Nawet sobie nie wyobrażacie, jakich bohaterskich czynów można dokonać, dzierżąc pinezkę w dłoni. Ja też sobie nie wyobrażałem, dopóki nie obejrzałem Człowieka, który się nieprawdopodobnie zmniejszał z 1958 r.
Ale po kolei. Nie zaskoczę was pewnie, jeśli powiem, że jest to film o człowieku, który się nieprawdopodobnie zmniejszał. Scotta Careya, głównego bohatera tej nietypowej historii, poznajemy na moment przed decydującym momentem jego życia. Ostatnie szczęśliwe chwile tego jegomościa dają nam do zrozumienia,
Miałem wczoraj ochotę obejrzeć jakiś rodzinny dramat, dlatego postanowiłem dać szansę dziełu pod wdzięcznym tytułem Atak kobiety o 50 stopach wzrostu. Kogoś może dziwić, jak w ledwo godzinnym filmie da się pomieścić rodzinny dramat i atak kobiety o 50 stopach wzrostu – ano można, wystarczy poświęcić 55 minut na dramat rodzinny i 5 minut na atak kobiety o 50 stopach wzrostu. Pozwolę sobie dokonać résumé tego uroczego filmu: Nancy Fowler Archer
Ja to się boję tych nowych dungeonsynthów – odkąd niektórzy zaczęli polegać na artystycznych kompetencjach maszyn, w każdym nowym katakumbowym dziele widzę wstępnie produkt algorytmów od A do Z. Album, który tutaj prezentuję, chociaż dość świeży, bo z 2024 r., wedle mego przekonania zrodził się jednakowoż w głowie piwniczaka, i to za sprawą jego bladych, a może też owłosionych, palców przybrał spójną i atrakcyjną całość. Stosownie do tytułu (𝔇𝔞𝔯𝔨 ℌ𝔞𝔩𝔩𝔰) nastrój dzieła
Znam, posiadam, slucham. Na bandcampie na własność za 2 piwa. A bogole mogą zapłacić więcej i dać zarobić twórcy. A najnowsze nagranie tez w pyte! Trochę inny klimat, ale też mi bardzo podeszło.
Gra argoniańskim poławiaczem pereł pozwoliłaby mi częściej cieszyć oczy zachodami słońca na Gorzkim Wybrzeżu, niestety Rhelys Umert, o którym wam dzisiaj opowiedziałem, gdy tylko zszedł ze statku w Seyda Neen, syknął pod nosem: „Ale tu cuchnie”. Nie wydaje mi się, aby kiedykolwiek powrócił tu z własnej woli, nad czym bardzo boleję.
Proszę państwa, Rhelys Umert (myślałem nad tym imieniem całe dwie i pół minuty, a nad nazwiskiem jeszcze dłużej), paladyn, level 1, fizjonomia świadczy o sędziwym wieku (żebym się lepiej wczuł). Jak widać na załączonym obrazku, ledwo żywy, bo właśnie wyszedł z jaskini Addamasartus, gdzie próbował zarobić pieniądze na opancerzenie, strawę i nocleg, coby przeżyć kolejny dzień na tym łez padole. Wydał już wcześniej większą część początkowej sumy na długi miecz, a paladyn
Ot fascynująca logika baśniowych stworów ze świata folkloru. Dłuższą chwilę zajęło mi zorientowanie się, jak w obliczu kryzysowej sytuacji w związku można się rozwieźć, ale już wiem. Chodzi o to, że najpierw chłop wiezie babę w jedno miejsce, baba odwozi chłopa w inne miejsce, i kiedy się już tak rozwiozą, kryzys się kończy. Ha ha ha, to takie proste, nieuki.
Okazało się, że z literatury może być pożytek. Nie wiedziałem, w jaki jeszcze sposób mógłbym dać wyraz swojemu upodobaniu do koloru fioletowego, a po przeczytaniu opowiadania Józefa Rotha pt. Kariera już wiem. W utworze tym buchalter Gabriel Stieglecker używa fioletowego atramentu do prowadzenia rachunków. Ja rachunków co prawda nie muszę prowadzić, atrament można zaś zastąpić wkładem do długopisu. Że co? Że niby w 2025 roku nie można już używać długopisu? Można. Będę
Myślałem, że Terror Dana Simmonsa nie przyniesie mi już takich zaskoczeń jak w rozdziale z figlami damsko-męskimi, ale się pomyliłem, bo autor w połowie książki wprowadza ni stąd, ni zowąd dwóch gejów (Peglara i Bridgensa), którzy zdają się unosić dziesięć centymetrów nad ziemią, dystansując innych zarówno szlachetnością, jak i wiedzą. Nie od razu zorientowałem się, o co chodzi z tymi gejami, w polskim tłumaczeniu uprzejmie nazywanymi zresztą pederastami, aż nagle mnie olśniło.
@pod_sloncem_szatana: Simmons coś nie może się od tego odpędzić. W Ilionie i Olimpie było, w Hyperionie podobno też (nie czytałem jeszcze), przynajmniej w Droodzie odpuścił.
Gdzieś w piwnicy między 14°07′ a 24°08′ długości geograficznej wschodniej i 49°00′ a 54°50′ szerokości geograficznej północnej. 31 sierpnia 2025 r.
Użytkownik Wykopu pod.sloncem.szatana po przeczytaniu 117 stron powieści pt. Terror odkrywa, dlaczego próby posiłkowania się mapą zamieszczoną na początku książki były bezowocne i frustrujące. Nie jest to wszakże jedna mapa, tylko dwie mapy – jedna ogólna po lewej, a druga pokazująca fragment pierwszej
Ale po kolei. Nie zaskoczę was pewnie, jeśli powiem, że jest to film o człowieku, który się nieprawdopodobnie zmniejszał. Scotta Careya, głównego bohatera tej nietypowej historii, poznajemy na moment przed decydującym momentem jego życia. Ostatnie szczęśliwe chwile tego jegomościa dają nam do zrozumienia,
źródło: 11
Pobierzźródło: 4
Pobierz