via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@justguylol: Jak poprzednik napisał, wszystko może być formą terapii, jeśli sprawia Ci to przyjemność, znajdujesz nowe hobby, poznajesz nowych ludzi (wsparcie), dajesz też upust swoim emocjom.
  • Odpowiedz
Hejka Mireczki i Mirabeleczki, jak tam wasze terapie podczas tych wszystkich panujących teraz ograniczeń? Uczęszczacie normalnie do gabinetu czy macie zmienioną formę na on-line, która jest teraz wszędzie popularna?

Ja dziś miałem "spotkanie" w formie on-line. Jednak w mojej ocenie nie jest to dobra forma czuję, że w zasadzie nic nie wyniosłem z tej wideo konwersacji. Brakowało mi jednak tej interakcji z terapeutą, dodatkowo jak to w wideo konwersacjach bywa, że czasem
@KristoFuller miałam dzisiaj i było spoko, o dziwo :D wiadomo że to nie to samo co na żywo, ale w sumie to jestem tak przyzwyczajona już do spotkań przez internet że chyba mi to aż takiej różnicy nie zrobiło, żeby rezygnować, więc może to kwestia przyzwyczajenia? Technicznych problemów też nie miałam.
  • Odpowiedz
@KristoFuller: Tak. Mam mieszane uczucia co do tej formy terapii. U mnie problem jest taki, że w domu się bardziej krępuje niż w gabinecie, bo za ścianą mam chłopaka który nie wiem czy coś słyszy.
Mi sesje terapeutyczne nie dają tego "kopa". Raczej po nie czuje za bardzo nic, albo czuje się gorzej. Pewnie dlatego, że jak mówię coś o swojej przeszłości to Pani terapeutka jakoś to przeżywa jakby jakieś mega
  • Odpowiedz
Ściana tekstu, chętni mogą czytać, jak nie, przejść do 3pkt. Czyli jak ktoś "zdrowy" czyta to i w niektórych momentach widzi że gdzieś "mam połowę sukcesu", to niech rozwinie swoją myśl, które miejsce o co chodzi, co dalej itp.
Mirek zaoferował mi pomoc w znalezieniu terapeuty i pomoc w ocenie czy przeprowadza terapię prawidłowo – z powodu moich wcześniejszych negatywnych doświadczeń. Nie potrafię zaufać terapeucie, otworzyć się, a przed tymi przed którymi
nowylogin234 - Ściana tekstu, chętni mogą czytać, jak nie, przejść do 3pkt. Czyli jak...

źródło: comment_158439626004Ox1aCFz891dBPNMOR2pL.jpg

Pobierz
@nowylogin234 po przeczytaniu tego wpisu, do głowy wpada mi tylko jedna rzecz.

Czasami można się pogubić w walkowabiu jednego tematu ciągle i ciągle. Podczas terapii nie dostaniesz przepisu na dobre życie - sam musisz to odkryć, a terapeuta ma być Twoim przewodnikiem. On Ci nie powie - rób tak i tak. On Cie nakieruje tak, abyś sam podjął dobra decyzję. Czasami wymaga to więcej czasu, niż byś oczekiwał.
Na Twoim miejscu, skupiłabym
  • Odpowiedz
@nowylogin234: Hej. Czytając Twój wpis notowałem sobie uwagi i co myślę:
1. Terapeuta
Terapeuta nie jest osobą, która ma Ci mówić co masz robić, tylko wskazać kierunek w którym powinieneś podążać.
2. Filozofowanie
Wbrew pozorom mózg nie lubi wielozadaniowości, więc jeżeli coś robisz to skup się na tym. Jeśli masz z tym problemy możesz liczyć w myślach albo powtarzać tekst jakiejś piosenki. Mnie to pomaga.
3. Porno
Staraj się to kontrolować
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Mirki, jakie polecacie książki o psychoterapii? Takie, w których człowiek opowiada o swoich doświadczeniach z nią, co mu dała, czy jest warta uwagi, czy warto się udać, co zmieniła w jego życiu etc.

#zapytaj #psychoterapia #psychoterapeuta #ksiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Czy są tu może osoby, które pomimo pewnej depresji NIE CHCĄ jej leczyć? Osobiście nie mam jej zdiagnozowanej u specjalisty, bo jeszcze nie byłem, ale mam chyba tyle możliwych objawów, że raczej nie ma innej możliwości.

Między innymi: obniżony nastrój, znudzenie WSZYSTKIM, nic nie przynosi przyjemności (gierki, seriale, filmy, książki, śmieszne filmy na yt, jedynie używam tego jako rozpraszczy, na które i tak mam #!$%@?), częste uczucie wszechogarniającej rozpaczy, libido jest martwe,
voor - Czy są tu może osoby, które pomimo pewnej depresji NIE CHCĄ jej leczyć? Osobiś...
@czitauri: ja młodszy jestem, ale no właśnie o tej różnicy mówię - inni chcą się leczyć, terapie brać, a ja wręcz uważam, że gdyby mi się udało wyleczyć, to jedynie zostałoby mi cierpienie, które i tak by mnie na stryczek pchnęło. Ja siebie uważam za genetyczne gówno, które powinno zdechnąć dawno, a najlepiej jakby mnie jeszcze matka wyskrobała. Absolutnie nie widzę dla siebie nadziei. Żadnej.
  • Odpowiedz
@JeszApokalipsy:

nie ma czegoś takiego jak trwałe niezmienne "ja"

jedna część osobowości chce od razu wiedzieć na czym stoicie
druga woli odkrywać powoli karty jak wytrawny pokerzysta

prawdziwa schizofrenia zacznie się kiedy obie przestaną się nawzajem znosić :)
  • Odpowiedz
Mój problem zaczął się około 4 lat temu. Ogólnie jestem spokojną osobą- introwertyk (bardziej ambiwalentny), lubiłem być sam z sobą, lubiłem pomagać, byłem dość specyficzny, bardzo empatyczny, aczkolwiek trzymałem się z innym normalnymi spoko ludźmi. Nie potrafiłem być #!$%@?.
Z czasem zauważyłem że odstaję. Inni gdzieś jeździli, spędzali czas itd. Problemy zaczęły się w liceum kiedy przyszedł hajp na imprezki, szalone wypady. Wszyscy snapowali, opowiadali swoje wyjścia jakby to było niewiadomo co.
@justguylol czytałem kiedyś jakąś książkę o budowie i typach osobowości i była tam wzmianka w jednej z różnych teorii(były tam wszystkie teorie odnośnie tego) o tym że człowiek rozbija swoją osobowość by ułożyć ją na nowo(takie narzędzie w budowie osobowości), już nie pamiętam o co tam chodziło ale to ty właśnie teraz masz xd zapomniałem nazwy tego terminu to było coś na de, depersonalizacja osobowości czy jakoś tak, derealizacja . No nie
  • Odpowiedz
@Ozja: Na początku tak jest - zgaduję, że czujesz się jakby ktoś ci wylał na głowę wiadro #!$%@?: nogi z waty, zmęczenie, pustka, nie wiesz o czym myśleć, czujesz odrealnienie i jakbyś coś gdzieś zostawił.
Ja właśnie tak miałem na początku (pierwsze miesiące). Jak trafisz na dobrego terapeutę i złapiecie kontakt to później będzie lepiej.

BTW. Nie sugeruj się płcią tylko intuicją - jeśli masz wrażenie, że terapeutka nie traktuje cię
  • Odpowiedz
@nowylogin234: Obecny wiek - no i nie mogę powiedzieć, że ja zmieniłem się o 180 stopni - raczej zaakceptowałem pewne fakty dotyczące własnej osoby i trzymam te demony na smyczy - czasami się jakiś zerwie ale staram się tego wtedy nie wyolbrzymiać. Nie stworzyłem siebie na nowo bo musiałbym wtedy wyrzucić do kosza wszystkie doświadczenia które sprawiły, że jestem jaki jestem - a nie wszystkie były złe.

Ciężko mi mireczku coś
  • Odpowiedz
@nowylogin234: chłopie, pytasz o jedną z najtrudniejszych rzeczy na świecie... Ja miałem raczej umiarkowaną depresję, a głównym moim problemem była zerowa wręcz samoocena. Nie jestem żadnym wyznacznikiem co należy robić. Na terapiach dochodziliśmy do tego skąd u mnie takie braki, jak je wypełjnić, czego mi brakuje. Równolegle żaliłem się na swoje życiowe problemy i przy okazji mówiąc o tym, łatwiej było mi podejmować bardziej rozsądne decyzje. Potem poznałem swoją przyszłą żonę,
  • Odpowiedz
#psycholog #psychologia #psychiatria #psychoterapia
Czy tutejsi psycholodzy lub #studbaza na kierunku psychologia jest w stanie realnie podpowiedzieć mi czy warto spróbować #studia ONLINE z psychologii?
Dodam że byłby to drugi kierunek. Nie mam sił na rozpoczynanie kolejnych jednolitych studiów magisterskich, więc bardzo mnie kusi opcja licencjatu online. Temat mocno mnie interesuje i wierzę, że ogarnę, natomiast bardziej mnie zastanawia czy w ogóle -a jeśli tak to w jakim stopniu- poważany byłby taki
#anonimowemirkowyznania
Witam, niedawno ukończyłem 18 lat. Cieszyłem się bardzo z tego momentu do czasu gdy nie zaczęły mnie napadać złe myśli od kilku dni. Związku z tymi myślami mam ciągłe uczucie kucia w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem. Myśli dotyczą głównie przemijania, śmierci bliskich osób czy przepaszczonych ostatnich lat życia przez izolacje od społeczeństwa (nie bez powodów od 3 lat tu siedzę na vikop.ru ( ͡° ͜ʖ ͡°
@Ozja: pewnie zależy od problemu. Mi wystarczy raz w tygodniu, chociaż czasem żałowałam że nie mam częściej - czasem przez cały tydzień dużo się dzieje w mojej głowie, aż zaczęłam prowadzić pamiętnik, żeby zapamiętać
  • Odpowiedz
Mirasy byłem na spotkaniu z terapeutką. Powiedziała na pierwszej wizycie że terapia może trwać 4 lata (!), 2 wizyty w tygodniu po 150zł to wychodzi 15600 zł za rok terapii a 62400zł za całą terapię. Czy to nie przegięcie?

Aha, wisieńka na torcie, jak się nie pojawię na wizycie i to zapowiem nawet miesiąc wcześniej bo mam na przykład urlop albo zachoruję to i tak płacę za nieodbytą wizytę! #!$%@?, przecież to
@Scaab: Dlugosc terapii jest relatywna, ale:
1. Nie powinna ci mówić ile będzie trwało bo nigdy nie wiadomo jak szybko sobie z tym poradzisz.
2. Dwa razy w tyg? Zawsze raczej raz chyba ze duże pogorszenie i na życzenie klienta. Ja tak szczerze mowiac raz na 2 czy 3 tyg chodzę bo po 2 latach jest dużo lepiej.
Farmakoterapia bez terapii z psychologiem gowno da, ale poszukaj innego. Serio.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Od wielu lat zmagam się z lękiem społecznym i fobią społeczną. Mam po latach starań i terapii z #psycholog #psychoterapia swoją #rozowepasek
To co się u mnie stało, to dowód, że można wyjść z #przegryw i że warto się jednak przełamywać. Pierwszy raz prawdziwie poczułem, że to wszystko było coś warte.

Wyjeżdżam z dziewczyną i jej przyjacielem na Sky tower we Wrocku. Kiedy czas podziwiania panoramy miasta dobiega końca, wszyscy wchodzimy
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Hej, planuję powoli wizytę u psychoterapeuty, stwierdziłem że potrzebuje osoby która mnie nie zna i będzie w stanie obiektywnie spojrzeć na mój światopogląd oraz na moje zachowanie a także poradzić sobie z bólem emocjonalnym.
Mieszkam obecnie w #anglia więc cierpię również na brak ludzi z którymi mogę pogadać, tak naprawdę pogadać a nie razem z innymi odliczać dni do weekendu. Znalazłem dwóch psychoterapeutów do których mogę dotrzeć, kobietę która jest w tym
im bilzej, tym latwiej dotrzec, nie bedizesz mial wymowek zeby nie isc


@kaktusy_srusy: Wręcz przeciwnie, rzadko wychodzę z domu, chyba że na zakupy, fajnie byłoby wyjechać gdzieś indziej z dala od tego miejsca, lubię nowe miejsca odwiedzać

moze robi tak pod publiczke, zeby zachecic wiecej ludzi do siebie...


No ja się nie poczułem zachęcony, wolałbym by pisała o czymś konkretnym, o psychologii, psychoterapii, dzieliła się linkami do jakichś ciekawych badań itp.
  • Odpowiedz