Kiedy kończyłem studia, eldżi brało wszystkich jak leci bo szedł tam tylko ten kto musiał i nie miał innej opcji - a wszyscy s---------i przy pierwszej-lepszej okazji. Z około 30 inżynierów jakich spotkałem nikt nie powiedział dobrego słowa o tej firmie - i nie ma co się dziwić.

Jeden z nich za to opowiedział ciekawą historię: mieli wykonać testy nowego projektu drzwi do jakieś lodówki - 50 (albo i więcej, nie wiem
Wujek_Fester - Kiedy kończyłem studia, eldżi brało wszystkich jak leci bo szedł tam t...

źródło: comment_1644574650fonGEKGqm7XwX23fsEzEYm.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Rudyzzadupia: jestem w stanie uwierzyć w takie coś. Znam osobę której praca polegała na sprawdzaniu przesuwania foteli w samochodzie, przez kilka godzin musiała przesuwać fotel do tyłu i do przodu, w górę i w dół xD
  • Odpowiedz
Przedwczoraj lodówka zaczęła mi pikać że drzwi niedomknięte, więc rozebrałem, dostałem się do czujnika, odłączyłem na krótko spiąłem i nic, nadal pika. Na mój gust powinno działać, ale pomyślałem że może jakaś lipa, więc zamówiłem serwisanta, ale w oczekiwaniu na niego także czujnik bo pomyślałem ze może wymaga żeby był jakiś konkretny opór przy zwarciu żeby nie dało się zewrzeć przewodów tak o. Wymiana czujnika nie pomogła. Przez 2 doby słuchaliśmy pikania, bo nie odłączyłem lodówki, a pikacz był pod panelem i nie chwiałem popsuć próbując go rozłączyć.

Przyjeżdża serwisant, zdejmuje obudowę i ku mojemu zaskoczeniu nie rusza czujnika, tylko otwiera barek XD !!!! sprawdz czujnik, działa, sprawdza przewody, jest usterka. Łączy na krótko przy wtyczce, cisza.

Cena: 260zł + dojazd ( z góry wiedziałem ile będzie)

Wiązka
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jak ja się w-------m, to nawet nie wiecie. Kumpel podesłał linka na YT, pisze żebym obadał sobie, bo zajebisty numer, zajebisty duet i to takie prawdziwe, obraz dzisiejszego społeczeństwa.
No dobra, skoro tak zachwala, to w sumie czemu nie. Taconafide - Tamagotchi.
No muzyczka fajna, on patrzy na nią, puka ją przez szkło, to jeszcze nie to, jest ciągle smog w stolicy, a mieli być sami, tylko tłok . C--j tam. Nasze pokolenie Tamagotchi, dziwne urządzenie bada oczy (taki futurologiczny zabieg, hi tech jasnowidz w mordę j----y), nagle jakaś stewardessa, jakiś samolot, on liczy jakieś kwity. O co tu k---a chodzi? Myślę sobie, widocznie tego nie rozumiem, to ponoć wytrawna sztuka słowa, może rzeczywiście c---a się znam. Śpiewa że ma znowu Hikikomori - choć cały rok z--------a po koncertach. Niech mu siedzi, fajnie tak jakieś obce słowo wtrącić, rozumiem. Ale doszło do pseudo refrenu i się zagotowałem. TYLKO pić, jeść, spać jak Tamagotchi. To już jest obraza dla dorosłego odbiorcy i traktowanie go jak ćwierć inteligenta. W c---a to możecie robić te bachory, co srają wam pieniądze za ten chłam. Jakie k---a TYLKO? W to mogą wierzyć tylko dzieci, co Tamagotchi znają jedynie z krótkich opisów pierwszych linijek szukajki, a nigdy nie bawiły się oryginalnym Tamagotchi marki Bandai. Może ten pseudo poeta z tym brudnopisem bawili się jakimś tanim gównem z bazaru, z funkcją picia, jedzenia i spania i koniec, ale to nie Tamagotchi j----e znajduchy. Gdzie jest leczenie, sprzątanie odchodów i zabawa? A to tylko podstawowe dane z pierwszej wersji z 1996 roku, gdzie te dwa niedorozwoje dopiero Mikołaj na choince w przedszkolu zamiast na kolana na grzyba posadził. Potem śpiewa taki dziwoląg takie bzdury, a te k---a pseudointeligenty analizują te ich wypociny. Że to jest zgroza, że nie można być jak Tamagotchi, żeby tylko jeść, pić, spać i że to jest takie zauważalne i to święta prawda, bo młodzież się zamienia w Tamagotchi. Zaprawdę powiadam Wam, Wy pozujące na mądre, k---y w podartych swetrach i za ciasnych spodniach, WY K---A NIGDY NIE BĘDZIECIE JAK TAMAGOCHI, NAWET SIĘ NIE ZBLIŻYCIE DO TEGO PLASTYKOWEGO CUDU!!!
Tamagotchi owszem, jedzą, piją i śpią, ale także się bawią, odwiedzają się wzajemnie z innymi Tamagotchi z pomocą podczerwieni, wręczają sobie prezenty, współżyją, mają dzieci i tworzą rodziny. Tak k---a. W najnowszych wersjach mają swoje miasto, pocztę, telewizję. W pełni rozwinięte stworzonka.Gdzie wam k---a do nich. Gdzie Wy stulejarze coś ruchacie, macie dzieci i rodziny? Bo wpadka i Karyna z Brajanem, który ma tableta zamiast zdrowych relacji i zbudowanych więzi, to jeszcze nie jest rodzina. Poczta? Wy k---a wiecie gdzie przykleić znaczek pocztowy? Bez żartów.
Tamagotchi potrafi iść do innego Tamagotchiego z wizytą i dać mu prezent, bawić się. Kiedy Wy komuś daliście coś bezinteresownie żeby widzieć jego radość? Chyba k---a lajka.
Tamagotchi plus Color z 2008 roku, wersja z Japonii, ma więcej w sobie życia, niż ta cała banda j------h przegrywów, co to śpiewa pod sceną o Tamagotchi, a nawet nie wie co to jest. Tamagotchi w nowych wersjach chodzi do pracy nieroby j----e! Co Wy możecie o tym wiedzieć. Tak Wam te pajace w---------ą taki farmazon, a Wy to w---------e jak małpa kit. Posłuchałem jeszcze ostro w-------y, aż Pan Zagadka zaczął powtarzać, jak automat - Tamagochi, Tamagotchi, Tamagotchi... Nie, nie, nie. Koniec nabijania się z wyższej inteligencji.
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

graj w konterstrajka w kafejce
wróć do domu
włącz tv
pierwsza wieża płonie
po 5 sekundach w-------a się drugi samolot
hehe jaki fajny film
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeszcze mi się przypomniał autentyk z rodziny. Mój wujo w latach 90' na robocie w RFN kupił kilka noży. Wystawił je w Polsce na targu i zeszły w kilka chwil. Jak znowu pojechał to kupił więcej noży. I znowu zeszły. Wujo wyskrobał zaskórniaki, zainwestował i kupił w cholerę noży. I nagle noże przestały się sprzedawać. XD Sprzedał może dwa, a reszta do dzisiaj jest praktycznie po całej rodzinie w formie prezentów. Do
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 340
@mickpl: historia o fliperach XD

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.

Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów. Ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać
  • Odpowiedz
żyj w g---o kraju gdzie często toczą się wojny

matka spadła z rowerka jak byleś mały, ojciec w---------ł zagranice nie znasz typa

mieszkasz z wujkiem na wsi

jak tylko podrastasz w----------z jak najszybciej na studia do najbliższego miasta

wróć w wieku 21 lat na wieś bo studia g---o dały

c---------a.jpg
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pamiętam jak kłóciłam się z jedną fląndrą na wuefie w gimnazjum. Wuefista się wkurzył i kazał nam się ścigać na 100 metrów, żeby rozsądzić spór xD
Laska od podstawówki biegała na 100 metrów a ja długodystansowiec. Myślałam, że po robocie, ale tak mnie zirytowała, że wygrałam. Jej w---w na mnie, wuefistę i cały świat trzymał ją jeszcze tydzień. A to była jedna z tych porąbanych, która gnębiła innych, więc czuję dobrze człowiek
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ej widzieliście coś ciekawego w co nigdy nikt wam nie uwierzy? Bo to jest zbyt abstrakcyjne żeby być dokładnie o tej porze i w tym miejscu tego wydarzenia? Ja tak xDDDDDDDDD uwaga będzie #coolstory ale bez żadnego potwierdzenia moich słów więc możecie to między bajki włożyć xDDDDDD
Koniec czerwca/początek lipca wracałem po trzech latach emigracji w Holandii z moją różową do Polski. Wyjechaliśmy w nocy i po kilku godzinach byliśmy
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nagle widzę a w lusterku wstecznym pomyka sobie Bugatti Chiron na czeskich blachach. Nie 400 ale jakieś 140 ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wyprzedził nas, ale za chwilę zjechał z autostrady.


@Rymncimpir: było jechać za nim i go przegonić z lewego pasa ( )
  • Odpowiedz
Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy.

Dzień pierwszy
~ kobieta prosi mnie o zainstalowanie najnowszego adobe readera
~ spoko, mam to
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedyś w szkole mieliśmy przygotować projekty naukowe. Byłem wtedy bardzo zainteresowany kosmosem więc postanowiłem zrobić model układu słonecznego.
Pamiętam, że bardzo się napracowałem, chyba z tydzień wyklejałem z tektury i kolorowego papieru odpowiedni model i nauczyłem się ciekawie opowiadać o każdej planecie, żeby zrobić wrażenie na kolegach i koleżankach, oraz mojej wychowawczyni pani Kasi w której się podkochiwałem.
Przede mną występował taki Tomek, ale miał jakąś gównianą prezentację o robotach, czy czymś
ryhu - Kiedyś w szkole mieliśmy przygotować projekty naukowe. Byłem wtedy bardzo zain...

źródło: comment_164353628578I83UvHVgwSAWBxBxbU79.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Mescuda: przecież dla banku przejmowanie mieszkania to tylko problem oni chcą tylko żebyś spłacał, po co im mieszkanie w Polsce która się wyludnia, sam proces eksmisji, sprzedaży wszystko procedury to dla banku 50k kosztów wolą się w to nie pakować, dla nich bankructwo kredyciarza to dramat
  • Odpowiedz
Dowiedziałem się że jestem chamem do kwadratu. Ale dobrze mi z tym xD

Wracam busem do mojego małego miasteczka z Katowic, jedzie zemną pani z troszkę upośledzonym dzieckiem, ogólnie bardzo gadatliwa 8-9 latka na oko. Od samych Katowic n------a jak katarynka, o tym co wydarzyło się w szkole, czy jak dojedzie na miejsce to mama kupi jej lizaka, było tego multum… a ja bez słuchawek, ale ogólnie jej gadanie mi nie przeszkadza. Nagle jakaś współpasażerka nie wytrzymuje i wali tekstem do matki dziecka.
- Może pani ją w kocu uciszyć ?
-Proszę pani, moje dziecko jest schizofreniczką, będzie rozmawiać ponieważ jest chora, proszę o trochę wyrozumiałości.
-Ja rozumiem 5-10 min- ale nie 35.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mój stary to fanatyk Półprzewodników. Pół mieszkania zawalone kserówkami podręcznika Jana Hennela. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżącą na ziemi diodę Schottky'ego i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu dioda w nodze.

Druga połowa mieszkania zawalona porozkręcanymi laptopami, starymi zasilaczami, „starymi, dobrymi” radzieckimi miernikami itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich bazarkach w mieście, żeby skompletować wszystkie złomowate woltomierze. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gównach, ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach programistycznych i kręci gównoburze z informatykami, że bez półprzewodników, to oni by sobie mogli co najwyżej fujarkę z marchewki wystrugać itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wywalić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurzył to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu i tak nikomu niepotrzebne te półprzewodniki. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę Domieszka Wodoropodobna, za naspamowanie 10k postów."

Jak jest ciepło to co weekend mierzy koncentracje samoistne w krzemie. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę każe mi to g---o liczyć i jara się każdą zmienioną cyferką. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień wszystkim rozpowiadał, że to przez to, że mi czytał Jana Hennela do poduszki od dzieciństwa.

Przy
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kilka osób uznało mój poprzedni wpis o tym, jak jechało za mną czarne auto za zbyt długi i mało interesujący. No, to mam dla Was świetną wiadomość: ten wpis będzie równie długi i również niewiele będzie z niego wynikało. Od razu ostrzegam, żeby nie było potem narzekania, że długo i bez sensu. Więcej szczegółów podam o szesnastej...

Opowieść nie będzie jednak o Rosji, chociaż rosyjskie wątki też się w niej pojawią, ale w homeopatycznych ilościach. Będzie o tym jak pojechałem do Tajlandii. Mojego dwumetrowego kumpla z niemieckim paszportem już poznaliście w poprzednim wpisie. Do Tajlandii wybraliśmy się właśnie razem z nim. Mieliśmy tam spędzić dwa miesiące, bo obaj uznaliśmy, że bilety lotnicze na loty do Azji są za drogie żeby lecieć tam na standardowe wakacje trwające dwa albo trzy tygodnie.

Jak wypełniam jakieś dokumenty gdzie pytają o wzrost to zawsze piszę, że mam 182 centymetry. Ale tak naprawdę mam metr osiemdziesiąt. Niebezpiecznie blisko 179 i tagu #przegryw - w Tajlandii jednak ta zasada nie obowiązuje. Tam każdy Europejczyk jest o głowę wyższy od każdego miejscowego. Przynajmniej o głowę. Bo mój kumpel jest wyższy o dwie głowy.

Ulokowaliśmy
JakubWedrowycz - Kilka osób uznało mój poprzedni wpis o tym, jak jechało za mną czarn...

źródło: comment_1643014514gJ95teTkVHhokAaG7Ra7pb.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Idę z psem na wystawę do galerii sztuki nowoczesnej.
- Tu nie wolno z psami - mówi ochroniarz.
- To nie jest pies - odpowiadam. - To jest performance.
- A, to przepraszam.
Idziemy z psem dalej. Oglądamy rzeźbę Smefra centaura. Pół koń, pół Smerf.
- Zawsze się zastanawiałem - mówię do psa - komu kibicują centaury w czasie rodeo.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Bądź mną
Siedź w autobusie
Jakaś dziewczyna siada na siedzeniu obok
Widać że jest zmęczona
Przysypia
Jej głowa dotyka mojego ramienia
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Badmadafakaa z moim szczęściem większa szansa że się do mnie jakiś gruby, śmierdzący gównem menel przysiądzie prawie mnie miażdżąc, i blokując wyjście do samej pętli, bo oczywiście typowi się zaśnie a na samym końcu mnie obrzyga
  • Odpowiedz