Nie mam żadnych szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa. Żadnych wyjść, wyjazdów, wakacji dosłownie nic. Nawet na głupiej pizzy czy w kinie czy restauracji nigdy nie byliśmy. Ojciec nigdy nie zagrał mnie na żaden spacer, żeby pograć w piłkę i nawet nie pokazał mi jak wbić głupiego gwoździa w ścianę #przegryw #dda
bardzo ciężko będzie dociągnąć do 40-tki, dzieciństwo przetrwałam chociaż było okropne, czasy nastoletnie i studenckie mało pamiętam bo wszystko zachlałam, jakoś tak zleciało do tej 30-tki i teraz bagno tak wybiło, że #!$%@? mnie samo istnienie, nie mogę już wytrzymać ze sobą, to wszystko we mnie kipi i kotłuje się a ja z całych sił staram się nie wybuchnąć i nie zapaskudzić wszystkiego wokół i to jest takie męczące, że nawet nie
@naksu trzymaj się tam. #!$%@? dzieciństwo snuje się za nami jak brzydki cień, znam to uczucie przeciążenia wszystkim, kiedy ledwie mała iskierka wystarczy, żeby chcieć spopielić wszystko dookoła.
Mi pomagało nazywanie swoich emocji. Zamiast rzucać talerzami, mówiłam "Jestem zła, wściekła", pamiętaj, że inni nie czytają w Twoich myślach. Musisz mówić, pozbywać się tego z głowy, może pisać, bo widzę, że fajnie Ci to wychodzi i potrafisz opisywać swój nastrój, będzie trochę lżej.
  • Odpowiedz
#przegryw #dda Choćbym się zesrał to i tak zawsze będę daleko w tyle za normictwem. To już nawet nie chodzi o kwestie finansowe a chociażby o normalny dom, uczucia czy rodzinę. Wychowując się w patologii mój mózg nie rozwinął się w taki sam sposób jak w normalnych domu
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam prawie 30 lat na karku. Zmarnowane na wsi w Polsce B, a nawet C. Głównie przez starych. Ojciec alkoholik (nie żyje już). Matka zawsze trzymała mnie pod kloszem.

- Nie mogłem nikogo zaprosić bo ona sobie nie życzyła nikogo w swoim domu.
- Nie mogłem iść na żadną imprezę bo alkohol i narkotyki.
- Z każdego wyjścia, nawet na głupie zakupy musiałem sie spowiadać, gdzie i po co
@mirko_anonim: Nie słuchaj matki ja tam wierzę, że Ci się uda. Też pochodzę z małej miejscowości i wielu moich znajomych zostało w domu z rodzicami w totalnej zabitej dechami wiosce bez przyszłości. Takie życie nie prowadzi do niczego dobrego generalnie tak zgnuśnieli, że ich życie jest teraz jedną wielką klapą: brak perspektyw, praca w najgorszych możliwych warunkach, z chemikaliami, za najniższe pieniądze, brak rozrywek, brak znajomych itp. Tylko w przeciwieństwie do
  • Odpowiedz
a to tego się nie bierze rekreacyjnie ?

ssri nie. pregabaline i benzo możną brać rekreacyjnie, ale to średni pomysł.
to nie jest jakieś mocno rozrywkowe, to raczej się nadużywa jak się ma #!$%@? życie aby emocje stłumić niż dla zabawy. do zabawy jest dużo lepszych substancji które mniej uzależniają do tego.

@Adruns:
  • Odpowiedz
Wychowałem się w oparach alkoholu, zarówno tata jak i mama pili i piją po dzien dzisiejszy. Mocno porylo mi to banie wiadomo DDA. Od zawsze byłem zamkniętym w sobie dzieckiem, niesmialym i cichym, wszystko brałem do siebie, nic mnie specjalnie nie cieszyło. Nie pamiętam żebym kiedykolwiek spontanicznie się cieszył. Zawsze dużo myślałem, natłok myśli był nie do zniesienia, aż czasem cały zamarzałem i nie reagowałem na otoczenie. Zawsze czułem się niewytarczjąco dobry,
  • 1
@FrancisKonois ja też basen polecam

Idź na terapię, żeby pozbyć się poczucia winy, bo to co zostanie wpojone za dzieciaka potem rezonuje na całe życie i szkoda się z tym męczyć.
  • Odpowiedz
W jaki sposób alkoholik okłamuje samego siebie? Co oznacza dla niego "stanięcie w prawdzie" i czy ma on szansę na moralną rehabilitację? Dlaczego alkoholik w symboliczny (i nie tylko) sposób "po kolei morduje wszystkich członków swojej rodziny'?

Zapraszam do wysłuchania mojej rozmowy z absolwentką psychologii, Magdą, na temat serialu "Informacja zwrotna" na podstawie powieści Jakuba Żulczyka.

➡️ Odnośnik do rozmowy: Paranoja, prawda i alkohol w "Informacji zwrotnej" (2023)

---
Nazywam się Jakub
przemyslane_kadry - W jaki sposób alkoholik okłamuje samego siebie? Co oznacza dla ni...

źródło: informacja zwrotna miniaturka

Pobierz
@przemyslane_kadry: bardzo ciekawy temat, chętnie bym tę rozmowę przeczytał w formie tekstowej. Nie wiem co trzeba robić w życiu, żeby mieć czas na 3h słuchania (ze zrozumieniem, a nie jako gadające głowy robiące tło). ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 5
@BennyLava od dłuższego czasu słucham podcastów podczas biegania - im dłuższe, tym lepsze (oczywiście jeżeli są ciekawe i technicznie ok). Ale żeby usiąść i słuchać w domu to jeszcze mi się chyba nie zdarzyło ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Jak dostanę nową UOP chce iść do #szpitalpsychiatryczny tylko nie wiem czy na 24h czy na oddział dzienny.

Mój główny cel to dostać dobrą diagnozę. Od dzieciństwa nerwica w domu, nauczyłem się że tak się radzi ze wszystkimi problemami. Plus alko więc #dda. Jakoś to życie się toczyło ale ciągle jakieś problemy, psycha siadła kiedy za granicą przyszły małe problemy z zdrowiem fizycznym w momencie jak wszystko zaczęło się układać. Depresja
Turkotka - Jak dostanę nową UOP chce iść do #szpitalpsychiatryczny tylko nie wiem czy...

źródło: IMG_7476

Pobierz
  • 1
@Kitku_Karola: Nie no już pobrałem tych leków i mi SSRI poprawiało nastrój może o 10% ale miałem za dużo uboków. Wenlafaksyna i duloksetyna wprowadzały mnie trochę w stan manii, nieźle mi odwalało na tych lekach ale tutaj też miałem dużo skutków ubocznych. Także generalnie już trochę leków mam potestowanych. Pregabalina mi pomaga z depresją ale fakt że z skupieniem nie za bardzo
  • Odpowiedz
Przez stałą obecność awantur i patologii w domu w mojej głowie zakorzeniły się schematy, według których odgrywał się ten chaos, który z czasem stał się dla mnie normą. Tak powstał chleb powszedni, którym byłem karmiony. Mój mózg został uzależniony od karmienia się tym chlebem, a wraz z wyprowadzką z domu już nie miał mnie kto tym chlebem karmić. Głód niestety został i jest silniejszy od świadomości jego istnienia.
Głód za chaosem rzutuje
  • Odpowiedz
Ale tak szczerze, piliście jakiekolwiek alko w ten weekend? (Liczmy pt. wieczór, sobota, niedziela, bez względu na to czy była okazja czy nie, czy w domu czy poza).

Ostatnio zmarł mi teść, miażdżyca, udar, niestety jakaś jego wewnętrzna samotność mimo naszych częstych kontaktów doprowadziła też do nadużywania alko i dalszej degradacji zdrowia. No i nie ma chłopa.
My z żoną od jakichś 1.5 msc. bierzemy adaptogeny, nie wiem na ile na pewno

Było coś pite w weekend?

  • Mirabelka - tak 4.5% (7)
  • Mirek - tak 37.6% (59)
  • Mirabelka - nie 5.1% (8)
  • Mirek - nie 52.9% (83)

Oddanych głosów: 157

Ta nieporadność związana z niesprawiedliwością mnie męczy.


@telegazeciarz: Niestety trzeba się z tym pogodzić, żeby się nie męczyć dłużej. Choćbyś wygłosił im całe kazanie poparte listą argumentów to najprawdopodobniej wyjdziesz na niewdzięcznika. Smutne to, ale nasi rodzice w większości raczej nie są skłonni do takich refleksji. Ich prawdopodobnie wychowano w podobny sposób, a jeśli "wyszli na ludzi" czyt. nie są skrajną patologią to znaczy, że tak powinno być.
  • Odpowiedz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
W prawie każdej rodzinie wielodzietnej są dysfunkcje, ale jedna rodzina to nie cała ludzkość, więc osoba wybrana za cel może być obiektywnie w dużo lepszej sytuacji niż większość ludzi, ale subiektywnie czuje się jakby była bezwartościowa i jest w fatalnym stanie psychicznym. Nikt nie zasługuje na taki stan psychiczny, nawet ktoś w obiektywnie najgorszej sytuacji w Polsce, ale jest tak że osoby nawet całkowicie zdrowe i piękne chcą odejść
@mirko_anonim: ale rola ofiary nie musi być wieczna, można z niej wyjść, tylko trzeba się nauczyć stawiać granice, budować rezyliencję, robić swoim przeciwnikom terapię szokową wkrwić ich do tego stopnia że zaczną cię w końcu szanować. Po wyrównaniu sił tworzy się relacja oparta na szacunku, idziecie na kompromisy. Tylko nie po to powstała terapia, coaching, trening rezyliencji, budowania odporności psychicznej, trening umiejętności społecznych żeby z tego nie korzystać, to są narzędzia
  • Odpowiedz
"Elegia dla bidoków" to film z 2020 roku, który opowiada historię J. D. Vance'a - młodego chłopaka wywodzącego się z biednej rodziny, który usiłuje stanąć na własnych nogach, jednocześnie opiekując się uzależnioną od narkotyków matką.

Wspólnie z absolwentką psychologii Magdą, z którą nagrałem już wcześniej rozmowę na temat "Cichego miejsca", skupiliśmy się na filmie w reżyserii Rona Howarda, dyskutując o kilku pytaniach:
???? Jak wygląda rozwijanie się w dysfunkcyjnej rodzinie?
???? Czy
przemyslane_kadry - "Elegia dla bidoków" to film z 2020 roku, który opowiada historię...

źródło: elegia miniatura

Pobierz
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy są tutaj osoby dda, które ciągle czują się "zepsute" pod tym względem, że mają świadomość, że mają wiele złych wzorców i nawet nie próbują szukać nikogo do związku bo najpierw chcą być "idealni i wystarczający", chcą się najpierw naprawić. Poprawić wszystko. Mam wrażenie, że uciekam przed życiem. Nigdy nie potrafiłam zbudować trwałej relacji, byłam jako nastolatka w jednym kilkuletnim związku w którym byłam bardziej nieszczęśliwa niż teraz gdy
via mirko.proBOT
  • 3
Anonim (nie OP): Co masz konkretnie na myśli? Czy byłem/jestem zepsuty jako syn alkoholika? Po części na pewno tak, bowiem zajęło mi więcej czasu, aby postępować słusznie i w końcu zbudować szczęśliwą relację.

Natomiast bez względu na to czy jest się z rodziny, w której był problem z alkoholem czy nie, to najpierw trzeba być szczęśliwym samym ze sobą i nie upatrywać leku na całe zło w partnerze.

  • Odpowiedz
@mirko_anonim trochę mnie nie zrozumiałeś. Biorąc kogoś za przyjaciela czy partnera/partnerkę wybierasz jakąś osobę z jakiś powodów i to są te powody pozytywnych uczuc do tych osób. Nie pokochasz każdej osoby co Ci podstawia i o to mi tu chodzi. Rodzicowi rodzi się dziecko i je kocha bez względu na to jakie to dziecko będzie i na kogo wyrośnie (pomijam toksycznych rodziców i pisze jak to powinno działać), a przyjaciół i partnerów
  • Odpowiedz
Czy są tu DDA albo DDD? Czy mówicie komuś o swoich smutkach i o tym co działo się w domu? Dajmy na to kumplowi? Czy uważacie, że należy takie rzeczy mówić? Wstydzicie się i nie mówicie? Czujecie, że to zbyt intymne rzeczy?
Jeśli mówicie czy to wam w czymś pomaga?

#depresja #psychologia #dda #nerwica #przegryw
@Ana77: w sumie tylko psychologowi i dwóm osobom które znam tylko z neta. Jakoś łatwiej pisać, zwłaszcza, że zniszczyłem wszystkie bliższe relacje z reala. I takie wygadanie się czasem pomaga. Zwłaszcza komuś kto sam ma problemy i potrafi to zrozumieć.
  • Odpowiedz