Dzień 8
Waga w pierwszych dniach #grubyzaklad zleciała dość spektakularne, ale to oczywiste przy takim detoksie i na kolejne spadki przyjdzie mi poczekać. Póki co od poniedziałku utrzymuje się bez zmian. Wtedy też wróciłem do jedzenia.
Koniec końców jem 5 posiłków dziennie od godziny 11 do 19. Staram się jeść rzeczy, które lubię, ale te zdrowe. Porcje też są raczej z tych, które nie rozciągają znowu żołądka. Poza ww. godzinami zero podjadania
Waga w pierwszych dniach #grubyzaklad zleciała dość spektakularne, ale to oczywiste przy takim detoksie i na kolejne spadki przyjdzie mi poczekać. Póki co od poniedziałku utrzymuje się bez zmian. Wtedy też wróciłem do jedzenia.
Koniec końców jem 5 posiłków dziennie od godziny 11 do 19. Staram się jeść rzeczy, które lubię, ale te zdrowe. Porcje też są raczej z tych, które nie rozciągają znowu żołądka. Poza ww. godzinami zero podjadania
W środę po nocnym powrocie z siłowni padłem na ryj. Wczoraj rano wszystko mnie bolało i byłem zmęczony. Z pewnością lepiej i głębiej śpię ale za to też trudniej mi się wstaje.
Z rzeczy które się poprawiły:
- cera jakaś taka ładniejsza
- waga spadła
Z rzeczy które się pogorszyły:
- mam lekkie wahanie nastrojów
- czuje się zmęczony i śpiący cały czas
Całe szczęście nie jest to gorsze
@who_cares2: trochę się nie zgadzam. Ostatecznie liczy się łączny bilans kaloryczny - jeśli w ciągu dnia wyrobił deficyt, to nawet bardziej kaloryczna kolacja nie sprawi że przytyje, pora spożywania posiłków nie ma tutaj żadnego znaczenia. Na oko taka kombinacja wygląda na jakieś 400 kcal, więc też już nie przeginajmy, to ma być stopniowa zmiana nawyków, a nie j*bane Guantanamo.
@buchajacy_rog idź se szpinaku i śledzia dorzuć, bo za mało jadłeś.
@Charz bliżej 500 wychodzi ale zamysł jest ten sam. Trzymać dzienny deficyt i w miarę nieprzetworzone składniki a nie bawić się jednocześnie w ucinanie składników, trening i jeszcze post przerywany.