Dziś w cyklu ➤ #zlotaeravhs ™ pojawi się bezapelacyjny przebój wypożyczalni (wcześniej kin, później TV), monumentalne dzieło Michaela Manna, epicka przygoda połączona z romansem czyli niezapomniany film...
" Ostatni Mohikanin " (1992)
Daniel Day-Lewis, Madeleine Stone oraz czirokez Wes Studi jako czarny charakter - oktutny Magua/Chytry Lis - w tej wizualnej epopei stworzyli postacie z krwi i kości, a dodatkowo połączenie świetnych zdjęć i bardzo charakterystycznego motywu muzycznego nie pozwala na znudzenie - bądź co bądź - prawie dwugodzinnym filmem.
#anonimowemirkowyznania #zwiazki #zdrada #romans #logikarozowychpaskow
Jestem z moja różowa od 17 lat, pierwsze dwa lata były burzliwe z racji zazdrości z obu stron, ale jakoś to minęło. Było pięknie, wszystko robiliśmy razem, papużki nierozłączki. Przez ostatnie dwa lata trochę między nami się pogorszyło z jakiegoś powodu, popołudnia i wieczory ja przy kompie, ona przed tv. Z racji pandemii i mniejszego nakładu pracy firma w której pracujemy wysłała ją i kilkanaście innych osób do szkoły językowej gdzie chodzili 7 tyg. Tam poznała kolegę z którym sie dobrze jej rozmawiało. Przychodząc do domu opowiadała mi o nim, o czym rozmawiali itd, stwierdziła ze jest całkiem przystojny. Ja i moje głupie bezgraniczne zaufanie...
Miesiąc temu tknęło mnie coś aby sprawdzić jej telefon który zostawia w domu (ma dwa, jeden na codzień, a drugi stary leży i służy za dodatkowy budzik). Znalazłem w nim zdjęcia na których jest jej drugi telefon z otwarta rozmowa ze snapchata. Robiła je po to aby przetłumaczyć tłumaczem rozmowy ponieważ pisali po dunsku ( mieszkamy w Danii). Nie zna jeszcze na tyle języka aby swobodniebpisac bez wspomagania tłumaczem.
To były urywki i z powodu takiego ze było to na snapchacie to miałem tylko te zdjęcia.
Znajdowały się tam wiadomości typu:
Ja ci powiem tak: zrobiła chu*owo. Może nawet była bliska zdrady i gdyby nie twoja czujność, to by do tego doszło. Ale na szczęście to się nie stało. Tak, zachowała się fatalnie. Zniszczyła twoje zaufanie.
Ale. Wygląda na to, że naprawdę tego żałuje. I ten facet nie jest jej nową miłością, tylko chciała się dowartościować. Jesteście ze sobą bardzo długo, więc pewnie macie ~35 lat. Zainteresowanie innych bardzo schlebia, zwłaszcza w takim wieku, gdzie nie jest się już młodzikiem/młódką. Sam zresztą piszesz, że ostatnie dwa lata nie były w twoim wykonaniu najlepsze. Chciała się poczuć dobrze, atrakcyjnie. Wybrała najgorszy możliwy sposób, ale jest to w jakimś stopniu zrozumiałe.
z tego co piszesz twoja kobieta była zdecydowana się z nim spotkać pod twoją nieobecność, a tylko losowe zdarzenie w formie pracy tamtego typa do tego nie dopuściło, dla mnie to równoważne ze zdradą.
natomiast czy pchniesz tę relację do przodu, czy wolisz zrezygnować sam wiesz najlepiej. no i to musi być naprawdę twoja świadoma decyzja, żebyś wiedział potem komu dziękować, lub do kogo mieć