Uwielbiam czytać komentarze wąsatych wykopowych Januszy gdy pojawia się jakikolwiek temat odnośnie aut elektrycznych. Tutaj nowy artykuł (z moto interii więc wiadomo że krytyczny) i już tyle perełek:
EV to pięcioletnie jednorazówki z cyklem życia uzależnionym od cyklu życia baterii.
Niedostępne dla biedaków
Chyba, że mała stłuczka, uszkodzenie bateryjki i złom już po roku
Chcesz pojechać w trasę w środku zimy? Eeeee przykro mi, dzisiejsza technologia tego nie umożliwia
jesteś tak naiwny
Zaczyna się niewinnie, jakieś doniesienia prasowe że cośtam ma premierę albo wstawia taki miras wyliczenia ile kosztuje 100km w tym i tym aucie, potem szereg argumentów
- że te auta są wykonane #!$%@? i cała reszta komponentów innych niż napęd się sypie albo że karoseria rdzewieje
- że bateria się sama rozładowuje (w li-on to dość powszechne)
- że
To już kwestia jakie auto kupisz. To nie zależy od napędu.
Bez przesady. Nie zauważyłem takiego czegoś przez rok używania. Pewnie jest, ale niezauważalnie mały.
I radio, nie zapomnij o radio.