Aktywne Wpisy
Czy rezygnacja ze studiów na przedostatnim semestrze to dobra decyzja?
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
kobiaszu +207
Chyba faktycznie trzeba prawnie wymuszać fabryczne ograniczenie prędkości bo inaczej się bydło nie nauczy i będzie jeździć z sądowym zakazem. Jaki sens homologowac pojazdy które jadą więcej niż te 180km/h jeżeli nie ma u nas w kraju drogi która pozwala legalnie tak szybko jechać? Niech se przyspieszają do setki w 3 sekundy ale kaganiec na 180km/h i koniec. Do tego surowe kary za ściąganie ograniczeń i problem się zmniejszy. W dzisiejszych czasach
Rozpoczynamy dzień 15 #grubyzaklad z @hdeck. Za nami 2 tygodnie zmagań. Póki co jestem zadowolony z przyjętej taktyki - zwłaszcza że daje mi ona dużo możliwości wdrożenia kolejnych kroków na wypadek zastoju w spadku wagi. Póki co rezultaty wyglądają następująco:
Waga: 112,2kg → 105,1kg
Woda: 43,7% → 45,6%
Mięśnie: 32,0% → 33,4%
Tłuszcz: 35,9% → 32,1%
Obw. klatki piersiowej: 116cm → 112cm
Obw. brzucha w talii: 120cm → 115cm
Obw. bioder: 116cm → 112,5cm
Zdjęcie porównawcze bebecha będę wrzucać po zakończeniu każdego miesiąca zakładu. Pierwsze 2 tygodnie to cztery dni detoksu/zmniejszania żołądka i kolejnych 10 dni jedzenia w miarę zdrowych produktów. Kalorii nie liczę. Staram się używać już wyłącznie małych talerzy i misek, żeby nie przegiąć z ilością. Jem 5 posiłków dziennie w równych odstępach czasowych między 11 a 19, a przez pozostałych 16h poszczę. Wrzucam obrazek sklecony ze wszystkich posiłków od piątego dnia i mam zamiar dokumentować to co jem do końca trwania zakładu. Dodatkowo od kilku dni pije ok. 1 litra herbaty Pu-Erh dziennie, a oprócz niej kilka kaw (trudno mi z tego zrezygnować) no i co najmniej 1,5 litra czystej wody.
Od 6. dnia wdrożyłem plan min. 10000 kroków dziennie. Niestety z różnych względów udało się osiągnąć plan w 6/9 dni, a średnia liczba dzienna kroków z tych 9 dni przekracza 9500. Na dniach planuję wdrożyć kolejny mały krok w celu zwiększenia aktywności, ale póki co nie wiem jeszcze co to będzie. Dam znać.
Czuję, że przez zmianę diety lepiej mi się myśli. Energii mam raczej tyle samo, ale samopoczucie jest na wysokim poziomie - zwłaszcza jak widzę efekty zmian w lustrze, na pasku spodni, albo na koszulkach, które mnie nie opinają. Fajne jest też to, że poranne/wieczorne uczucie głodu jest już niewielkie i nie jest w ogóle męczące, a nawet daje satysfakcję. Póki co jedynym minusem jest to, że w ostatnich dniach żona mi mówiła, że pojawił mi się "dziwny" zapach z ust i to niezależnie od pory dnia. Zobaczę, czy to ustąpi i zastanowię się, z czym to wiązać, bo chyba nie jest możliwe przy takim jedzeniu i w tak krótkim czasie, żeby doszło do jakiejś ketozy?
Co do spadkow wagi:
Zamiast tego licz kalorie i wejdź na taki poziom który już utrzymasz przez długi czas a jednocześnie sprawi że schudniesz - oblicz zapotrzebowanie i tnij kalorie aż do zadowalającego efektu
@telemach20 Dzięki i również powodzenia! Też nie wiem, czy dobrze robię, ale mam awersję do diet o liczenia kalorii, więc wolę podejście "jeść mniej i zdrowiej".
Dzięki za fajną radę. Będę miał to na