Kiedy kończyłem studia, eldżi brało wszystkich jak leci bo szedł tam tylko ten kto musiał i nie miał innej opcji - a wszyscy #!$%@? przy pierwszej-lepszej okazji. Z około 30 inżynierów jakich spotkałem nikt nie powiedział dobrego słowa o tej firmie - i nie ma co się dziwić.
Jeden z nich za to opowiedział ciekawą historię: mieli wykonać testy nowego projektu drzwi do jakieś lodówki - 50 (albo i więcej, nie wiem doładnie) tysięcy cykli otwórz/zamknij/otwórz/#!$%@?. Jednyna dostępna maszyna była zajęta, nowa by kosztowała zbyt drogo - więc wyliczyli, że cykl zajmuje 10 sekund, na minutę trzepniesz drzwiami 6 razy, 360 w ciągu godziny, 8.5k w ciągu dnia, (przy trzech zmianach) - więc oddelegowali po jednym kolesiu z każdej zmiany produkcyjnej do #!$%@? drzwiami lodówki.
@Rudyzzadupia: Obawiam, się, że kiedy miały miejce te testy to albo na klocka z własnej pieluchy wołałeś 'papu' albo jeszcze objałeś się pomiędzy lewym i prawym jajem ojca.
@Rudyzzadupia: jestem w stanie uwierzyć w takie coś. Znam osobę której praca polegała na sprawdzaniu przesuwania foteli w samochodzie, przez kilka godzin musiała przesuwać fotel do tyłu i do przodu, w górę i w dół xD
@LubieGroszek wykracza to poza moje ramy myślowe że firma LG zatrudnia trzech Mietków żeby przez 8 godzin zamykali i otwierali drzwiczki i jeszcze im za to zaplacicli.
@Rudyzzadupia: @LubieGroszek: To były okolice lat 2007-2009, kiedy bezrobocie w Polsce było cholernie wysokie i niejeden Mietek dał by się wydymać za taką robotę.
W tym czasie byłem inżynierem produkcji w innej firmie wsród 'składaczy' był zarówno inżynier-elektronik, absolwentka budownictwa i jeden nauczyciel.
@Wujek_Fester ja na studiach dorabiałem sobie przez agencję w fabryce kokakoli za granicą i znaleźli jedna butelkę z uszkodzoną nakrętka. Stwierdzili więc że przez najbliższą zmianę trzeba to sprawdzac i postawili ludzi na linii żeby obserwowali lecące butelki i wyłapywali te co mają uszkodzone nakrętki przez całą zmianę. Już nie pamiętam czy ktoś coś znalazł ale ogólnie śmiać mi się z tego chciało.
Jeden z nich za to opowiedział ciekawą historię: mieli wykonać testy nowego projektu drzwi do jakieś lodówki - 50 (albo i więcej, nie wiem doładnie) tysięcy cykli otwórz/zamknij/otwórz/#!$%@?. Jednyna dostępna maszyna była zajęta, nowa by kosztowała zbyt drogo - więc wyliczyli, że cykl zajmuje 10 sekund, na minutę trzepniesz drzwiami 6 razy, 360 w ciągu godziny, 8.5k w ciągu dnia, (przy trzech zmianach) - więc oddelegowali po jednym kolesiu z każdej zmiany produkcyjnej do #!$%@? drzwiami lodówki.
#praca #pracbaza #coolstory #januszebiznesu
źródło: comment_1644574650fonGEKGqm7XwX23fsEzEYm.jpg
PobierzW tym czasie byłem inżynierem produkcji w innej firmie wsród 'składaczy' był zarówno inżynier-elektronik, absolwentka budownictwa i jeden nauczyciel.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora