Jakie macie sposoby, żeby nie być leniwym po pracy?

Ja mam straszny problem, żeby nie iść na siłownię, zawsze znajdę wymówkę i chciałbym się tego raz na zawsze pozbyć. Może wasze rady podnoszą mnie na duchu i bardziej zmotywują. Z samą pracą umysłową tj. nauka, montaż itp. nie mam problemu, ale żeby wziąć torbę, pójść na siłownię 500 metrów dalej od chaty XD, to mam straszny problem … (
Weź torbę z rzeczami na siłkę ze sobą do pracy i wracając po robocie nawet nie zachodź do mieszkania, tylko od razu na trening (najlepiej jakbyś miał siłkę w okolicy pracy).
  • Odpowiedz
Każdy jeden narzekający #przegryw czy inny marudny osobnik musi posłuchać podcastu z David Goggins.
To gościu, który nie wylosował dobrych genów, miał ciężkie dzieciństwo, w szkole był męczony przez rówieśników, byl gruby jak wieprz ale postanowił powiedzieć dość i teraz jest niezniszczalnym #!$%@?! Przestań wiec narzekać i zabierz się za siebie! Dyscyplina to podstawa!

https://youtu.be/nDLb8_wgX50?feature=shared

#zdrowie #dyscyplina #mikrokoksy

Za chwile się zleci hołota narzekającą, ze oni maja jednak tak złe ze się
Czy jak patrzycie na wasze kariery, na wasze życia - to czy okazało się, że to robicie, jest tym co przykleiło się do was?
Tj. próbowaliście różnych rzeczy, i z nich było to to, co zadziałało dla was? Tak więc w skutku, robicie dzisiaj coś, w czym jesteście dobrzy/czujecie się dobrze?
Krótko mówiąc, czy akurat to w czym nabyliście płynność - lubicie? Czy wytworzyło wam to gusta/preferencje?

Jeśli tak nie jest, czy
  • 2
@interpenetrate popłynąłem z nurtem i wciągnęła mnie branza o której nigdy nie myślałem aby w ogóle brać pod uwagę, więc jak nie wiesz dokładnie co chcesz robić w życiu to proboj co Ci podejdzie.
Robota mnie oszlifowala i wyciągnęła wiele cech o których istnieniu nie niewiedzialem, np. Negocjacje i przywództwo.
Wiele razy się potykałem, ale wstawać musiałem sam, nikt mi nie pomógł, więc nauczyłem się być kowalem swojego losu.
  • Odpowiedz
@interpenetrate ja studiowałem zupełnie co innego niż chciałem i pracuje w wyuczonym zawodzie tyle że to dziedzina która kompletnie mnie nie interesuje. W tej pracy jestem zupełnie przeciętny. Pracuje w sumie poniżej swoich kwalifikacji bo do tego co robię wystarczyłoby same technikum. Po tych wszystkich latach pracy boli mnie że jestem takim nieogarem i nie potrafiłem jakoś lepiej pokierować swoją ścieżką edukacyjną i zawodową. Wynika to zapewne stąd że mam delikatną fobię
  • Odpowiedz
Obzarlem się jak świnia, bo nie radzę sobie z emocjami. Zawsze tak robię, a potem brzydzę się samym sobą. Za każdym razem przysięgam sobie, że to był już ostatni raz i zawsze prędzej czy później zdarza się kolejny.

Nie mam żadnej #dyscyplina #silnawola żeby utrzymać #dieta, albo żeby chociaż przestać jeść syf

Jak sobie z tym radzicie? Macie jakieś porady jak w te napady nie wpadać i trzymać czystą michę?
@sayda: mi pomagaja tylko cwiczenia. Jak cwicze regularnie to ciezej cos slodkiego zjesc, bo chce miec efekty. Ale moim zdaniem to chodzi o to jak odreagowac na stres/trudne chwile. Moze np jak nastepym razem chcesz cos zjesc, to pocwicz wczesniej. Moze ochota przejdzie?
  • Odpowiedz
@sayda: Podobnie robię, impulsywne jedzenie na skalę która powoduje później leżeniem z bólem brzucha i nieprzespane noce cały w potach i zgaga. Spróbuj 5htp przed snem - po tym gównie jak się wybudzam w nocy nie znajduję #!$%@? w kuchni rano.
  • Odpowiedz
Super by było gdyby zrobili obowiązkowy rok w specjalnej szkole wojskowej dla każdego mężczyzny i każdej kobiety w przedziale wiekowym 18-29 lat i cisnęli ostro takich delikwentów. Dla takich zoomersow wlasnie niedorajd życiowych jak ja np byłaby to dobra dyscyplina #wojsko #depresja #dyscyplina
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam problem, nie potrafię schudnąć. Ważę dużo za dużo i wydaje mi się, że ilość podejść do prób zrzucenia masy u mnie przebiła 30 na spokojnie. Za każdym razem jest ten sam schemat.

Dzień przed - mega motywacja, widzę siebie po zrzuceniu wszystkich tych zbędnych kilogramów, liczę ile jestem w stanie schudnąć w ile czasu, zastanawiam się czy nie zostanie mi nadmiar skóry z którym będę sobie musiał poradzić.
@mirko_anonim: jesz za mało kalorii, deficyt się robi się ogromny i około 4 dnia masz napad na żarcie. Klasyka wśród odchudzających. Gdybyś jadł odpowiednią ilość kalorii, to nie miałbyś napadów na żarcie. Nasz organizm nie jest debilem i jak widzi, że brakuje kalorii, to zmusza nas do sięgania po syf, bo tam jest dużo łatwo dostępnych brakujących kalorii. Po takim ataku cykl zaczyna się od nowa. Znowu za duży deficyt, napad
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Wczoraj rozmawiałem ze znajomym z czasów podstawówki i gimnazjum. Te 15 minut całkowicie mnie rozbiło.
Mały rys. Znajomy w czwartej klasie zaczął uprawiać pewien sport i świetnie sobie radził. Dodatkowo chłopak nie porzucił nauki, będąc zachłyśniętym wizją zostania sportowcem. W szkole raczej nie oglądaliśmy się na siebie. Nie rywalizowaliśmy bezpośrednio. Porównując się po latach on był zdecydowanie lepszy w sporcie - jego dyscyplina, dość niszowa, świetnie rozwinęła go ogólnie. Mnie to
Na zebraniu w szkole rozgorzala dyskusja na temat zadawania zadań domowych. Ku mojemu zdziwieniu większosc rodziców się ich domaga, podczas gdy ja np uwazam, ze to niemal pogwalcenie czasu wolnego dziecka, które powinno się po szkole wylatać, wynudzić i zajac się swoimi zainteresowaniami. To tak jakby dzieci domagaly sie zeby pracodawca dorzucal starym robote do domu.

Jakie jest zdanie ekspertów z wykopu?

#dzieci #szkola #edukacja #zadaniedomowe #nauczyciele #gimbaza #licbaza #szkolnictwo #dyscyplina #

Zadawanie zadań domowych

  • Skurwysyństwo 80.3% (196)
  • Super metoda wychowaczo-dydaktyczna 19.7% (48)

Oddanych głosów: 244

@Kbckrkkwi: Splycasz temat.

Mamy taki a nie inny system ze "rowna sie do przecietnych"

Nauczyciel ani nie ma czasu zeby "wyciagac" tych slabszych ani zeby rozwijac tych lepszych. Idziemy w przecietnosc.

Takie zadania domowe moga pomoc tym co nie nadazaja na lekcji bo se w domu na spokojnie porobia.
Ci ktorzy ogarniaja temat zadanie domowe zrobia na przerwie przed lekcja.

Pod warunkiem ze wszysto jest z glowa, a o to niestety
  • Odpowiedz
@PrzegrywNaZawsze: i byłabyś dzieckiem, które zjadłoby piankę. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Któż może bowiem wiedzieć, czy ta druga pianka rzeczywiście się kiedyś pojawi. Jeśli chcesz osiągać jakieś cele to trzeba chyba traktować siebie tak, jak treserzy traktują szkolone przez siebie psy - nagradzając je najpierw za każde poprawne wykonanie ćwiczenia, potem zaś randomowo (co zwiększa dopaminę wiążącą się z oczekiwaniem na nagrodę). A zatem - za każdy
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Cześć, Mirki. Ten post jest z zakresu doradztwa zawodowego.
Mam 25 lat, mieszkam w Poznaniu. Udało mi się skończyć studia #fir na #uep. Studiowanie łączyłem z chodzeniem do pracy, bo dostałem się na 3 staże do księgowych korpo. Z końcem zeszłego tygodnia wygasła ostatnia umowa. Współpracy z firmą nie chciałem już przedłużać. Czuję się zupełnie wypalony księgowością i korpoświatkiem. Mam ochotę przeskoczyć w obszary bardziej finansowe niż księgowe. Zupełnie jednak
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak robiłeś w trakcie studiów te 3 staże, to pod warunkiem że nie mówisz o pracy przez 1 miesiąc, to coś tam się chyba nauczyłeś jednak, więc nie powinno być tak źle. Najpierw się zastanów czy chcesz pracować w ogóle w finansach i czy interesuje Cię księgowość. W tej działce masz z grubsza kilka wyborów, żeby dojść do niezłych pieniędzy: biegły rewident, wspomniane ACCA i pod kątem rachunkowości zarządczej CIMA.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: idz na staze jesli nie masz zbyt duzych umiejetnosci/wiedzy w sektory gdzie chcesz pozniej pracowac, po to one sa. Jesli chodzi o angielski no to rzeczywiscie moze byc tu problem jesli chcesz isc do korpo bo prawdopodobnie prawie wszystkie etapy rekrutacji beda po angielsku + pozniej praca.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Przeczytałem już trochę książek i materiałów o #rozwojosobisty i #motywacja Możliwe, że nawet za dużo tego pochłonąłem, ale nie jestem fanatykiem. W każdym razie wciąż nie umiem poradzić sobie z kluczowym problemem. Dobre chęci, masa zgromadzonych zasobów do nauki, jeszcze więcej planów na lepszą organizację dnia i nic. Zupełnie nic z tego nie umiem wykorzystać, nic nie realizuję. Potrafię zachwycić się jakąś metodą, techniką, która może mi w życiu pomóc, potrafię
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Przeczytałem już trochę książek i m...

źródło: comment_1637422582e8R7SmEmrerkPuPGxU8xAU.jpg

Pobierz
@AnonimoweMirkoWyznania: zrób sobie taki dziennik - zapisujesz co robisz w każdej godzinnie ( takie pół godzinne rubryczki) i za każde 2 godziny pracy ( normalna praca, siłka, nauka czegokolwiek, rozwój) przysługuję ci 1 godzina na #!$%@? się netflix, pierdoły w necie itd) no i to się wszystko sumuję i jak nie wykorzystasz czasu na nie robienie nic z jednego dnia to sobie go przenosisz na sobotę itd. np. po 8 godzinach
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Cześc Mirki,
Mam bardzo duzy problem z samodyscypliną. Nie wiem co robić. Spasłem się i marnuje dzień przed kąkuterem.
Tak czasem nachodza mnie myśli o tym, żeby uderzyć pięścią w stół i ide robić proste rzeczy np. posprzątać pokoj/biurko/szafę, albo przejrzeć kilka stron notatek na studia, albo zrobić sobie plan działania na jutro do pracy i zaczynam te rzeczy robić, ale po kilku minutach mi się odechciewa i rzucam tym w
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie ma na to rady, musisz się sam pilnować. Najlepiej planuj sobie coś na każdy dzień z wyprzedzeniem. Nie chodzi o to, żeby rozpisać sobie cały dzień z dokładnością co do minuty, tylko o jakąś jedną konkretną aktywność. Nie planuj też za dużo, bo jak sobie #!$%@? nie wiadomo ile to tylko się będziesz frustrował i nic z tego nie wyjdzie. Jedna godzinna aktywność dziennie, niech to będzie spacer, książka,
  • Odpowiedz
@dzester napiszę po 19 bo jadę do pracy a to będzie trochę czytania. Zastrzegam, że będę pisał o tym co działa na mnie, na Was nie musi. Przypomnijcie się proszę
  • Odpowiedz