Żyjemy w wieku, w którym mówi się nam, żebyśmy wyrażali swój gniew, lecz Budda by się z tym nie zgodził. Uzewnętrznianie gniewu sprawia, że w przyszłości łatwiej jest robić to ponownie, co prowadzi do niekończącego się cyklu 

Budda radzi, żeby ani nie blokować własnych emocji, ani też nie pozwalać im po prostu przelewać się, lecz żeby je analizować i dojść do zrozumienia błędnego myślenia stojącego za gniewem

=> https://studybuddhism.com/pl/podstawy/jak/8-buddyjskich-podpowiedzi-dla-radzenia-sobie-z-gniewem

#buddyzm
freedomseeker - Żyjemy w wieku, w którym mówi się nam, żebyśmy wyrażali swój gniew, l...

źródło: temp_file447079470213272906

Pobierz

Czy buddyzm i medytacja mogą pomóc na problemy z gniewem?

  • Mogą pomóc 78.9% (15)
  • Tylko psycholog lub psychoterapeuta 10.5% (2)
  • Lama Rinczen mądrze mówi 5.3% (1)
  • Napiszę w komentarzu 5.3% (1)

Oddanych głosów: 19

freedomseeker - Żyjemy w wieku, w którym mówi się nam, żebyśmy wyrażali swój gniew, l...
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Żyjemy w kulturze, która kładzie bardzo wielki nacisk na osobowość jako na bycie sobą. Mieć osobowość, być osobą, mieć prawa jako osoba, być mężczyzną albo kobietą, przynależeć do grupy albo klasy społecznej, albo rodziny, albo narodu, albo klubu - to wszystko jest odbierane bardzo osobowo. Nawet to, co jest nieosobowe - naturalne funkcje naszego ludzkiego ciała, które nie mają nic wspólnego z osobowością - czynimy osobistym. Nie lubimy, by nas identyfikowano z
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa: ciekawa jest na ten temat rozkmina po angielsku. Mianowicie słowo osoba/osobowość to person/personality. To słowo pochodzi od greckiego określenia per sona, a była to teatralna maska (miała małą tubę do wzmacniania głosu aktora - stąd nazwa per sona czyli przez dźwięk).

Zatem nawet z definicji osobowość, osoba to nie prawdziwe ja, ale maska ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Przypuśćmy, że mam właśnie teraz najstraszniejsze, maniakalne myśli; mogę po prostu powstrzymać się od wyrażenia ich. To jest metta. Proces myślenia i uczucia posuwają się naprzód; rozpoznaję je, ale odmawiam działania na ich podstawie w sposób fizyczny czy werbalny.

Zaczynamy zdawać sobie sprawę, że umysł jest jak lustro, które wszystko odzwierciedla. Tak jak w lustrze, umysłowi nie szkodzi nic z tego co odzwierciedla. Lustro może odbijać nawet najbrzydsze, najpaskudniejsze rzeczy na całym
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@KrolWlosowzNosa: Wyjątkowo dobry cytat. Te wszystkie negatywne stany itd. niekoniecznie wymagają tego aby je tłumić i zamieniać sztucznie na jakieś myśli miłującej dobroci. Czasem wystarcza zauważenie i pozwolenie być i zniknąć.
  • Odpowiedz
I teraz, jeżeli po prostu zmienicie podejście, możecie zdecydować, że medytacja jest tak ważna jak nocny odpoczynek albo posiadanie czegoś do zjedzenia w ciągu dnia. W rzeczy samej, na dłuższą metę medytacja jest najważniejszą rzeczą, nawet jeżeli czasami może się wydawać najmniej ważną. Jest ważna, ponieważ daje wam okazję do odpoczynku od wszystkich waszych ciężarów obowiązków i odpowiedzialności. Pozwala wam na puszczenie rzeczy, na to, by poświęcić czas w ciągu dnia na
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Pytanie: W moim życiu wciąż jestem zajęty. Kiedy wracam do domu, nie czuję bym miał wystarczająco dużo energii, by wiele zdziałać. Mój umysł kręci się dookoła. Nie sądzę, że mógłbym medytować, ponieważ kiedy siedzę spokojnie, mój umysł albo myśli o rzeczach, albo czuję się senny. Jak powinienem próbować praktyki medytacji, kiedy mój umysł pod koniec dnia jest roztrzęsiony?

Ajahn Sumedho: Uważaj medytację za rozpoznawanie rzeczy, jakimi są. Rozpoczynanie medytacji to zawsze rozpoznawanie tego,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeżeli przez medytację jasno dostrzegasz prawdę, to cierpienie zostaje odkręcone jak zwykła śruba. Kiedy wykręcasz śrubę, śruba cofa się. Nie jest już ciasno zamocowana jak wtedy, gdy wkręcasz ją zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Umysł też się tak wycofuje. Odpuszcza, porzuca. Nie jest ciasno powiązany w obrębie dobra i zła, w obrębie posiadania, dumy i winy, szczęścia i cierpienia. Jeżeli nie znamy prawdy, to jest to jak ciągłe dokręcanie śruby. Przykręcasz sobie
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedy jesteście świadomi lęku, już dłużej was nie przeraża. Jedynie poprzez nieuważne opieranie się mu, lęk nabiera siły w waszym życiu. Kiedy rozpoznajecie fakt, że lęk jest jedynie uwarunkowaniem, staje się jak smok. Wygląda na zdolnego do wyrządzenia wam krzywdy, ale kiedy rzeczywiście stawicie mu czoła, smok nagle wysycha i już dłużej nie zagraża. Polega wyłącznie na oszukiwaniu was, sprawianiu byście myśleli, że jest okrutny. Kiedy pojawia się jakiś przerażający obraz, i
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

W buddyjskiej medytacji, zmierzamy ku temu, co najbardziej zwyczajne - ku nie-uwarunkowanemu. Uwarunkowania są nadzwyczajne; potrafią być ekscytujące, są fantastycznymi zjawiskami. Ale spokój umysłu, nie-uwarunkowane, jego cisza, są tak zwyczajne, że nikt nigdy ich nie zauważa. Jest tam przez cały czas, ale my nawet o tym nie wiemy, ponieważ jesteśmy tak zafascynowani cudownym i nadzwyczajnym, przez przemijające rzeczy, które stymulują i deprymują. Dajemy się schwytać w to, jakimi rzeczy wydają się być,
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach