezerwować pokój na jedną noc nawet jeżeli spędzimy tam tylko kilka godzin? Meldować się w hotelu i po 3-4h wymeldowywać to też trochę dziwne, ale może właśnie tak to się robi jak dwoje ludzi umawia się na s--s. Chyba że tego typu spotkania odbywają się jeszcze w inny sposób...
Jeżeli ktoś ma doświadczenie z #s--s #zdrada lub #romans i umawiał się na spotkania tego typu, to chętnie zamieniłbym z nim kilka zdań
─
Wykopowicze, pomóżcie bo nie mam nikogo komu mógłbym się wyżalić i poprosić od radę.
Moja żona flirtuje w pracy z kolegą. Wiem na 100% że do niczego między nimi (jeszcze) nie doszło, ale wiem ze cały czas o nim myśli, fantazjuje. Odkryłem przez przypadek, że wyszukiwała w necie "podoba mi się żonaty mężczyzna", " Jak uwieść żonatego mężczyznę" I inne takie teksty. Czułem co prawda od kilku miesięcy, że między nami jest gorzej i nawet kilka razy podejmowałem próbę rozmowy, ale zbywała mnie. Kiedy powiedziałem jej że wiem o wszystkim - przyznała się że jest ktoś taki, powiedziała mi kto to, przyznała że podrywał ja i komplementowal, a jej się to spodobało i tak się nakręciła jak glupia. Przeprosiła, obiecała że to się nie powtórzy, że ona nie planowała mnie zdradzać bo mnie kocha.
Co powinien zrobić? Jesteśmy ponad 10 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci.
Czekać i obserwować czy się zmieni i zechce zawalczyć o ten związek bo jednak jej zależy czy powoli godzić się z rozwodem? Kocham ją, ale nie mam zamiaru się męczyć, bo na to nie zasłużyłem. Mam do siebie szacunek...
#zdrada #malzenstwo #romans #flirt #zalesie #kobiety
to że jej się to podobało też raczej nie - każdy jest trochę próżny
to że fantazjował idzie przeżyć - 10 lat razem to już trochę czasu
Pytanie brzmi czy Cię kocha i wie że sprawiła Ci przykrość i będzie poprawa;)
Z twojej strony ufaj ale kontroluj ale nie paranoicznie bo sobie głowę s---------z i stracisz radość życia. No i wtedy rozwód