Jednak nie cierpię kotów. Już psy wolę. W miarę się słucha i umie np zatrzymać sranie. Nie potrzebuje kuwety wystarczy że z nim na dwór wyjdziesz 2 razy. Nie zestaw ci się na środku domu. Nie wpiepsza co popadnie, jak mu dasz jego karmę.
A te koty? Jakaś #!$%@? masakra. Jak się kuweta nie podoba zesra ci się w kącie pokoju bo tak. Łazi ci po meblach przewraca rzeczy, żarcie trzeba chować.
Byłem dzisiaj na szkoleniu dla wolontariuszy w schronisku.

Z minusów:
- zmarzłem
- wymagana regularna praca (bo ma się przypisanego psa i trzeba z nim wychodzić)
- raczej małe szanse na poznanie kogoś (bo po wdrożeniu po prostu przechodzisz i zajmujesz się psem)

Z plusów:
- można pomóc jakiemuś psu w schronisku
- w miarę proste
- spacer jest zdrowy

#depresja #samotnosc #wolontariat #psy
Byłem wczoraj u znajomej która ma dwa koty. Siedzimy sobie w salonie, pijemy kawkę, a ja kątem oka widzę jak jeden pchlarz wskakuje na blat w kuchni i sobie obwą#!$%@? produkty tam zostawione XD Zwróciłem jej uwagę, ale powiedziała że jest ciekawski i zaraz sam zejdzie. No ok, ale 20min wcześniej grzebał w swoich gównach w kuwecie, a nie widziałem żeby po tym szedł pod prysznic umyć łapy XD Zrobiła potem jakieś
#pies #psy
Mój pies ma na mnie #!$%@?, zawsze woli być tam gdzie moi rodzice, jedynie jak ich nie ma w salonie/jadalni bo są w kuchni/lazience/poza domem to przyjdzie po bliskość na czas ich absencji, a jak znowu są w salonie to od razu tam idzie, bywa że przez caly dzień mam kontakt z psem 1 minute max, echh mój pierwszy był fajniejszy, nie polecam brania nowego psa po śmierci idealnego psa