Ciepła woda w kranie v. 2, i to nawet nie oparta na zrównoważonym rozwoju, tylko na aplikowaniu społeczeństwu kolejnych socjalnych pakietów. Kiedyś odbije się to czkawką, nie tylko w wymiarze materialnym, ale też społecznym, bo budowanie autorytetu państwa na kupowaniu sobie przychylności to żadne budowanie autorytetu, a i wspólnotowy wymiar tego działania razi krótkowzrocznością. Poza tym kiedy kapitan państwo staje się głównym opiekunem rodziny, to chcąc, nie chcąc podważa się w ten
Widzę, że większość komentujących jest nastawiona negatywnie do wymienionej trójki, ale czy jako widzowie śledzący poczynania Kononowicza i Majora sami nie uwiarygadniali również ich „opiekunów”? Bo to chyba oni, tj. ci opiekunowie, pchali tych nieszczęśników przed „kamery” i organizowali całe to (pato)przedstawienie.
Na Wiki jest info, że w 2021 r. był już poniżej 2. W Kuwejcie poniżej 2. Do wielkiego załamania doszło w ostatnich dekadach, a więc w dobie bogacenia się. Generalnie tendencja urodzeń jest wszędzie raczej spadkowa, także w Azji, jedynie w Afryce ten przyrost nadal jest wyraźny.
Chociaż z perspektywy tych klinik to jednak bardziej biznes niż ideologia.
---
To jest w ogóle niezłe kuriozum. Ludzie, którzy mają istotnie problem z tożsamością płciową, zawsze istnieli i było ich bardzo niewielu. I zawsze było to ciężkie doświadczenie, nawet bez uwzględnienia społecznych reakcji. Ciężkie doświadczenie, bo rozjazd umysłu i ciała, poczucie niekompatybilności sam z siebie jest ciężki, tymczasem uczyniono z tego coś na kształt modnej zabawy, formy
@BaZyL4: To byłby plot twist, gdyby winę za transszaleństwo scedowali na sam koniec na wrednych „homofobów”, czyli różnych chrześcijan, prawaków itp., którzy w ten sposób chronili dzieci przed zostaniem lesbijką albo gejem.
@singollo: Przy czym z tego, co czytam, u nich wynika to z presji państwa, tzn. jest motywowane polityką, bo same rodziny odrzucają także osoby po operacji.
Nic zaskakującego. Im mniej niszowa robi się partia i im poważniej myśli o (współ)rządzeniu, tym mniej radykalna się staje. A gdyby doszło do współrządzenia, a już szczególnie samodzielnego rządzenia (science fiction), to radykalizm stopniałby jeszcze bardziej.
@Gumaa: No ale ja o tym poniekąd przecież napisałem. Im mniej niszowa partia, im bardziej wchodzi do politycznego mainstreamu, a więc im większa się staje, tym bardziej skora jest do wygaszania najradykalniejszych wątków programu. Ale oczywiście prawdziwa i najwyraźniejsza wolta przychodzi wraz z przejęciem władzy. Wtedy to już w ogóle ci, którzy jeszcze niedawno grzmieli i marszczyli czoła, będąc w opozycji, zaczynają mówić inaczej i chować wcześniejsze pomysły do szuflady.
Gdyby nie Stanowski, nie wiedziałbym o istnieniu Natalii Janoszek.
Tak w ogóle, to ilekroć gdzieś przeczytam o uporczywych wygłupach Stanowskiego w tym temacie, to odczuwam jakieś zaburzenie proporcji. Chłop dyskontuje historię jakiejś instagramowej panienki z ostatniego rzędu celebrytek, tak że jego demaskacja nie jest demaskacją koniec końców, tylko sposobem na zarabianie.
@93michu93: Stanowski przede wszystkim dyskontuje patologię – w sensie materialnym (kasa) i niematerialnym (lans, co też zresztą przekłada się na kasę), ale jeśli chcesz wierzyć, że kieruje nim poczucie misji, to śmiało.
@93michu93: Od paru tygodni wałkuje temat trzeciorzędnej celebrytki, która bez jego błaznowania nie zdobyłaby szerszej publiki. Kto wie, czy ta dobra robota, którą wykonuje, nie będzie dobra przede wszystkim dla niej. Stanowski dał jej „twarz”, teraz może nawet zaczną ją zapraszać do różnych telewizji śniadaniowych czy innych „influencerskich” programów.
@93michu93: Cóż, być może rzecz rozbija się o proporcje, o których pisałem w pierwszej wiadomości. Jak ktoś coś wałkuje od paru tygodni, odstawiając przy tym błazenadę, to wykracza to poza pojęcie „informowania", szczególnie jeśli temat nie jest jednak szczególnie doniosły. A nie jest, bo dotyczy marginesu świata rozrywki, tj. postaci, której chyba nawet Pudelek nie poświęcał czasu. Życie i twórczość Natalii Janoszek to temat o wiele mniej ważny od podatków, aborcji
@Blinky_: Skoro Stanowski od paru tygodni może wypracowywać fejm i sobie, i swojej „ofierze”, wałkując do znudzenia temat, to równie dobrze inni mogą przypominać, że nie stoi za tym żadna chęć podejmowania „niewygodnych” tematów czy inne prospołeczne intencje. Nie trzeba być do tego nowym w internetach ( ͡°͜ʖ͡°)
Gdyby nie Stanowski, nie wiedziałbym o istnieniu Natalii Janoszek.
Tak w ogóle, to ilekroć gdzieś przeczytam o uporczywych wygłupach Stanowskiego w tym temacie, to odczuwam jakieś zaburzenie proporcji. Chłop dyskontuje historię jakiejś instagramowej panienki z ostatniego rzędu celebrytek, tak że jego demaskacja nie jest demaskacją koniec końców, tylko sposobem na zarabianie.
Miałem napisać, że to takie autentyczne (pierwszy raz widziałem) w przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, gdy prym wiodą influencerskie filmiki nagrywane „pod kliki”, po czym przeczytałem, że to fejk, bo plemię miało już wcześniej wielokrotny kontakt z białymi ¯\(ツ)/¯
Stracił ktoś 22 minuty na oglądanie tego dziadostwa? Mnie się nie chciało, przewijałem tylko szybko. Ile tych Polek tam było? Widziałem jakieś dwie pindy w sklepie, które się chichrały.
He's a prophet and a pusher, partly truth, partly fiction. A walking contradiction. || Na autorskim luźne wpisy o filmach (głównie kino gatunkowe) i kadry w wersji obrazkowej.