Miał ktoś może w rękach III wydanie tej książki? Czy jest zaktualizowane do nowszej wersji Visual Studio (wydanie II opiera się na VS 2010)? W opisie znalazłam, że niby zaktualizowane ale na czym ta aktualizacja polega to już nigdzie nie widzę. Bardzo mi zależy na czymś aktualnym, bo jak wiadomo VS to dość rozbudowane środowisko i ciężko coś zrobić w oparciu o stary podręcznik (za dużo niejasności już na samym początku, można
@feketehajuno: Polecam ci przejrzeć sobie na żywo tą książkę przed zakupem, bo miałem w swoich rękach dwie książki z serii "Head first" (akurat nie C#) i obie były napisany w sposób wręcz komiksowy, co mi osobiście nie przypadło ani trochę do gustu.
@Calvert: A mi się to właśnie podoba. Mam z tej serii C# ale starsze wydanie, a w pracy miałam w rękach też części dotyczące innych języków. Nie wspomniałam o tym, ale nie szukam tej książki dla siebie, a dla syna, który mi podkradł to starsze wydanie i mu się podoba, ale często właśnie przychodzi do mnie z problemami związanymi z różnicami w wersjach VS. Ja niestety specjalistką nie jestem i
@Mangita: Ale dlaczego ktoś ma ograniczać swoje możliwości i zarabiać mniej ze względu na takich dzikusów? Albo na przykład taka sytuacja (wzięta z życia znajomego), że ktoś sobie kupił ciężarówkę czy dwie, założył firmę i wykalkulował, że jeżdżąc w długie trasy po Europie spłaci je w jakimś konkretnym czasie, zobowiązał się do tego umową z bankiem. I co teraz? Ma sobie jeździć po kraju za dużo mniej i pakować się
Choć przepis na panierkę do słynnych "Kentucky Fried Chicken" jest według koncernu jednym z najpilniej strzeżonych receptur kulinarnych świata, właśnie nieopatrznie ujawnił go krewny porucznika Sandersa, założyciela KFC.
@wzr1one: @iAdamM: Robię od dawna z tego przepisu (wrzuciliście ten sam ;)) i wychodzi świetne. Tylko dodaję jeszcze więcej ostrych przypraw i czosnek w proszku. Genialny kurak też wychodzi w samym cieście (bez tego obtaczania w mące później), najlepiej zrobionym na piwie zamiast wody/mleka i na ubitych białkach. No ale to już z kfc nie ma nic wspólnego.
@ekan13: Beznadziejne tłumaczenie na poziomie dziecka, które się obraziło. Przecież nikt tu tego nie wrzucał z zamiarem "dokopania" wam. Nawet dane są zakryte (inna sprawa, że ktoś wyżej wystalkował miejsce zrobienia fotki, ale to już nie wina osoby, która to tutaj wrzuciła, bo zrobiła wszystko żeby rozpoznanie takie łatwe nie było). Zwykły śmieszny obrazek i tyle. Trochę pokory i luzu by się przydało. Popełniliście strasznie głupią gafę, którą ktoś wychwycił i dał się też innym pośmiać. Nawet w komentarzach raczej nikt nie podważa waszych kompetencji tylko nabijają się z tej wpadki i tyle. Jak dla mnie to właśnie tym przydługim tłumaczeniem pełnym żalu strzelacie sobie w kolano, bo jako profesjonalna przychodnia/gabinet/cokolwiek wypadałoby chociaż mieć pracowników, którzy umieją pisać po polsku (bo że angielskiego nie znacie to już zostało ustalone) trochę lepiej niż gimnazjalista, a ten tekst jest tak prymitywny, że aż oczy bolą. Pierwsze z brzegu:
Wpis podyktowany głównie złością i chwilą, inaczej nieuzasadniony, bo będę marudzić długo, a wnioski? Może jakieś się znajdą. Właściwie to ten tekst napisałam już dawno, ale stwierdziłam, że za długi, może nudny, może bez sensu. Jednak dzisiaj spotkała mnie sytuacja pasująca tu jak ulał więc postanowiłam ją dopisać i jednak wrzucić.
Sama jestem przedstawicielką #rozowepaski więc można by powiedzieć, że oczerniam tym wpisem naszą płeć albo zarzucić generalizowanie i stereotypizację, ale ja już właśnie mam powoli dość walki ze stereotypami na temat różowych. Z jednej strony panuje tu wiele przekonań dotyczących kobiet, z którymi się nie zgadzam i będę swoich przekonań bronić, a z drugiej są sprawy, których nawet ja jako przedstawicielka płci teoretycznie słabszej nie potrafię zrozumieć, a właściwie to inaczej – potrafię zrozumieć, ale nie mogę spokojnie zaakceptować, a tym bardziej przyklasnąć tego typu gierkom i działaniom.
@feketehajuno: tl;dr także w licbazie miałam koleżankę, którą każdy uwielbiał - towarzyska, miła, skromna, utalentowana artystycznie, przy tym całkiem ładna. poznała gościa, zamknęła go tylko w swoim towarzystwie, ciągle o nim gadała, jak to przychodzi do niej do domu specjalnie rano robić śniadanie, żeby księżniczka po przebudzeniu miała co jeść, każdą wolną chwilę od uczelni spędzał z nią w szkole (w wolne dni przejeżdżał specjalnie ~150km żeby spędzić z nią czas na przerwach), skończyły się spotkania z kolegami. koniec końców - koleżanka rzuciła go dla bardziej męskiego zaraz po oświadczynach i paru latach relacji, ale teraz po paru latach gość jest przeszczęśliwy, że mu się ten związek sypnął i stawiam na to, że wyglądałby po ślubie tak, jak związki Twoich znajomych.
Projekt o nazwie "Książę i żebrak" został stworzony przez fotografa Horia Manolache pochodzącego z San Francisco. Horia po wysłuchaniu historii osób bezdomnych, postanowił wraz z żoną stworzyć im portrety, w których przedstawia samych bohaterów oraz ich niespełnione marzenia. Projekt...
@abstrakcyjna0: Z pierwszą częścią się zgadzam, ale co do alkoholików nie bardzo.
Oczywiście jest wielu alkoholików, ale to choroba i ot tak nie można rzucić alkoholu
Można. Tylko trzeba chcieć. Znam wiele przypadków, ale dwa najgorsze i wydawało się beznadziejne. Jeden potworny alkus lat 50+. Pił praktycznie non stop z krótkimi przerwami na jakąś dorywczą robotę, która trwała zazwyczaj kilka dni czyli do pierwszej otrzymanej kasy. Bardzo często leżał gdzieś na poboczu, wracał na kolanach do domu czy leżał obszczany pod sklepem. Częste delirki, padaczka pijacka itp. Nikt nie dawał mu żadnych szans żeby z tego wyszedł. Któregoś razu przechodziłam koło jego domu (mieszkał z matką) i usłyszałam jak krzyczy, a właściwie wyje z bólu. Zaszłam zobaczyć co się dzieje. Jego matka sobie tv oglądała i stwierdziła, że napił się i drze ryja jak zawsze. Fakt, że kobieta przygłucha, a on u siebie w pokoju leżał więc może nie słyszała dokładnie. Zadzwoniłam na pogotowie, zabrali go, zoperowali, po tygodniu wyszedł (nie wiem co mu dokładnie było, bo ichniejszym slangiem jego siostra mi powiedziała, że "flaki mu wywaliło" - nie dopytywałam). W każdym razie facet się wystraszył i od tamtej pory, a to już 4 lata, nie tknął alkoholu. Wziął się do roboty, wyjechał za granicę, wrócił odmieniony (na plus
@Ponczka: Dokładnie. Potrzeba motywacji i silnej woli.
Może jeszcze coś sprostuję. To, że ja nimi gardzę to nie znaczy, że mam ich za totalne nic i należy olać (gdyby tak było to nie zareagowałabym na krzyki faceta, którego opisałam). Oni sami często mają siebie za nic i dlatego wolą się zapić niż ogarnąć. Inni zapijają problemy, z którymi sobie nie radzą. Ja po prostu nie przyjmuję tłumaczenia, że się nie
@abstrakcyjna0: A ja tylko stwierdzam, że nie ma co się litować nad kimś kto po prostu z tego nie chce wyjść i usprawiedliwiać to chorobą. Przykłady, które podałam pokazują, że jak się chce to można, nawet z najgorszego bagna, a że to nie jest łatwe to wiadomo. Przecież czasami nawet wymaga pomocy medycznej, ale w dalszym ciągu jest to możliwe.
@Sea-Wolf: Zdaję sobie z tego sprawę. Przyznaję, że popełniłam gafę w jednym zdaniu pisząc o "wyleczeniu", a mając na myśli leczenie i zaprzestanie picia.
W poniedziałek, 22 sierpnia, w gmachu Sądu Rejonowego Łódź Śródmieście podczas rozprawy, oskarżony zaatakował 39-letnią kobietę. Kobieta trafiła do szpitala. Najprawdopodobniej straciła oko i ręce. Karetka przyjechała dopiero po 30 minutach.
@StaryZdzich: Jak ktoś wzywa karetkę bo dziecko ma gorączkę to zwykła krytyka to za mało. To tak jakby traktować karetkę jak lekarza na telefon od każdej dolegliwości. Co innego jak jest noc/weekend/święto i nie ma jak się dostać do pediatry, a gorączka wyjątkowo wysoka i nie daje się zbić w żaden sposób, ale to już skrajne przypadki i nie trzeba jakiejś wyjątkowej wiedzy żeby to odróżnić.
W mediach pojawiła się informacja, że Ola Janczarska, córka aktorki Ewy Błaszczyk, po szesnastu latach wybudziła się ze śpiączki. - Dostajemy mnóstwo telefonów w tej sprawie, ale to nieprawda - informuje pracownica fundacji 'Akogo?'.
@deviator: "Zaklinanie rzeczywistości" to idealne określenie, którego mi zabrakło gdy komentowałam poprzedni wpis na ten temat, gdzie wiele osób nabrało się na to "fantastyczne przebudzenie" i pytało nawet ile czasu teraz zajmie dojście do jako takiej sprawności. Rozumiem miłość matki i to, że nie dopuszcza do siebie myśli, że nic z tego nie będzie, ale moim zdaniem już dawno stało się to co najmniej kontrowersyjne z moralnego punktu widzenia. Po
Uwaga na nowe oszustwo na FB. Próba wyłudzenia pieniędzy i zakupu bitcoinów. Ktoś włamał się na konto sąsiada na FB. Poniżej przeklejony czat jak wyglądała dyskusja.
@Pro-Xts: @osoi: Ja akurat częściej widuję takie udostępnienia i inne głupoty u starszych znajomych (powiedzmy 40+), którzy po prostu nie ogarniają za bardzo internetu, zasad i zagrożeń jakie tu rządzą. Pokolenia '90+ się na internecie wychowały i są w tej kwestii mądrzejsi niż się wydaje.
Kontynuacja wpisu z Mikrobloga. Właścicielka psa udaje, że nie widzi, że jej pies robi kupę. Na zwrócenie uwagi kłamie w żywe oczy, nie chce wziąć ode mnie torebki do sprzątania. Dzwonię na policję, do "akcji" włącza się dziadek i mama właścicielki.
@Yostil: Gdyby tak cudownie psie gówna znikały to nie musiałabym regularnie robić obchodu po działce i zbierać to co pies narobił przez dwa-trzy tygodnie. A szczególnie po zimie widać jak znikają. Kiedy przychodzą roztopy i spod śniegu wyłaniają się miny na chodnikach, trawnikach, wszędzie. W ilościach takich, że miejscami trzeba slalomem chodzić żeby nie wdepnąć.
@dyskotekowy__rabin: Ja wchodząc w artykuł (sądząc po ilości wykopów) miałam nadzieję, że trafię na jakiś zbiór podstawowych wiadomości o mrożeniu różnych produktów, może właśnie jakieś ciekawe protipy, lifehacki, a tu tylko banalny, stosowany przeze mnie od zawsze sposób na mrożenie kilku owoców ( ͡°ʖ̯͡°)
Właściwie pożyteczne informacje z tego artykułu można by zawrzeć w 2-3 zdaniach, a gdzie podstawowe zasady mrożenia? Terminy przydatności, co
Jack Sock podczas meczu podpowiada swojemu przeciwnikowi (Lleyton Hewitt), że piłka - wbrew rozstrzygnięciu przez sędziego - trafiła w pole, i by Lleyton Hewitt skorzystał z tzw. "challenge" - czyli poddał pod wątpliwość decyzję sędziego.
@sooner: Tylko siatkówka ma to do siebie, że bardzo często decydują milimetry, które ciężko zauważyć. Takich drobnych błędów po jednej i po drugiej stronie, niezauważonych przez sędziego jest mnóstwo w każdym meczu (mam na myśli nie tylko dotknięcia w bloku). Dlatego wcale mnie nie dziwi, że w meczach o najwyższe stawki zawodnicy niechętnie się przyznają do takich przewinień, a i tak zaskakująco często to robią. Może nie od razu (ale
@IHaveThePower: Wszystko prawda, ale w tym przypadku warto jednak doprecyzować, bo nie tylko ten jeden jej rzut był niesamowity. Pierwszym rzutem zapewniła sobie złoto, drugim pobiła rekord olimpijski, a trzecim rekord świata (i jednocześnie oczywiście swój OR sprzed chwili)
Na godzinę 16 w piątek Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie zwołała konferencję prasową, na której poda oficjalne wyniki badania antydopingowego Adriana Zielińskiego. Wszystko wskazuje, że mistrz o...
No ale, fakty są faktami - wstyd jak cholera. Nie wiem jakie im konsekwencje grożą, ale nie powinni nigdy więcej kraju reprezentować na żadnych imprezach.
@quartzu: No cóż, tak to niestety działa i w ten sposób na głównej ląduje znalezisko z artykułem, z którego nic konkretnego nie wynika. To tylko pokazuje ile osób klika "wykop" czytając tylko nagłówki.
Pamiętacie Gibę? Brazylijski siatkarz, legenda tego sportu, kilkukrotnie popsuł polskiej drużynie plany sięgnięcia po różne trofea. Otóż Giba w 2000 r. nie wystąpił w finałach Ligi Światowej, ponieważ… złamał penisa. Zdarzyło się to podczas stosunku siatkarza z żoną. Opuchlizna uniemożliwiała mu...
Artykuł dość lakoniczny i opisuje sprawę głównie z jednej strony czyli z punktu widzenia mężczyzny, który jest biologicznym ojcem i się tego nie wypiera, a mimo to w papiery jest wpisany były/obecny mąż matki dziecka.
Moim zdaniem w gorszej sytuacji jest właśnie ten mąż/były mąż wpisany w papiery dziecka jako ojciec, którym faktycznie nie jest. Dlaczego? Otóż taki facet ma tylko pół roku (od momentu urodzenia dziecka) na wystąpienie o zaprzeczenie ojcostwa.
@kodekskarny: Przeczytaj proszę komentarze pod wpisem, do którego link umieściłam, bo tam częściowo te kwestie wyjaśnialiśmy np. różnice między zaprzeczeniem ojcostwa, a ustaleniem bezskuteczności uznania ojcostwa. W pierwszej chwili niektórzy też podsuwali te dodatkowe rozwiązania, ale po głębszym przeszukiwaniu źródeł okazywało się, że rozwiązania te dotyczyły innych trochę sytuacji. Dodatkowo wrzuciłam linki do sytuacji z "życia wziętych", które pokazują, że jednak w praktyce to nie jest takie proste.
@50mm: Czyli nie pomyliłam się pisząc, że w praktyce to nie jest takie łatwe jakby się wydawało. Wpis dodawałam ponad rok temu i nie pamiętam już szczegółów. Wtedy, zanim go dodałam, prześledziłam internet dość porządnie w poszukiwaniu przepisów, komentarzy do nich i przykładów.
@trapped: Nie napisałam, że nie ma możliwości tylko, że jest to zagmatwane i trudne do przejścia, a dlaczego to częściowo sama napisałaś w kolejnym komentarzu. Ponieważ nie można zastosować bezskuteczności wobec domniemania, a o zaprzeczenie po upływie tych 6 miesięcy może wystąpić tylko prokurator, który (jak przytoczone przykłady pokazują) nie zawsze w ogóle ma chęć albo podstawy aby to zrobić.
@shadiss85: Ja na szczęście nie mam takich przypadków wśród znajomych. Po prostu kiedyś trafiłam na ten temat i zaczęłam drążyć bo sprawa wydała mi się absurdalna. Im głębiej drążyłam tym więcej przykładów trafiałam potwierdzających, że nie działa to tak jak powinno. Nawet tu wśród zaledwie kilku komentarzy pojawiły się dwa przykłady takich sytuacji więc myślę, że jednak warto o tym mówić, nawet jeżeli teoretycznie prawnie powinno dać się to załatwić
@KomuKomuBoIdeDoDomu: Trochę luzu. Jak kiedyś będę w takiej sytuacji to chyba też poproszę żeby mnie nagrali. Ot tak z ciekawości, może być zabawnie. A nawet jakby to zrobił ktoś bez mojej wiedzy to nie miałabym pretensji właśnie dlatego że byłby to ktoś najbliższy. Inna sprawa publikacja, ale skąd wiesz że dziewczyna nie jest po prostu wyluzowana, z dystansem i sama się nie zgodziła? Może nawet sama wrzuciła. Nie rozumiem skąd
@spidero: Pomijając sens tego całego powiedzmy "eksperymentu" to ten dzieciak ma 12 lat. Chciał to spróbował (również pominę kwestię czy w ogóle powinien), ale czepiać się, że mlekiem popijał?
źródło: comment_5wPUaBiEml7UgTshSiz6s3ms1tqa0Ej6.jpg
Pobierz