Volkswagen pozwał własnego dealera za niewystarczającą sprzedaż samochodów. Jak w ogóle mogło do tego dojść?

Jeden z najpopularniejszych samochodów kompaktowych, Ford Focus, kończy swój żywot. Amerykański producent potwierdził, że produkcja tego modelu zakończy się w listopadzie 2025 roku. Informację tę przekazał Finn Thomasen, dyrektor ds. komunikacji Forda w Europie.

Szumnie zapowiadany szczyt motoryzacyjny w UE miał zmienić wiele. Odroczenie regulacji tak naprawdę jednak nic nie zmienia.

To, co dzieje się wokół Volvo, można określić mianem gigantycznej kompromitacji, która rzuca na tę markę wyjątkowo niekorzystne światło. Dla wielu osób, które dotychczas unikały samochodów tej firmy, argumentując to jej chińskim właścicielem, obecna sytuacja zdaje się potwierdzać ich obawy.

Porsche zaskoczyło rynek, ogłaszając natychmiastowe zakończenie współpracy z kluczowymi członkami zarządu szefami sprzedaży, marketingu i finansów, którzy piastowali swoje stanowiska przez ostatnią dekadę.

Wszyscy producenci samochodów mierzą się z problemami, ale Nissan wprowadził problemy na zupełnie nowy poziom. Japończycy w ostatnim roku zanotowali spadek zysków o ponad 90% i jeśli nie poprawią swojej sytuacji, to za rok mogą zniknąć z rynku.

Volkswagen znalazł się w poważnych kłopotach, a przyczyny tego stanu rzeczy nie są tymi, o których myślicie. Tym razem nie chodzi bowiem o samochody elektryczne, a o oszukiwanie przez lata. Władze Indii w końcu jednak przejrzały chytre czyny marki i zrobiło się niemiło.

Potrzeba jest matką wynalazku, a Mercedes w końcu zrozumiał tę prawdę. Niemiecka marka doszła do wniosku, że aby przetrwać, nie może zmuszać klientów do zakupu niechcianych produktów. Wizja całkowicie elektrycznej przyszłości marki legła definitywnie w gruzach.

Marka Porsche stoi przed poważnymi wyzwaniami organizacyjnymi. Niemiecki producent ogłosił plan redukcji zatrudnienia, który ma objąć około 1900 stanowisk pracy do roku 2029. A wszystko oczywiście przez decyzję dotyczącą samochodów elektrycznych.

Zerwane negocjacje między Hondą a Nissanem przekreśliły szansę na powstanie trzeciego największego producenta samochodów na świecie. Nowy koncern, plasujący się za Toyotą i Volkswagenem, mógł zmienić układ sił w globalnej branży motoryzacyjnej, jednak zamiast fuzji doszło do nagłego rozstania.

Amerykański gigant motoryzacyjny odnotował szokujące straty na każdym sprzedanym pojeździe elektrycznym w 2024 roku, wynoszące aż 48 tysięcy dolarów. "Inwestycję" pokrywa sprzedaż samochodów spalinowych.

IONIQ 5, model który przez ostatnie lata przyciągał uwagę całego świata swoimi innowacyjnymi rozwiązaniami, obecnie zmaga się z poważnymi wyzwaniami.

To bezprecedensowa sytuacja, gdy Francja, kraj znany ze swojego socjalistycznego podejścia do gospodarki, otwarcie przeciwstawia się planistycznym tendencjom Brukseli.

W 2021 roku Hyundai, dumnie wypinając pierś, ogłosił, że wszystkie nowe modele luksusowej marki Genesis będą od 2025 roku wyłącznie elektryczne. Ten całkowicie oderwany od rzeczywistości plan od początku był skazany na porażkę.

Fascynujący chaos w szeregach marki, która niegdyś słynęła z niezwykłej organizacji, w dużej mierze ukształtowanej przez Ferdinanda Piëcha. Obecnie Audi nie potrafi nawet ustalić, jak nazywać swoje samochody, zamieniając jeden absurdalny chaos na drugi.

W Monachium doszło do niezwykłego incydentu na terenie jednostki policji w dzielnicy Allach-Untermenzing przy Angerlohstrasse, gdzie spłonęło ponad 20 pojazdów policyjnych jednocześnie. Według wstępnych ustaleń ktoś musiał włożyć wiele wysiłku, by spowodować tak rozległe zniszczenia w jednej akcji.

Choć nominalne wyniki Volkswagena za rok 2024 mogą nie wyglądać dramatycznie, głębsza analiza danych ujawnia poważne problemy niemieckiego koncernu.

Wietnamski producent VinFast w zeszłym roku mógł świętować sukces biznesowy. Teraz jednak na jaw wychodzą kolejne przerażające historie.

Kia musi wezwać do serwisów dokładnie 22 883 egzemplarze modelu EV9. Firma otwarcie przyznaje, że za błąd odpowiada pojedyncza osoba z linii montażowej.

Szczególnie po uproszczeniu systemu zwolnień lekarskich w Niemczech liczba pracowników przebywających na zwolnieniu wzrosła dramatycznie ponad standardy. Jest to szczególnie widoczne w przypadku Mercedesa, gdzie sytuacja wywołała publiczną reakcję szefa firmy.